Ja jednak lubię nieco mniej masowo produkowane łiskacze. Np taki Glenfiddich (miałem serię 12, 15 i 18) to też świetna sprawa. Oczywiście nie jest to jakiś nietuzinkowy rarytas, tylko jedna z najpopularniejszych marek.
Do tego ciężko porównywać go do JD, bo to zupełnie inna bajka.
A moją pierwszą w życiu whisky był Old Smuggler. Piliśmy to tak, jak wódkę, czyli szoty i potem popijane sokiem : ) To był niezły szok - wcześniej myślałem, że każde whisky jest słodkie.
Już sama butelka wygląda ekskluzywnie i żal otwierać. Piłem tego standardowego kilka razy (kto nie pił...) i muszę przyznać, że bardzo mi smakuje. Nie jest "skomplikowany" i wchodzi pięknie. Ten zapewne będzie inny. Tym samym mój luksusowy "barek" uzupełnił się o kolejną pozycję.
Najśmieszniejsze jest to, że trunków wysokoprocentowych piję średnio 1 kieliszek w roku (bo wolę piwo zdecydowanie bardziej).
Potrzebuję jeszcze jakiś dobry koniak, gin (do którego mam wstręt, ale piłem tylko Lubelski...) i będzie komplet znanych mi czterdziestek +:
25 czerwca 2019jezus_chytrus pisze: JD jest zajebisty - z tym nie można dyskutować : D
Ja jednak lubię nieco mniej masowo produkowane łiskacze. Np taki Glenfiddich (miałem serię 12, 15 i 18) to też świetna sprawa. Oczywiście nie jest to jakiś nietuzinkowy rarytas, tylko jedna z najpopularniejszych marek.
Do tego ciężko porównywać go do JD, bo to zupełnie inna bajka.
A moją pierwszą w życiu whisky był Old Smuggler. Piliśmy to tak, jak wódkę, czyli szoty i potem popijane sokiem : ) To był niezły szok - wcześniej myślałem, że każde whisky jest słodkie.
Ktos z tych okazyjnych cen kupowal Label 5? cena dobra ale po tych Golden Lochach to mam obiekcje czy to warte zakupu?
Sama butelka Smuggler'a jest lepsza, niż niejednego (wymyślnego) za 300 zł. Widziałem go ostatnio w markecie i aż się uśmiechnąłem na jego widok. Jeśli pić łiskacza w większej ilości, niż degustacyjnej, to Smuggler jest jednym z najlepszych (tanich) wyborów.
Z innych polecam jeszcze kultowego Ballantines'a (tego podstawowego), Tullamore Dew i Vat 69 (tego głównie z sentymentu do Kompanii Braci). Wszystkie wymienione kosztują ok 60 zł za 0.7 L, czyli najniższa półka : )
Wyjątkowo nie podszedł mi za to inny z popularnych łiskaczy w tym segmencie, czyli Grants czerwony - zbyt słodki.
Jak teraz widzę wybór łiskaczy, czy alkoholi w ogóle (w samym markecie), to aż głowa boli od nadmiaru. Żałuję, że przynajmniej raz w roku nie fundowałem sobie 1 butelki czegoś z wysokiej półki. Teraz miałbym konkretny barek. Z drugiej strony jeszcze się na tamten świat nie wybieram i cały czas powiększam swoją skromną (póki co) kolekcję.
Jest dość łagodna w smaku i świetnie nadaje się dla początkujących, niewymagających za dużo alkoholików premium : )
Natomiast najlepszą whisky, jaką w życiu piłem, była chyba japońska Hibiki. Niesamowicie gładka i łagodna (mimo 43%). Jak tylko spróbowałem (u szwagra), to od razu zapragnąłem wejść w posiadanie własnego egzemplarza. Niestety cena ok 400 zł szybko sprowadziła mnie na ziemię. Jeśli kogoś stać, to polecam!!
Odkąd posmakowałem torfowej whisky to nie pije już innej.
Smak podobno nabyty, ale mi smakował od pierwszego razu.
Oczywiście pije solo, bez niczego, nawet bez lodu.
Moja ulubiona to Laphroaig 10.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/4/4b7d0142-53ff-4708-bd31-1fc0a7dfdc49/zindaru.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250911%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250911T091302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=2445343ca5ce0cb28070af314d51c7e9c765ecde9b4b8c7c18b05f51ab937260)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/takeshi_niinami.jpg)
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne
Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/klefedronpruszkowski.jpg)
CBŚP zlikwidowało laboratorium narkotykowe. Zabezpieczono ponad 800 kilogramów klefedronu
Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Prokuratury Krajowej, przeprowadzili skoordynowaną akcję w powiecie pruszkowskim. Na terenie posesji odkryto kompletną linię produkcyjną do wytwarzania narkotyków oraz zabezpieczono setki kilogramów niebezpiecznej substancji psychotropowej w postaci klefedronu o czarnorynkowej wartości ponad 4 mln PLN.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/piana.jpg)
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki
Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.