Zastanawiam się, czy da się jakoś całkowicie zneutralizować zapach (dla ludzkiego nosa).
Nie chcę jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu, bo pałki nie dyndają puki co na sznureczkach, tylko wciąż są na krzakach. Zastanawiam się, czy przetrzymywanie słoików w plastikowej torbie termicznej pozwoli zatrzymać cały "bukiet" wewnątrz. Na pewno to sprawdzę, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli.
Martwi mnie fakt, że 3 krzaki są nadal słabo zaawansowane. Biorąc pod uwagę, że pogoda ma się zepsuć pod koniec tygodnia, będą musiały dochodzić w trudnych warunkach. Chciałbym zlikwidować uprawę jak najszybciej. Chętnie odstąpiłbym komuś połowę zbiorów, jeśli zająłby się tymi krzakami, ale to prosta droga do przypału. Za tydzień / dwa większość liści pospada z drzew i tylko kwestią czasu jest, jak ktoś natknie się na spot.
Tego nie przewidziałem... chyba zrobię tak, że zetnę tylko najgrubsze kwiaty. Będzie od cholery małych, niedorozwiniętych popcornów, z którymi nie mam za bardzo co zrobić. Zastanawiam się, czy dałoby się to zamrozić i zrobić kiedyś jakieś wypieki...
Zamrożenie zrobi z tego papkę, bo woda uwięziona w materiale "rozsadzi" go, jak tylko zwiększy swoją objętość, ale może THC nie ulegnie degradacji?
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Póki co skupiam się na zebraniu 3 najbardziej dojrzałych krzaków. Kosę planuję w niedzielę. Obym się nie przejechał na czekaniu do ostatniej chwili, ale żal nie skorzystać z takiej pogody.
Dziś podlałem wszystko łącznie 4.5 L wody. 3 czystą wodą, 3 z dużą dawką Biohumusa do kwitnących - rozcieńczyłem ok 180 ml w ok 2.2 L wody.
Przetestowałem również temat zebrany z choinki w zeszłą niedzielę - baaardzo przyjemna i chyba czysta Sativa. Ciarki na całym ciele i taka "rześka", wesoła faza.
Zachodzę w głowę, co to może być, ale nie potrafię znaleźć w necie krzaka, który byłby na tyle podobny, że mógłbym spekulować. Jest na co czekać - bardzo bym chciał zapalić już takie (w miarę) dojrzałe. 2 pozostałe krzaki, które testowałem też są dobre, ale to raczej hybrydy.
Fotki z dziś.
Pozostałe 3 krzaki mocno nadrobiły zaległości, ale wciąż daleko im do dojrzałości : / Daję im maks 2 tygodnie i ścinam (jeśli naturalnie nikt wcześniej ich nie zajebie) co zastanę.
Popcorny planuję suszyć w papierowych, brązowych torbach - co jakiś czas wykładając materiał dla przewietrzenia.
Największy plon da oczywiście choinka - do tego jest to jakaś bardzo sympatyczna Sativa.
Pozostałe krzaki dużo mniejszy, ale jakościowo są również dobre (a paliłem tylko kwiaty zerwane już dość dawno temu).
Ktokolwiek rozpozna jakąś odmianę, zostanie nagrodzony wyróżnieniem (karmą) : D Jak widać większość z nich ma sporo purpury w kwiatach, ale to chyba od warunków, a nie genów (choć przypomina mi się, że miałem pestki z jakiejś purple odmiany).
PS - czy znacie jakieś tanie sposoby na zamaskowanie zapachu? Może jakieś świeczki / kadzidełka?
Mam nadzieję, że w taką pogodę nikt już tych krzakach się nie będzie plątał. Może te leniwe Sativy mają jeszcze szansę dojść do w miarę sensownego stanu... Pewnie byłoby już po żniwach, gdyby na spocie było ze 3 h więcej słońca... (no i inaczej by te krzaki wyglądały).
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Niemniej kopie to całkiem przyjemnie i jakiś zapas z tego będzie (mam nadzieję). Ja chyba popadam w paranoję przez tą końcówkę sezonu. Dziś nad spotem krążył helikopter - chyba z pół godziny. W pewnym momencie zawisł naprawdę nisko i to akurat nade mną. Wiem, że taka bieda uprawa i helikoptery raczej nie idą w parzę, ale wizytę sobie darowałem. Wszedłem tylko do miejsca, z którego mogłem zobaczyć, czy krzaki dalej rosną - rosną.
Wchodzę na spot jakimiś dziwnymi drogami i przez największe chaszcze, bo w głowie już pojawiają się myśli o możliwym przypale. 5 m od spota słyszę trzaski / szeleszczenie - coś spierdala w pośpiechu. Bardzo schizujące są te jelenie / sarny. Zrobiłem 2 szybkie cięcia i rozpłynąłem się w powietrzu. Fryzjera zrobiłem w ustronnym miejscu a wszelkie odpadki zutylizowałem w formie papki pod jakimś konarem.
Następna kosa na dniach - muszę to robić niestety stopniowo, bo cały zbiór na raz w jednym miejscu to zapewne taki zapach, że aż gryzie po nozdrzach.
Jedynym plusem wątłych topów jest fakt, że szybciej schną. Kwestia 3 dni przy otwartym oknie i można ładować w opakowania. Potem tylko otwierać przez jakiś czas dla przewietrzenia.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/d/d81f708e-7a78-43c2-a4f9-78afad4a19e1/molly.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250926%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250926T115202Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=3406cf746b2b1bac75e3a021b4090ad9ef02b81b282699d8fb63981e63328aa7)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Limburg: mąż przez dziesięć lat podawał żonie narkotyki i wykorzystywał seksualnie
Izba w Hasselt skierowała do sądu okręgowego sprawę 50-letniego mieszkańca Zonhoven, oskarżonego o wieloletnie podawanie żonie narkotyków oraz wykorzystywanie jej seksualnie. Sprawa odsłania jedną z najbardziej skrajnych form przemocy domowej, opartą na nadużyciu zaufania w związku małżeńskim.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/methandanmalshelter.jpg)
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"
Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmj22.jpg)
Przepisy miały ukrócić rekreacyjne stosowanie medycznych konopi. W sieci można je obejść
Jest drożej, niż przed wejściem w życie przepisów ograniczających nadużycia przy kupowaniu medycznej marihuany, ale wystawianie recept online, bez wizyty u lekarza wciąż jest możliwe. W sieci załatwienie "trawki" na "legalu" trwa kilka minut.