Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 1033 • Strona 29 z 104
  • 98 / / 0
A mnie ciekawi po ile dniach lek sie rozkreci ? 2-3 tygodnie ?
  • 221 / 1 / 0
U mnie za pierwszym razem efekty uboczne w postaci nieustającej senności szybko zniknęły. Objadanie trochę później, ale też się wycisza, a efekty jakieś antydepowe około 3 tygodni/ miesiąca się zaczęły pojawiać z tego co pamiętam.

Do mirtozjadaczy, i innych, co byście polecili jako najbezpieczniejsze do ćpania przy tym leku jeśli chodzi o brak efektów negatywnych na dniach po zażyciu już. Kiedyś mi się spierdoliło pozytywne działanie ale to była ostra jazda już na imprezie, tyle substancji co zmieszałem to jestem dziw że wyszedłem stamtąd w ogóle.

Teraz nie ćpam od miesiąca już i będę próbował dalej, ale tak na wszelki wypadek - jeśli już coś to co?
połowa rzeczy które piszę nijak ma się do rzeczywistości i tego kim jestem, szczególnie te pod wpływem.

bywa ok, ale jeszcze nie jest
  • 258 / 16 / 0
Ja ci powiem, to co tu zawsze powtarzają, gdy ktoś zada takie pytanie - "Albo ćpasz, albo się leczysz!?" %-D

Nie cytuj postów nad Twoim - 666
  • 221 / 1 / 0
toż kurwa piszę, że nie ćpam od miesiąca, wziąłem się za siebie, ale skutki uboczne mirty na początku były bardzo nie fajne z tego co pamiętam.
dlatego pytam jeśli już coś brać to co. Lekarka mi nie chciała diazepamu przepisać tylko kloranxen ew. się zgodziła który nic nie daje. Ja pierdolę, ogar...
skoro benzo można bezpiecznie z antydepami łykać to nie rozumiem kurwa tej moralności, lepiej, żebym wpierdolił deksa tak jak teraz zrobiłem 130mg czy wziął sprawdzone leki których efekty po zastosowaniu wraz z antydepami znamy. No ale cóż, trudno.

dlatego właśnie wdzięczny byłbym za pomysł jeśli coś brać to co żeby nie spierdolić, ja chcę dotrwać tylko do wejścia mirty, a mam taki okres teraz, że niestety nie mogę do góry dupą leżeć.
połowa rzeczy które piszę nijak ma się do rzeczywistości i tego kim jestem, szczególnie te pod wpływem.

bywa ok, ale jeszcze nie jest
  • 221 / 1 / 0
Przepraszam za post pod postem, ale takie pytanie na szybko:

Macie jakieś sposoby na to zmulenie i mega chęć spania? nie nie chcę ćpać, ani alko - jedynie benzo wchodzą w grę lub rozwiązania nie substancyjne....
Wysiłek fizyczny to działa - wiem - ale na bardzo krótko ;)
połowa rzeczy które piszę nijak ma się do rzeczywistości i tego kim jestem, szczególnie te pod wpływem.

bywa ok, ale jeszcze nie jest
  • 63 / 7 / 0
jjtorpeda pisze:
Witam,

Od dwóch miesięcy biorę mirtazepine 15mg i seronil 20mg. Miałem mieszane uczucia co to tego typu leków, jednak uważam, że był to strzał w dziesiątkę na moje dolegliwości. Spie normalnie, faktycznie pierwszy tydzień chodziłem mocno przumulony. Co do przybierania na wadze, ja dużo ćwiczę i jem zdrowo wiec mam kratę na brzuchu i jestem z tych osob usmiesnionych. Nie zauwyażyłem problemów z tyciem czy mega podjadaniem. Dostalem te leki na "złapanie dystansu do życia" bo strasznie się wszystkim przejmowałem i to nie dawało mi spać, zamykałem się w sobie i straciłem chęć na realizacje moich życiowych planów i problemy zaczęły mnie przerastać, kołatania serca wewnętrzny niepokój. W dodatku miałem napady negatywnych myśli, z którymi niestety nadal wałczę ale nasilenie jest o wiele mniejsze. Teraz muszę stwierdzić, że chce mi się żyć. Jedynimi wadami mojej kuracji, chodź dla mnie to zaleta, jest zmniejszony popęd seksualny. Ponadto kilka razy dostałem dziwnej reakcji na leki, urwany film, nadmierne pobudzenie, euforia i dziwne pomysły, które wydawały mi się genialnymi. Zachowywałem się i wyglądałem jak naćpany. W dodatku przyznam że przed leczeniem byłem "zboczeńcem" tylko o tym myślałem. Teraz za to zajmuje się swoimi pasjami i pracą, a na płeć przeciwną jestem dość obojętny. Wszystko tam działa jak należny, nawet odczuwam większą przyjemność. Jednak dziewczyna musi być naprawdę ekstra i mnie do tego zachęcić. Kiedyś mogłem młócić wszystko i wszędzie, przepraszam za taki język ale tak to najlepiej obrazuje mój poprzedni stan. Przyznam, że mam skłonności do bycia ćpunem, stąd dodałem do kuracji etylopfenidat, to mnie wyrwało z butów (male dawki). Zacząłem działać bardzo intensywnie, trudne decyzje przestały mnie przytłaczać. Wiem czego chce i realizuje cel punkt po punkcie, przy czym przeszkody, trudności niepowodzenia, nie blokują mnie jak wcześniej. Zaraz mam nowy plan rozwiązania problemu, obejścia przeszkody. Wiem, że to jest wpłuw narkotyku i mam świadomość, że długo tak nie pociągnę. Jednak przed chorobą byłem takim człowiekiem jak teraz po etylofenidacie. Chciałbym wrócić do tego stanu i odstawić leki, rc. Jednak boje się, że mi się to nie uda i znowu wpadnę w tą beznadzieje i brak poczucia sensu życia. Absolutnie nie chce nikogo namawiać do przyjmowania tych leków. Jednak mi to pomogło, boje się jednak, że jestem ćpunem i zamieniłem tylko narkotyki na leki. Przepraszam za długi post ale chciałem podzielić się z wami moją historią. Pozdrawiam
Wiem, cytuje sam siebie. Odstawiłem leki jakiś czas temu i chciałem zobaczyć co piszą o nich na forum. Zaskoczył mnie mój post, nie pamiętam, że to pisałem. Dopiero od niedawna dociera do mnie, że mam luki dosyć poważne w pamięci. Przeraża mnie to, chociaż z drugiej strony wiele złych wspomnień zniknęło. Niestety te przyjemne również straciłem, lub pamiętam jak "przez mgłę". Wiem, że wydarzyło się coś takiego w mojej historii ale ale.. nie mogę tego sobie wyobrazić, stały się puste. Nie wiem czy zachowanie po lekach to te normalne czy nie. Pogubiłem się i w dodatku teraz jestem skołowany. Nie wiem czy nie wrócić do leków. Robiłem wiele rzeczy nie oglądając się za siebie (przyznam, że podjąłem kilka dość lekkomyślnych decyzji). Mimo wszystko moje przemyślenia kierują się ku temu aby brnąc dalej w "leczenie" takie rozwiązanie wydaje mi się lepsze, niż użalanie się nad sobą i stanie w miejscu.
  • 7 / / 0
też mam wiele luk z czasu kuracji tym lekiem, ale z perspektywy czasu (prawie 2 lata od zakończenia kuracji) myśle że było warto

wenla+mirta dały mi około dwumiesięczny "time of my life", stan który wtedy mi się wydawał lepszy niż jakiekolwiek ćpanie (naspidowanie skrajne, euforia praktycznie non stop, czasami gonitwy myśli - te ostatnie akurat czasami przeszkadzały innym razem były fajne) generalnie hipomania, ale z czasem to mineło i został sam efekt terapeutyczny

co do uczucia pustki to też występuje, ale to nie był jedyny lek który brałem (no i masa innych substancji które ćpałem) więc nie mogę tego zwalić na to
  • 101 / 4 / 0
zajebisty antydepresant jedyny problem ze zwalnia metabolizm tyje sie po nim okrutnie;> dlatego w dluzszej perspektywie nie chcialabym go brac.Te napady glodu itp..
Za to sny po mircie to bajka nigdy w zyciu bym nie przypuszczala ze moj mozg jest w stanie wyprodukowac takie historie;o
  • 992 / 17 / 0
Ja mirtę jem terapeutycznie od... trzech lat? Może na 2msc przestałem. Ogólnie nie umiem zasnąć bez mirty. Na metabolizm w ogóle mi nie siada, nie przytyłem, ja w ogóle przytyć nie mogę. Ze wszystkich leków jakie jadłem tylko mirta usunęła mi moje lęki.
Póki co, nawet nie myślę by ją odstawić.
SHHHHHEEEEEEEEIIIITT
  • 258 / 16 / 0
@Up. Działa na ciebie przeciwdepresyjnie ta mirta coś??
ODPOWIEDZ
Posty: 1033 • Strona 29 z 104
Artykuły
Newsy
[img]
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną

Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.