...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3974 • Strona 288 z 398
  • 591 / 144 / 0
Nie jest, bo jestem na pregabie, która tak jak pisałem działa na mnie pobudzająco. Wg mnie jest to ćpanie, ale będę ją odstawiać i się zajebiście tego boje. Boję się, bo wiem do jakiego stanu samopoczucia wrócę. Niedługo też dezaktywuję konto na hajpie, ale to tak jak żegnanie się z ćpaniem. Taka jakby mała żałoba i odwlekanie tego w czasie. Cos zostanie mi zabrane, coś co dobrze znam, z czym żyłem wiele lat, z czym trudno mi się rozstać. Będzie trochę boleć.

Zresztą zrobię to teraz. Trzymajcie się i powodzenia Wam życzę. Zdrowia.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 641 / 98 / 0
To nie do końca tak, sam nigdy nie ćpałem, a jedynie alkoholizm... na forum wpadłem przez Stilnox, a pozostałem bo dzięki temu łatwiej utrzymać trzeźwość, a i czytając wpisy mam jeszcze mocniejsze przekonanie iż warto nie zaczynać ćpać.
  • 239 / 51 / 0
Ja wrocilem na hajpa jak otrzezwialem xd
Jak cpalem nie bylo na to czasu.
Nie trzeba niczego unikac jak ognia procz cpania. Ja mam kontakt z niektorymi cpaki z czasow kiedy cpalem.bo byli i sa przyjaciolmi i nie bede spierdalal bo cpia, ja wiem ze nie chce i to burzy reszte muru.
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 468 / 98 / 0
Dobra, narazie stopuję z tym pamiętnikiem narkomanki. Można uznać, że schodzenie z dawek alpry kończy się całkowitym sukcesem. Wczoraj wzięta dawka bez hydroksyzyny ani pregabaliny. Dziś tabsę aplry dzielę na 4, myślę, że z 4-5 dni będę brać 0,25mg i schodzę z tego gówna całkowicie. Doraźnie na gorsze samopoczucie będę brać hydroksyzyne i pregabaline, czasem ketrel.

Patrząc na "za i przeciw" zdecydowanie jest więcej za:
- koniec moralniaka, że się niszczę,
- oszczędność hajsu,
- metabolizm wrócił do normy,
- powrócił apetyt i radość z jedzenia,
- waga poszła w górę (na początku stycznia 51kg, teraz 57kg przy wzroście 170, przed ciągiem ważyłam 64),
- koniec z bezsennością, nie muszę się faszerować kilogramem leków,
- brak siniaków na rękach,
- przyjemność z gospodarowania czasu prostymi czynnościami (książki).

Ćpanie jest do dupy. Dziś nie biorę. Nie biorę dziś od 15 dni, powodzenia. Odezwę się jak mi stuknie miesiąc.
If I could be free from the sinner in me
  • 375 / 102 / 0
@kanda czytam Cię już od jakiegoś czasu i jestem bardzo rozdarta.

W jakiś sposób przypominasz mi mnie samą. Ja również przez ćpanie opiatów straciłam nad zwyczaj mało w życiu, a nawet do pewnego stopnia wyszłam na plus. Obecnie mam bardzo dobrą pracę, gdzie mogę realizować się twórczo (nie artystycznie) a jednocześnie pracować nad postawami wielu ludzi, co daje mi wielką satysfakcję. Mam rodzinę, przyjaciół, na prawdę fajne życie.
Jedyne co opiaty mi zabrały to możliwość jeszcze pełniejszego rozwijania się. Nie biorę ich obecnie od 10 miesięcy, ale przez lata, a dokładnie 14 lat, - prowadząc naprawdę fajne i satysfakcjonujące życie brałam je. Też jak przestawałam to sobie mówiłam, że teraz będzie inaczej i przez chwilę było, była ta euforia z trzeźwości, a potem przychodziła szara codzienność, nuda, albo trudniejszy okres i opiaty znowu się pojawiały. Dobrze, że masz przekonanie, że już nie chcesz brać, i masz jakiś konkretny plan, ale brakuje Ci chyba jednej ważnej rzeczy czyli pokory przed własnym uzależnieniem. Uznania że jesteś w starciu ze swoją chorobą słaba (co nie znaczy, że ma ona wygrać), że nie zawsze będzie tak fajnie, euforycznie i dobrze. Że przyjdzie czas pustki, tęsknoty i tego strasznego ssania w żołądku.
Żeby móc wyjść z ćpania, trzeba odbyć po nim żałobę, tak samo jak przechodzi się żałobę po osobach, które umarły. Najpierw zaprzeczamy, potem czujemy złość, następnie ogromny smutek, a na koniec odpuszczamy i godzimy się z sytuacją, że nigdy nie weźmiemy. Jak przeskoczysz odrazu do "odpuszczenia" złość albo smutek, poukrywane gdzieś w twojej głowie, pojawią się w najmniej oczekiwanym momencie, i będą domagać się opiatów.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, ale uwierz mi - pokora to ważna rzecz w trzeźwieniu.
Uwaga! Użytkownik drmjp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 438 / 110 / 0
@drmjp W jaki sposób miałaby się objawiać pokora przed własnym uzależnieniem?
  • 468 / 98 / 0
Macie rację. Nie dam rady.
If I could be free from the sinner in me
  • 1864 / 699 / 0
Poddajesz się?
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 468 / 98 / 0
Nie wiem.
If I could be free from the sinner in me
  • 375 / 102 / 0
@WiedzaRadosna no właśnie pokora to świadomość, że nie zawsze będzie super optymistycznie i do przodu, tylko że uzależnienie jest podstępne i mechanizmy mogą odezwać się w najmniej spodziewanym momencie i właśnie wtedy trzeba zacisnąć zęby i trwać w trzeźwości. Ja zawsze pierwsze 2-3 tygodnie po skręcie byłam mega pozytywnie naładowana. Huraoptymizm na dłuższą nie sprzyja trzeźwości.
Uwaga! Użytkownik drmjp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3974 • Strona 288 z 398
Newsy
[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.

[img]
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu

Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.