TALK - Rozmowy [H]

[Amunicja]

Moje receptory nie narzekają, chyba im smakuje :D Ale krótko działa - tolerka.

[polfiara]

W stronę nr 1 to nie wiem, bo łykam w całości. Ale jak się uleje czasem, bo dupka przyswędzi i się nie leży, a łazi, to chyba tylko psychopatom ten kwach by smakował... co to za pytanie w ogóle, lel. Grunt, żeby receptorom smakowało, jak napisał Kolega wyżej. To im ma koda smakować, nie nam, huehuehue.

[kacap]

Nie jest dobra ale da się bez problemu przełknąć. :-D

[dragowszukam]

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam ten wspaniały posmak sulfosyfu wyżerającego ci żołądek, gdy bekasz po popiciu colą czterdziestu tabletek thiocodinu

[overandout]

Ja też nie wyobrażam sobie piękniejszej rzeczy niż sączenie rozpuszczonego thiocodinu duszkiem. Można zmieszać jeszcze z PST w celu uzyskania dodatkowych walorów. Cola? To niemilstwo psujące cały wachlarz smakowy naszego napitku? Świętokradztwo.

[scat]

Smakuje, zawsze dodaję sobie do kanapek thiocodin

[renom]

Zatykam nos i leci.
Pamiętam do dziś jak kiedyś na skręcie wpierdoliłem paczkę thio na środku ulicy, chcę otworzyć sok do popicia, a tu korek mimo mych najszczerszych chęci nie chciał się oderwać od jego dolnej, przymocowanej części i chcąc nie chcąc musiałem tą papkę wygrzebywać językiem spomiędzy zębów, mając jednocześnie w ręku butelkę pełną soku (dopiero scyzorykiem dało się otworzyć).
Od tamtego dnia zawsze najpierw sprawdzam korek. : )

[SpalamTo]

Ja mogę nawalić 20 tabletek do ryja. Byle trzymane były na końcu języka. Wtedy nie czuć ohydnego smaku. Do tego bardzo ciepły napój i jednym lykiem wsystko przechodzi przez gardło. 0 dyskomfortu.

[Little_Jack]

Jak już w buzi i woda pod ręką to zawsze poleci. Ja podziwiam tych co gryzą albo bez popity. Kurwa na skręcie nie wiem, ukradlbym jakaś wodę mineralną byle coś było. Lepsze: woda w toalecie. Ale na sucho nigdy. Na sucho tylko tussidex <3

[Jamedris]

Syropek - jakbym piła wodę z cukrem, zdecydowanie za słodki. Do tej pory pamiętam smak, a piłam baaardzo dawno temu. Z tego, co kojarzę, to cenowo nigdy się nie opłacał. Chyba, że ktoś miał parcie na 'drinki z kodeiną' a'la ju es ej. W smaku kojarzył mi się z Dipherganem w tejże postaci.

Thioco - w porównaniu z niektórymi ziołowymi tabletkami, jakie zdarzało mi się brać i rozgryzać, to nie jest źle. Przy zapijaniu colą nie ma co wybrzydzać. W sumie jak czasem zaglądam do knajpy to jestem zdziwiona, że sporo osób nie rozgryza. Dobrym patentem jest też użycie moździerza albo przerobienie tabsów na "jebany pył" i wymieszanie z jakimś jogurtem, z sokami nie polecam.

Antidol - po dobrze przeprowadzonej filtracji klarowna zawiesina miała taki specyficzny smak, który zawsze określałam jako "apteczny". Gorzki, ale z taką nieokreśloną nutą. Sterylną.