Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 4 z 7
  • 78 / 15 / 0
Tyler Durden pisze:
MonsieurSerotonina pisze:
Mamy wszystko co trzeba, tylko obecny trend naszej "cywilizacji" nie jest nastawiony na rozwój jednostek, tylko na konsumpcyjny styl życia. Taki tryb życia nie pozwala na rozwój w żaden sposób. Niestety nawet jeśli 3% populacji ma czas i środki na własny rozwój, nie ma już praktycznie ludzi, którzy potrafili by nas nauczyć wykorzystywać OUN w większym stopniu.

Domyślam się, że starożytne cywilizacje na pewno były umysłowo dużo bardziej rozwinięte od nas. My jesteśmy strasznie prymitywni. Prędzej sami się zabijemy albo wojną nuklearną, albo przez zanieczyszczenie planety - bo nawet z tym nie potrafimy się uporać, a jesteśmy rzekomo tacy inteligentni. Ludzie, którzy chca zarobić kasę za wszelką cenę po prostu mają to w dupie, bo i tak umrą. Jak więc nasze społeczeństwo ma przetrwać, skoro nikomu na tym nie zależy, a cały czas działamy wbrew naturze?

Niszczenie naturalnych terenów, skażenie środowiska, pranie mózgu przez kościół i media, załatwianie spraw wyłącznie przemocą, narkotyki żeby wywołać nienaturalne stany - to wszystko to kroczenie w kompletnie odwrotnym kierunku niż zgodny z naturą i na pewno nie jest w żadnym stopniu inteligentne. To kompletna ignorancja i brak inteligencji. "Cywilizacja" tak postępująca nie zasługuje na istnienie.
Trzeba usiłować robić to samemu, dokładnie obserwować zależności, które zachodzą w działaniu naszej psychiki, nawykowe zachowania. Każdą maszynę coś, lub ktoś musi uruchomić. Co się zaczyna bez przyczyny, bez reakcji poprzedzającej? Większość obierze łatwiejszą ścieżkę, ponieważ "nie ma czasu na bzdury". Owocem tego jest między innymi to, że widzę jak moim onegdaj nastoletnim, czy obecnie dwudziestokilkuletnim znajomym przepisują antydepresanty od ręki na potęgę, jak jedne nie skutkują to dają następne, dla eksperymentu, bo może po tych będzie lepiej. Co się stanie jak te środki się skończą, albo skończy się na nie kasa? Co będzie. gdy pokolenie za pokoleniem będzie szpikowane takimi lekarstwami to jak mózg podtrzymywany sztucznie przez te leki stosowane długookresowo będzie w stanie funkcjonować bez nich? A antydepresanty stosuje coraz większy odsetek populacji. Tylko, że jeśli stan wyjściowy( przed przyjęciem leku) nie był dobry to co będzie jeżeli po odstawieniu wrócimy do swojej normy, która nie jest dobra+ nałoży się kara od natury w postaci przystosowania się receptorów i organizmu do zwiększonego poziomu serotoniny i dopaminy? Im wyżej człowiek wlezie na górę tym boleśniejszy upadek. To jest jakby odroczenie wyroku.

Co do jednego jestem przekonany( heh powtarzam tę anegdotę już po raz n-ty na tym forum- sorry wszystkim, ale ona tak świetnie to obrazuje) jeśli nasz mózg może tylko za sprawą przyjęcia do wiadomości czegoś bardzo korzystnego dla nas( np. wygranej w totka miliarda) zareagować natychmiastową dość długotrwałą poprawą nastroju, to oznacza, że nasz mózg( bo przecież nie było zaaplikowania żadnej substancji) może sam sterować swoim samopoczuciem w cholernie wysokim stopniu tylko uwierzeniem w jakąś informację. Skoro człowiek jest w stanie wprowadzić się w takie stany jak świadome sny, halucynacje, głębokie transy, OOBE to jesteśmy w stanie uzyskać jako taką kontrolę nad odbiorem przez nas rzeczywistości. Warto to doskonalić i pogłębiać

Przecież nawet medytacja( zostało to już udowodnione) powoduje zmianę zagęszczenia różnych obszarów, receptorów, zmianę struktury mózgu ekspresji genów. Zmiany w lewym hipokampie czy jądrze migdałowatym oraz w poziomie neurotrasmiterów.

To co się dzieje w organiźmie normalnego człowieka( nawet poziom hormonów) też jest wtórne do tego jaki bodziec dostanie nasz OUN z zewnątrz. Jeśli widzimy naprzeciw nas osobę uzbrojoną w nóż, pożar, wypadek itd. to u różnych ludzi w zależności od cech osobniczych będzie zachodziła natychmiastowa zmiana w stężeniu kortyzolu, adrenaliny i samopoczuciu psychicznym. Jak znajdziemy wór z hajsem na ziemi to natychmiast endorfiny skoczą i wydamy dźwięk: "HY!", no bo dostaliśmy bodziec, który mówi nam, że nasz organizm przetrwa, a pieniądze same w sobie( z punktu widzenia przetrwania i naszych jaskiniowych instynktów) są bezwartościowym papierem, a są tak silną kotwicą uruchamiającą cały łańcuch wydarzeń w naszym układzie nerwowym i hormonalnym, więc widzicie, że skoro można tak człowieka zaprogramować, że reaguje w ten sposób na coś dla naszego ciała bezwartościowego to my sami też być może jesteśmy w stanie instalować w sobie takie programy.

I sztuka polega na tym, żeby nauczyć się umiejętnie przeskakiwać z tymi instalacjami, żeby utrzymywać się w odpowiednim stanie przez określoną ilość czasu, jednocześnie nie prowadząc do nierównowagi, habituacji i klęski. :yay:
  • 73 / 1 / 0
Tyler - napisałeś bardzo sensowne rzeczy w tym wątku. Będę je sobie odświeżał.
Tyler Durden pisze:
Mamy wszystko co trzeba, tylko obecny trend naszej "cywilizacji" nie jest nastawiony na rozwój jednostek, tylko na konsumpcyjny styl życia. Taki tryb życia nie pozwala na rozwój w żaden sposób. Niestety nawet jeśli 3% populacji ma czas i środki na własny rozwój, nie ma już praktycznie ludzi, którzy potrafili by nas nauczyć wykorzystywać OUN w większym stopniu.
Zauważ, że większość ludzi woli żyć nieświadomie i oni są potrzebni społeczeństwu oraz osobom, które chcą rozwinąć wyższą świadomość. Wychodzę z przekonania, że lepiej jest akceptować świat takim, jakim jest (co nie znaczy, żeby się mu poddać i nic nie robić). Często też jest tak, że prości ludzie są szczęśliwsi. Często też okoliczności mogą nie pozwolić wyzwolić całego potencjału osoby.
MonsieurSerotonina pisze:
I sztuka polega na tym, żeby nauczyć się umiejętnie przeskakiwać z tymi instalacjami, żeby utrzymywać się w odpowiednim stanie przez określoną ilość czasu, jednocześnie nie prowadząc do nierównowagi, habituacji i klęski.
Myślę, że ta sztuka to jest psychologia i wyrabianie odpowiednich nawyków. Arystoteles już to wiedział dawno temu.
"Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem." Jeśli nie psychologia to filozofia, bo to bardzo podobne dziedziny.
Ja się złapałem na tym, że cały czas szukałem skrótu, a takiego skrótu, przycisku do elektrody w mózgu, czy pigułki nie ma. Żeby dokonać zmiany trzeba postępować wbrew emocjom i zgodnie z rozumem, co jest pewnym dyskomfortem i ceną, jaką trzeba zapłacić za zmianę. Wierzę, że poprzez działania możemy wpływać na plastykę naszych umysłów. Zauważ, że ludzie, którzy np. czegoś dokonali są pracocholikami i żyją w jakimś rodzaju mani.

Jeśli istnieje substancja dająca nam same plusy, to jej brak sprowadzi nas do punktu wyjścia (a raczej do zwały).
  • 36 / 3 / 0
Relatywnie lekkie halucynogenty takie jak homet/aco-DMT, poza tym alko w rozsądnych dawkach, THC także w rozsądnych dawkach no i w sumie nawet 3mmc, 6-APB, czy MDMA oczywiście też w rozsądnych dawkach.
  • 61 / 1 / 0
Nootropy myślę.
Uwaga! Użytkownik uroczypenisek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1472 / 196 / 0
F10 pisze:
Relatywnie lekkie halucynogenty takie jak homet/aco-dmt, poza tym alko w rozsądnych dawkach, thc także w rozsądnych dawkach no i w sumie nawet 3mmc, 6-apb, czy mdma oczywiście też w rozsądnych dawkach.
Alko w rozsądnych dawkach? Dobre sobie. Jakie niby daje plusy na co dzień? Otłumanienie, pogorszenie zdolności koncentracji, myślenia? Po kilku dniach nawet "rozsądnych dawek" objawy odstawienne? Smród z ust?
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 403 / 79 / 0
Tyler Durden pisze:
F10 pisze:
Relatywnie lekkie halucynogenty takie jak homet/aco-dmt, poza tym alko w rozsądnych dawkach, thc także w rozsądnych dawkach no i w sumie nawet 3mmc, 6-apb, czy mdma oczywiście też w rozsądnych dawkach.
Alko w rozsądnych dawkach? Dobre sobie. Jakie niby daje plusy na co dzień? Otłumanienie, pogorszenie zdolności koncentracji, myślenia? Po kilku dniach nawet "rozsądnych dawek" objawy odstawienne? Smród z ust?
nie ma co popadać w paranoje.. jedno piwko co kilka dni czy lampka czerwonego wina do obiadu na pewno nie jest szkodliwa. etanol pobudza wydzielanie soków żołądkowych i w dawkach 20-30g działa kardioprotekcyjnie ,ułatwia zasypianie, uspokaja.
nie mówię tu o najebywaniu się w szpadel tylko o rozsądnym użyciu. wymienione przez ciebie deficyty funkcji poznawczych wynikają z długotrwałych niedoborów witamin u alkoholików ze sporym stażem wpiciu. wszystko z głową.
  • 1472 / 196 / 0
Ja mówię o tym, że nawet jedno piwo albo lampka wina już obniżają koncentrację i czas reakcji, szczególnie piwo dodatkowo rozleniwia chmielem.

Sam lubię pić alko i to swego czasu sporo, ale wiem, że oprócz wyluzowania na imprezy i przyjemnego stanu, nie jest to żaden spoko środek na co dzień.
Tym bardziej, że nawet po jednym piwie czuć, że ktoś pił i jest to przypał wszędzie - w pracy, szkole itp.

Temat jest o substancjach dających więcej plusów niż minusów, ja zakładam, że takie substancje muszą działać świetnie na co dzień.
Nie ma sensu porównywać tutaj substancji do używania raz na jakiś czas, bo wtedy mało jaka substancja daje minusy.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 40 / 1 / 0
Nie ma substancji która daje jakieś plusy bo na dłuższą mete wszystko Cię powoli zabija (stymulanty) nwm jak to w opio ale one też runuja organizm no chyba że plusem jest faza. Tylko ze po każdej substancji masz chwilę przyjemności i 2x meczarni jak się skończy ;)
  • 1472 / 196 / 0
Gówno prawda :)
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 40 / 1 / 0
Tak która substancja psychoaktywna stosowana codziennie nie niszczy psychiki nie uzależnia i wprowadza toksyn i nie rujnuje organizmu?
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 4 z 7
Newsy
[img]
Niemcy po częściowej legalizacji: młodzież sięga rzadziej a dorośli korzystają bardziej świadomie

Nowe badania rządowe z Niemiec obalają jeden z głównych mitów przeciwników legalizacji marihuany – że dostępność konopi zwiększy używanie wśród młodzieży. „Drogenaffinitätsstudie 2025”, opublikowane przez Federalny Instytut Zdrowia Publicznego (BIÖG, dawniej BZgA), pokazuje, że po legalizacji użycie konopi wśród nastolatków… spadło.

[img]
Japończycy odkryli, dlaczego papieros pomaga przy wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego

Palenie tytoniu związane jest z olbrzymią liczbą różnorodnych zagrożeń dla zdrowia. Są jednak sytuacje, gdy papieros pomaga. Tak jest na przykład w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Nie od dzisiaj wiadomo, że papierosy przynoszą ulgę osobom cierpiącym na tę chroniczną chorobę. Naukowcy z japońskiego instytutu badawczego RIKEN odkryli mechanizm, który stoi za zbawiennym skutkiem dymka. Dzięki nim chorzy będą mogli poczuć ulgę, bez narażania się na choroby powodowane paleniem.

[img]
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości

Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.