Trudno, w sumie to się przyzwyczaiłem do tego.
(..) Po co tracić te pół roku (to jest przykład bo niektórzy potrzebują wiecej czasu a inni mniej) i zawalać naukę, pracę, swoje zdrowie (olewasz sporty i dobre żarcie bo tylko ryczysz po kątach lub rozmyślasz o przeszłości).
Ogólnie to leki wyłączą emocję, ale będzię to stan patologiczny. Moje doświadczenia z takimi specyfikami są takie, że znikają wszystkie emocje oprócz nienawiści, rozpaczy. A to wystarczy aby w dalszym ciągu gnić od środka, z tą różnicą, że małe rzeczy już nie cieszą, nic nie cieszy. W ostatecznym rozrachunku jest gorzej, niż było wcześniej.
Jedyna rzecz, jaka pomaga to stała praktyka medytacyjna. Nie wyłącza ona uczuć, ale daje (z czasem) ogromną odporność psychiczną, pewność siebie i pokorę. Ze stoickim spokojem przyjmuje się każde zdarzenie, jakie wszechświat wypluje pod nogi. Człowiek zaczyna się czuć dobrze, bo w głowie ma spokój myśli i całkowitą nad nimi kontrolę. Pomaga to zaakceptować siebie (jakim by się nie było).
15 lipca 2018black_flame pisze:
Ja potrzebowałem na to 5 lat i żadne substancje psychoaktywne mi nie pomagały. Np. po opioidach było super, ale na czas ich działania. W ogóle to moim zdaniem nie wyłączają one emocji (nawet w ciągu) - przynajmniej u mnie. Pozytywne emocje są wzmocnione, negatywne nieco przytłumione, ale nie zawsze. Na przykład ostatnio tak się ugrzałem morfiną, że ledwo na oczy widziałem i wcale nie było mi przyjemnie. Pół nocy nodowałem szczelnie opatulony koszmarami, wszystkie sprawy, które mi ciążyły wróciły do mnie zwielokrotnione. Pierwszy raz czekałem aż faza się skończy i nie miałem ochoty na powtórkę przez kolejne dni.
Ogólnie to leki wyłączą emocję, ale będzię to stan patologiczny. Moje doświadczenia z takimi specyfikami są takie, że znikają wszystkie emocje oprócz nienawiści, rozpaczy. A to wystarczy aby w dalszym ciągu gnić od środka, z tą różnicą, że małe rzeczy już nie cieszą, nic nie cieszy. W ostatecznym rozrachunku jest gorzej, niż było wcześniej.
Jedyna rzecz, jaka pomaga to stała praktyka medytacyjna. Nie wyłącza ona uczuć, ale daje (z czasem) ogromną odporność psychiczną, pewność siebie i pokorę. Ze stoickim spokojem przyjmuje się każde zdarzenie, jakie wszechświat wypluje pod nogi. Człowiek zaczyna się czuć dobrze, bo w głowie ma spokój myśli i całkowitą nad nimi kontrolę. Pomaga to zaakceptować siebie (jakim by się nie było).
15 lipca 2018black_flame pisze:Ja potrzebowałem na to 5 lat i żadne substancje psychoaktywne mi nie pomagały. Np. po opioidach było super, ale na czas ich działania. W ogóle to moim zdaniem nie wyłączają one emocji (nawet w ciągu) - przynajmniej u mnie. Pozytywne emocje są wzmocnione, negatywne nieco przytłumione, ale nie zawsze. Na przykład ostatnio tak się ugrzałem morfiną, że ledwo na oczy widziałem i wcale nie było mi przyjemnie. Pół nocy nodowałem szczelnie opatulony koszmarami, wszystkie sprawy, które mi ciążyły wróciły do mnie zwielokrotnione. Pierwszy raz czekałem aż faza się skończy i nie miałem ochoty na powtórkę przez kolejne dni.(..) Po co tracić te pół roku (to jest przykład bo niektórzy potrzebują wiecej czasu a inni mniej) i zawalać naukę, pracę, swoje zdrowie (olewasz sporty i dobre żarcie bo tylko ryczysz po kątach lub rozmyślasz o przeszłości).
Ogólnie to leki wyłączą emocję, ale będzię to stan patologiczny. Moje doświadczenia z takimi specyfikami są takie, że znikają wszystkie emocje oprócz nienawiści, rozpaczy. A to wystarczy aby w dalszym ciągu gnić od środka, z tą różnicą, że małe rzeczy już nie cieszą, nic nie cieszy. W ostatecznym rozrachunku jest gorzej, niż było wcześniej.
Jedyna rzecz, jaka pomaga to stała praktyka medytacyjna. Nie wyłącza ona uczuć, ale daje (z czasem) ogromną odporność psychiczną, pewność siebie i pokorę. Ze stoickim spokojem przyjmuje się każde zdarzenie, jakie wszechświat wypluje pod nogi. Człowiek zaczyna się czuć dobrze, bo w głowie ma spokój myśli i całkowitą nad nimi kontrolę. Pomaga to zaakceptować siebie (jakim by się nie było).
Wyłaczają te negatywne uczucia na pewno benzo czy alko, ale po pierwsze: ciezko po tym pracować, a po drugie: potem jest jeszcze gorzej...
Może jeszcze SSRI, ale ja po nich mialam taką prokastynację, że brak słów.
Grzęzne w rozpaczy.
Nie mogę się pozbierać.
Poczytam o medytacji.
Na psychoterapię też zaczęłam chodzić, ale narazie jest 'rozdrapanie ran' i jest jeszcze gorzej. Chyba musi być gorzej żeby potem było lepiej. Oby.
Jaka medytacja, co wy pieprzycie :) Każdy dorosły emocjonalnie człowiek jest w stanie kontrolować swoje emocje, jeśli nie dotarliście do tego poziomu to wyraźny znak iż pora dorosnąć
Branie narkotyków, leków itp. w tym samym celu jest po prostu głupie biorąc pod uwagę, iż jest to naturalna cecha ludzka. Zamiast tego popracujcie nad samodyscypliną.
19 lipca 2018GG Allin pisze: Jaka medytacja, co wy pieprzycie :) Każdy dorosły emocjonalnie człowiek jest w stanie kontrolować swoje emocje, jeśli nie dotarliście do tego poziomu to wyraźny znak iż pora dorosnąć
Branie narkotyków, leków itp. w tym samym celu jest po prostu głupie biorąc pod uwagę, iż jest to naturalna cecha ludzka. Zamiast tego popracujcie nad samodyscypliną.
Gdyby mierzyć niedojrzałość tą miarą, to niektórzy, z pewnymi zaburzeniami, zapewne nigdy nie dorosną (według tego kryterium). Inna sprawa jest taka, że medytacja uczy doskonale samodyscypliny (co ma związek na początku chociażby z utrzymaniem regularności i zmuszeniem się do ćwiczeń). Rzuć GG Allin opioidy na dobre i zobaczymy w jakim stanie będzie Twoja psychika. Zapewne depresja poopioidowa szybko nie odpuści, a problemy z motywacją będą się ciągły wieczność (bo w ciągu wszystko przychodzi łatwo - włącznie z samodyscypliną). A medytacji nie warto spisywać na straty, gdyż jest bardzo pożytecznym narzędziem. Idąc dalej tym tokiem myślenia, psychiatria okazuje się być beznadziejną i bezużyteczną gałęzią medycyny - po co te wszystkie leki, jak problem tkwi tylko w poziomie dojrzałości pacjentów? :-D
@MarlaSinger
Napiszę w wolnym czasie co nieco.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/177-284139.jpg)
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów
Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/fabrykaklefedronu.jpg)
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim
W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/68447774_605.jpg)
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi
Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.