Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
Zablokowany
Posty: 985 • Strona 15 z 99
  • 4807 / 267 / 0
Zgoda z Mephie pół na pół z Meme. Osobiście mimo śmiercionośnych nałogów nigdy nie dążyłem do śmierci choć doprowadzałem się do stanów agonalnych za pomocą prochów. Natomiast gdybym umarł trzeba byłoby jasno powiedzieć że stało się to na skutek choroby którą jest narkomania. Nieleczona narkomania jest potencjalnie śmiertelna w 100%. Uzależnieni nie są świadomi że zażywanie substancji psychoaktywnych zaburzających homeostazę w sposób znaczny ma najpewniejszy koniec w jednym miejscu - w grobie. Z normalnym życiem będąc w nałogu mocno bym polemizował.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 2260 / 384 / 0
no właśnie, narkomania jest chorobą, nałogiem
  • 207 / 16 / 0
Ja tam ćpając nie dążę do śmierci. Nie zmienia to faktu, że liczę się z tym, że mogę zdechnąć szybciej niż inni przez to, że zażywam dragi. Ale jakoś ta śmierć mnie nie przejmuje, bo życie nie jest dla mnie jakąś cenną rzeczą. Poza tym nie każdy chce walczyć ze swoim nałogiem, niektórym jest tak dobrze.
  • 64 / 6 / 0
I tak i nie. Niektore choroby wynikaja z roznych zaniedban, badz naduzywan (jak niezdrowego jedzenia) itd. Poza tym wybor narkotykow nie wiaze sie od razu ze smiercia. Zobacz ilu wieloletnich (mowimy tu o 20 a nawet 30 letnim stazu) uzytkownikow mamy tu na forum. ZYJA! I nie roznia sie od innych niczym, poza uzaleznieniem. Uzaleznien jest mnostow, mniej i bardziej szkodliwych. Uzaleznieni od seksu traca moralnosc, uzaleznieni od telewizji sa odmozdzeni (dla mnie to rodzaj smierci takze :P ). Mozna by tak wymieniac. Wg mnie to dosc krezywdzace laczyc heroine od razu z checia przejscia na drugi swiat. Czesto ludzie wybierajacy heroine to ludzie z krwawiaca dusza, ktorej nikt nie chcial pomoc, a helena okazala sie ukojeniem bolu. Serio powiedzialbys takiemu: niedlugo zdechniesz bo wybrales heroine? Strasznie to smutne, ze zamiast podac reke, sprobowac zrozumiec heroinisci pakowani sa do jednego wora: smierc, zmarnowanie zycie, najgorszy cpun.
"Here we are, she thought, At the edge of the world, the very edge of western ... and all of us are so desperate to feel something, anything,…”
  • 4807 / 267 / 0
Moim zdaniem mocno racjonalizujesz istnienie uzależnienia od dragów, każdy w jakiś sposób to sobie tłumaczy. Fakt że jak kto chce żyć jest jego sprawą, ale skoro mowa o heroinie - jej użytkownicy nie są znani z długowieczności ;)
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 879 / 190 / 5
grzdyl pisze:
Nie zmienia to faktu, że liczę się z tym, że mogę zdechnąć szybciej niż inni
A liczysz się z tym, że możesz zostać warzywem w pełni uzależnionym od innych i kolejne 50lat obserwować sufit?

Popieram @Mephie. Niemal każdy narkoman w pewnym momencie swojego życia postanawia się leczyć, ale jak wszyscy wiemy nie jest to proste, jakoś szczególnie szybkie też nie. Oni nie zdążyli.

Mieli tylko jedno życie. Każdy miał marzenia, chciał zostać lekarzem, podróżnikiem, piłkarzem, fotografem... Mieszkać na wsi, mieć ogromny telewizor czy pełną Rodzinę. Nie spełnili ich i już NIGDY nie spełnią, nie spotka ich już nic dobrego, bo nie istnieją i istnieć nie będą. Stracili jedyną szansę na bycie żywym organizmem. Game Over.

A byli po prostu chorzy.
Masz problem z wypadaniem z żyły? Spróbuj podczas iniekcji patrzeć na igłę, nie na tłoczek.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
  • 64 / 6 / 0
Światło pisze:
Moim zdaniem mocno racjonalizujesz istnienie uzależnienia od dragów, każdy w jakiś sposób to sobie tłumaczy. Fakt że jak kto chce żyć jest jego sprawą, ale skoro mowa o heroinie - jej użytkownicy nie są znani z długowieczności ;)
wiekszosc przyczyn smierci po heroinie to przedawkowanie lub trefny towar, nie samo jej dzialanie. Nie znam licz konkretnych, ale od cholery ludzi umarlo z przedawkowania koki, wymieszania koki z hera, nawet alko mozna smiertelnie przedawkowac! Pelno malolatow zeszlo po rc. Dlaczego zatem potepiac tylko heroinistow? Czemu jak alkoholik na marskosc watroby zejdzie to sie mu jeszcze wspolczuje, wspiera rodzine, a jak cpun umrze to juz : a sam tego chcial, mozna sie bylo spodziewac itd.
"Here we are, she thought, At the edge of the world, the very edge of western ... and all of us are so desperate to feel something, anything,…”
  • 3854 / 315 / 0
Był temat 'O tych co odeszli', i tam (o ile pamiętam) można było smęcić. Nie wiedzieć czemu, ów wątek wylądował na śmietniku. Przywróćcie go, i tam będzie można stawiać pośmiertne pomniki zasłużonym orlętom ćpuńskim <odgłosy_salw_honorowych>
Niech jest temat do suchej statystyki (licznik trupa), i wątek do e-wypłakiwania.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4807 / 267 / 0
Mephie, spokojnie sama jakoś wskakujesz na tą heroinę. Nikt przecież nie pisze źle o uzależnionych konkretnie od niej.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 559 / 39 / 0
Mephie pisze:
Hejterka.
%-D Kogo niby hejtuję? Ja Ciebie? O kurwa, padłam.

Ogólnie narkomania to choroba tak samo jak alkoholizm, depresja czy nawet takie nadciśnienie tętnicze, ale z tej racji, że wszystko tkwi w psychice jest ciężko z niej wyjść. Wiadomo, każdy z nas miał jakiś powód, przez który się wjebał w ćpanie. Jednak stwierdzenie, że można normalnie żyć z nałogiem to trochę naiwne myślenie - może na początku się jakoś da, ale im głębiej w las, tym trudniej. Jest szczególnie ciężko przy uzależnieniach, które powodują zależność psychiczną jak i fizyczną.
grzdyl pisze:
Ja tam ćpając nie dążę do śmierci. Nie zmienia to faktu, że liczę się z tym, że mogę zdechnąć szybciej niż inni przez to, że zażywam dragi. Ale jakoś ta śmierć mnie nie przejmuje, bo życie nie jest dla mnie jakąś cenną rzeczą. Poza tym nie każdy chce walczyć ze swoim nałogiem, niektórym jest tak dobrze.
I o tym właśnie myślałam - ćpuny nie szanują życia, więc ubolewanie nad śmiercią takowego jest dla mnie dość dziwne. No rozumiem, jeśli ktoś kogoś zna, ale w innej sytuacji to dla mnie dość śmieszne się wydaje - nagle wszyscy ubolewają nad tym, że gryzie ziemię, nawet jakby był zimnym sukinsynem i nikt by go nie lubił.
Uwaga! Użytkownik meme nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
Zablokowany
Posty: 985 • Strona 15 z 99
Newsy
[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.