Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 5 z 10
  • 361 / 41 / 0
Na samotne tripy to jedynie dysocjanty.
Wszystko inne, przynajmniej w moim przypadku, się nie nadaje bo od razu łaknę kontaktu z innymi ludźmi.
  • 11 / 2 / 0
Tryptaminy na samotne wycieczki jak znalazł, choć po paru tripach człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, że tak na prawdę to nigdy nie jest sam :cheesy:
  • 12504 / 2425 / 0
Reisende pisze:
Na samotne tripy to jedynie dysocjanty.
Wszystko inne, przynajmniej w moim przypadku, się nie nadaje bo od razu łaknę kontaktu z innymi ludźmi.
Skoro "łakniesz kontaktu" z ludźmi, to chyba znaczy, że nie jesteś typem samotniczki... Polecam zatem spróbować fantanylu (oczywiście iv). Ciekawe, jak wtedy będzie z tym "łaknieniem kontaktu" : P

Odnośnie tematu - wg. mnie zdecydowanie opioidy.
  • 361 / 41 / 0
Jakoś średnio mam ochotę posłuchać Twojej rady :)

Po opio też nie lubię siedzieć sama.
Ale to wszystko zależy od człowieka. Niektórzy moi znajomi biorą stimy w samotności i to lubią.
  • 1329 / 58 / 0
Ja tam po opio się czuję samowystarczalny, lubię leżeć w łóżku i patrzeć w przestrzeń. Bez muzyki, bez światła, bez niczego. Tyle wystarczy. Dysocjanty w samotności też są ok, w większych dawkach się nadają na odyseje kosmiczne wewnątrz własnej głowy, a przy niższych dobrze na mnie działają w towarzystwie. O ile ludzie z którymi przebywam też dysocjują, wtedy jest wesoło. Benzo - wyjebka i podbite samopoczucie, obojętnie czy się jest samemu czy z ludźmi. Ale chyba nawet przyjemniej w samotności. Marihuana to wiadomo - uniwersalna używka, nadająca się zarówno do zamulania przed komputerem, samotnych wędrówek, czy wyjścia do ludzi. W samotności jak najbardziej spoko. Może to dziwne, ale po amfetaminie też lubiłem być sam. Jeśli znalazło się jakieś ogarnięte towarzystwo, to fajnie z kimś polatać, ale nie miałem problemów z przebywaniem samemu. Fajnie wciągnąć węża, siąść przed komputerem, odpalić jakąś łupankę, stare techno czy dnb, coś czytać, pisać na jakimś czacie. Alkohol także lubię pić w samotności, ale niezbyt dużo, tak 2-4 piwa na wieczór i fajnie jest wtedy. W sumie jedyne substancje których wolę nie brać sam, to sajko - jakoś przyjemniej wtedy mieć kontakt z drugim żywym bytem, i GBL - nie udało mi się nigdy po nim wysiedzieć samemu. No i duże dawki alkoholu, to tylko w towarzystwie
A oto bazy na dalekiej orbicie ZIEMI i poza orbitą KSIĘŻYCA oraz na samym KSIĘŻYCU, które zbuduję sobie w przyszłości. LUDZKOŚĆ będzie słuchała wtedy MNIE
  • 36 / 2 / 0
Dla samotników najlepsze będzie zapewne MXE, ja osobiście lubię siedzieć samemu po wszystkim nie ma znaczenia czy to sajko, opio czy inne rzeczy, kontakt z innymi ludźmi jest okropny.
  • 825 / 14 / 0
Zdecydowanie nie jestem samotnikiem ale te 2 rzeczy THC i tramal ( kody nie lubię ) + benzo mogę brać bez jakiejkolwiek tęsknoty za ludźmi.
Dodać do tego alkohol i tylko tym zajadam zajadam się od dość dawna. Dopalaczy nie biorę (raz bzp tak mi się nie spodobało bo odjebałem na fazie że dopiero w tym roku wziąłem 2 razy 3-MMC i delegal i maczana kilka razy)
  • 1130 / 48 / 0
Dla opiatowca drugi czlowiek to tylko droga na dotarcie do celu jakim sa opio. Bez wzgledu na to czy mowimy o farmaceutce w aptece, dillerze, okradanej babci, czy typie na miesce, ktoremu trzeba wpierdolic/cos zajebac, zeby sie nacpac. Sami w sobie bezwartosciowi podobnie jak ow wojownik.
  • 825 / 14 / 0
Nie mierz ludzi swoją miarką
  • 12504 / 2425 / 0
przekum pisze:
Nie mierz ludzi swoją miarką
IAmAhab miał na myśli opiatowca w "zaawansowanym" stadium nałogu. Moim zdaniem to prawda.
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 5 z 10
Newsy
[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.