Z tym że, jak ktoś podejmuje się nofapu to prędzej czy później nawet trwając w dawnych nawykach zacznie je powoli zmieniać. Nofap to podstawa do zmiany jakości życia. To krok milowy w opanowaniu woli człowieka, ukształtowaniu charakteru. Jak zaczniesz tę podróż to wierz mi, że z czasem przyjdzie Ci łatwiej zrezygnować z innych ograniczeń, zależnie co dla kogo oznacza termin ograniczenia - dla jednego będzie to narkotyk, dla innego gry komputerowe, z czasem zahartujesz siebie do tego stopnia, że przyjdzie moment gdy zorientujesz się że już nie jesteś tym samym człowiekiem.
Energii mam multum aż się ludzie wokół mnie dziwią że podjąłem pracę, posprzątałem pokój(co jest największym szokiem), zbieram kase na kursy i chce w końcu wyjść z marnego życia. Na razie w głowie tylko zwiększanie własnej produktywności i różnorakie pomysły na 'życie zawodowe'.
Straciłem masę znajomych kilku 'przyjaciół' tylko przez fakt że przestałem pić alko i zamiast na imprezy chodzę na treningi.
Najtrudniejsze już za mną teraz wyrabiam coraz więcej dobrych nawyków. Praktycznie wyleczyłem się z prokrastynacji. Cały czas myślę co mógłbym teraz zrobić. Posprzątanie pokoju, pozmywanie naczyń, ugotowanie sobie obiadu, pozmywanie po sobie nie sprawia mi trudności i nie odkładam tego na później. Dodatkowo wszystko planuje ,zapisuje na kartkach i najważniejsze w końcu REALIZUJE te zapiski.
A zacząłem od zmiany diety - jestem na ketozie.
Zacząłem ćwiczyć siłowo FBW 3-4x w tyg.
Potem wprowadziłem NO FAP, zimne prysznice i stopniowo odchodziłem od przyjemności, gierki, bezsensowne oglądanie fb, koniec z imprezami, jedzeniem na mieście, znalazłem prace... i zgubiłem w międzyczasie 10kg ^^
A to raptem 4msc mojego życia a tyle zmian. Wszystko przyspieszyło... :D Kupiłem sobie nawet stimy żeby zwiększyć swoją produktywność ale nie odczuwam potrzeby ich zażywania - cały czas mi się coś chce. Pierwszy raz odczuwam prawdziwą 'nudę' bo wszystko co chciałem zrobiłem przed czasem :D
Powiedziała, że to tabletki antykoncepcyjne, które bierze na trądzik.
Pomyślałem, że robi mnie w chuja i po prostu rucha się z tatem.
Od 10 lat non stop mam problemy z cerą - trądzik.
Kiedyś (wiek dojrzewania) mocniejszy, dziś (25 lat) już mniejszy, ale nadal widoczny i wkurwiający.
Zawsze myślałem, że to wina diety, byłem w błędzie.
Od 14 dni NOFAP, podskórne czerwone bolące krostki poznikały, nowe się nie pojawiają. Czasem wyskoczy coś naprawdę małego i bardzo mało w tym ropy.
Kurwa! To chyba geny po matce. Ustabilizowałem gospodarkę hormonalną, nie pamiętam kiedy miałem tak gładką cerę, przysięgam.
Znalazłem jeszcze to: https://www.reddit.com/r/NoFap/comments ... ping_acne/
Fakt jest niezaprzeczalny, w moim przypadku brandzlowania się (pałowanie wiplera) jest przyczyną powstawania trądziku (jego nasilenia).
Jak dobrze, że nie mam kobiety. Wolę mieć czystą cerę niż dla paru chwil przyjemności mieć mordę jak pizza.
Pozdrawiam!
Głęboki wdech
Tlenu brak
Otępiały umysł
Od masturbacji nie stroni
Pozdrawiam serdecznie!
VladimirBomgard pisze:Chcianym się dowiedzieć, jakie stosujecie darmowe programy blokujące strony pornograficzne? Zauważyłem, że porno trochę zaczyna mi ryć banię, a ta sam z siebie na początku samemu przestać.
Pozdrawiam serdecznie!
BTW bardzo ważną rzeczą na nofapie jest świadomość swoich emocji i zachowań, które powodują, że chcesz sięgnąć do pornografii. Innymi słowy, obserwuj samego siebie i sytuacje, w których chcesz "zaleczyć" (rozproszyć) gorsze emocje i niepowodzenia w życiu korzystając z porno, po to, aby poczuć się na chwilę "lepiej". Gwarantuję Ci, że jak wytrwasz w tym 2 miesiące podczas trudnych chwil w życiu i nie sięgniesz po ten rozpraszacz (który tylko pogarsza całą sprawę), to w ogóle nie będzie Cię do tego ciągnąć. Staniesz się silniejszy, ale wcześniej musisz zdać kilka testów w trudnych chwilach.
Bądź silny. Powodzenia!
Stuknęły mi już ponad 4 miesiące, w sumie nie wiem czy jest co relacjonować, ale opiszę co się dzieje.
Na wstępie dodam, że było ostatnio dużo seksu, a za tym orgazmy w dużej ilości.
To może być kluczowa kwestia.
I znów muszę powiedzieć, że gdyby nie nofap, pewnie nie byłoby tego wcale, z wielu składowych powodów.
Najbardziej zauważalną rzeczą, jest brak motywacji. Mam czasami wrażenie, że cofnąłem się do punktu wyjścia w tej kwestii. Ciężko mi zmusić się do czegoś konstruktywnego, przepuszczam wolny czas przez palce. Mam jednak przypuszczenia, że to wina pogody. Jestem typem, który w słoneczne letnie dni dusi się w domu, najlepsze co mogę robić to przebywać na łonie natury, co daje mi niesamowite szczęście. Myślę, że brak słońca, krótki dystans dnia i ogólna szarość dobijają mnie.
Czuję po sobie po prostu ostry spadek dopaminy, sen jest jak najbardziej okej, wręcz bywam zbyt senny, bo sypiam chętnie w dzień.
Ogólnie to chciałbym trochę opisać jak ma się nofap do nosex.
Nofap prowadzę do teraz, czyli od 130 dni, no sex skończył się ok. 90 dnia na jednorazowy "wybryk" i od aktualnie od ok. 120.
Zacznę od pewności siebie i zdolności społecznych, które oceniłbym na pozytywną notę. Czuję lekki spadek tego "wkurwienia", które było odczuwalne na nofapie. Jestem trochę zamulony, uspokojony, zdemotywowany. Nie mam jednak żadnych problemów, w kontaktach z ludźmi, w dochodzeniu swojej racji, w dbaniu o swoje interesy.
Kobiety nie pociągają już tak jak wcześniej, ale co ciekawe, ochota na seks jest dużo większa. To jakby nie jeść ciastek przez kilka miesięcy, w końcu ich spróbować, okazują się pyszne i po prostu teraz ciągle o nich marzysz. Wraca też ochota na porno, nie w kwestii uzależnienia, ale w ramach zaspokojenia popędu i substytucji seksu. Mam wrażenie, że jednak lata nałogu robią swoje i to nigdy do końca nie opuści człowieka. Staram się jednak wytrzymywać, bo nie chcę popełniać znów tych samych błędów. Wiem jak destrukcyjnie działa masturbacja na związek. Ochota jest jednak bardzo silna, na dodatek usprawiedliwiana podświadomie, tym, że przecież i tak się spuszczałem tyle razy, to jeden dodatkowy nie zaszkodzi.
Co do ciała to na pewno widać spadek wydolności i siły po takim seksualnym maratonie. Chęć do treningów poszybowała w dół, do granicy zera. Nie jestem w stanie wykonać treningu, na dodatek jeszcze święta. To tylko pogłębia demotywację ogólną.
Powrócił też lekki trądzik, co upewnia mnie w przekonaniu ze nofap działa kojąco na takie dolegliwości.
Jestem rozdarty, bo mam wrażenie, że najlepiej czułem się podczas celibatu. Tylko jak kurwa mam żyć w celibacie. Może ograniczyć ilość seksu? Na reddicie czytałem historię gościa, który wkręcił się w nofap tak bardzo, że po seksie z kobietą czuł się równie źle co po masturbacji. Ja jestem daleki od tego i czuję się wyśmienicie, lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, ale z drugiej strony mam żal do efektów ubocznych w postaci windowania prolaktyny i załamania dopaminowego, które są następstwem orgazmów.
Panowie poradźcie coś. L-dopa? Tyrozyna? Dają kopa motywacji, ale po zejściu jest tylko gorzej, bo jestem wyprany z neuroprzekaźników i czuję się tylko gorzej.
Nie przejmuj się, tylko trwaj dalej.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alcohol_vs_marijuana.jpg)
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd
Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-medytacja-wplyw_0.jpg)
Czy psychodeliki mogą wspierać praktykę medytacyjną? Analiza nowego badania
Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.