Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
  • 1450 / 19 / 0
Od roku to samo.

Nie umiem się podpić czy mocno wstawić. Zawszę leję opór. Czy to sam w domu po ciężkim tygodniu pracy czy gdzieś na imprezie. Inni kulturalnie 2-3 piwka przez całą zabawę a ja lecę od 4paka mocnego piwa i potem albo kolejny 4pak lub wódka. Myślicie, że takie niekontrolowanie picia może być pierwszym symptomem wchodzenia w uzależnienie? Piję codziennie 2-3 piwka-ale dopiero mnie nachodzi wieczorkiem, w pracy nie myślę o alkoholu-, ale jak wyczuję dzień wolny od razu z grubej rury lecę.
I przychodzi czas, że odurzanie się alkoholem przestaje być interesowne

Pamiętaj człowieku młody- NIE ĆPAJ Z POWODU MODY
  • 1628 / 196 / 0
C9H13N pisze:
Piję codziennie 2-3 piwka [...] jak wyczuję dzień wolny od razu z grubej rury lecę.
Hmmmmmmmmmmmm... :scared:
  • 4024 / 372 / 951
C9H13N pisze:
Od roku to samo.
Myślicie, że takie niekontrolowanie picia może być pierwszym symptomem wchodzenia w uzależnienie?
A jak sądzisz, biorąc pod uwagę, że istotą tego uzależnienia jest niekontrolowanie picia?
  • 698 / 172 / 0
Proponuję zrobić mały test, który pomoże Ci ustalić, czy wchodzisz w uzależnienie: odstaw całkowicie te piwka (i wszystkie inne alko również), ale żeby nie było to nadmiernym zobowiązaniem, zrób to tylko na 2 tygodnie. Obserwuj jak znosisz tę zmianę, w ten sposób sam odpowiesz sobie na zadane pytanie.
Spoiler:
  • 113 / 16 / 0
Ja jestem alkoholikiem, mimo że nie chleję codziennie. Tylko weekendowo. Ale dotarło, kiedy miałem taki okres, gdzie pewnego weekendu po prostu nie mogłem zachlać pały, bo był ważny dzień i musiałem być trzeźwy. Zazwyczaj chlanie zaczynam w piątek, sobota-kac, niedziela normalnie. Czasem, coraz częściej z tego co widzę, piątek,sobota - chlanie, niedziela - leczenie się od rana i aż do wytrzeźwienia w nocy. Ale, co do alkoholizmu, kiedy nie mogłem się nachlać w piątek dostałem niemożliwej do opanowania kurwicy, nie mogłem znaleźć miejsca, w głowie wódka bo mózg wie, że godzina wybija i jedziemy, a tu psikus. Straszne to było, jak dopadłem w chacie do wódy z lodówki i z gwinta, a potem do mnie dotarło co ja odpierdalam. I wtedy zrozumiałem, że jest problem. Nie walę codzień, ale to nie znaczy, że nie jestem alkoholik. I ty tak samo masz problem. Wtedy musiałem odciąć się jak najszybbciej bo bym nie wytrzymał i dostał pierdolca. A nigdy się tak nie zdarzyło, żeby chlastać ćwiartkę w dzieisieć sekund, bo tak coś cisnęło. A potem oczywiście na imprezę i zachlewa całkowita do nieprzytomności. Bo jak wydłuża się czas oczekiwania na piątkową libacje, to skraca się czas picia i czas upijania się do minimalnego. Byle szybciej. Jeszcze mi się łapy nie trzęsą, ale pewnie już nie długo bo coraz częściej łikend cały przechlewam.
  • 5172 / 904 / 0
Cug weekendowy.... Zaczynam w piatek, sobota piwkowanie od 15 jak sie wstanie- kolejna imprezka ..
Jak w piosence Czipago - szczesliwe zycie. " obudzil mnie kac, 1500 raz ..normalne to juz jest " Poniedzialek czesto do roboty.. to znaczy no.... fajny klimat sie robil w bani, to w neidziele sie juz nie chcalo ale na imprezke wyszlo i zrobilo 3. 4 piwa bo jak tu nie wypic. Tu widze problem ze wyjscie sie zawsze kojarzy z piciem. I mimo malej ilosci to w poniedzialek niezly huh alkoholowy, trzeba maskowac objawy... mimo ze mozna bylo przesiedziec niedziele w domu. ale no nosilo. Samo picie dla picia mi sie nie podoba, ale w kontekscie imprezy niewyobrazalne na trzezwo gdy towarzystwo tez pije. To jest jeszcze ciezsze do obczajenia bo zgania sie na latwo akceptowalny czynnik imprezy ktora daje przyzwolenie do picia. Mowi sie ze alkoholzm to jak sie upada nisko ze pije sie w domu a chyba gowno prawda. Po prostu to jest mniej akceptowalne przez spoleczenstwo.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 40 / 3 / 0
vortexxix pisze:
Proponuję zrobić mały test, który pomoże Ci ustalić, czy wchodzisz w uzależnienie: odstaw całkowicie te piwka (i wszystkie inne alko również), ale żeby nie było to nadmiernym zobowiązaniem, zrób to tylko na 2 tygodnie. Obserwuj jak znosisz tę zmianę, w ten sposób sam odpowiesz sobie na zadane pytanie.
Spoiler:
Tu nie trzeba testu, żeby stwierdzić, iż już jest wjebany w wódę. :old:
Jeśli już ma robić test, to proponuję abstynencję 2 miechy. Przy odrobinie samozaparcia ( co! ja nie dam rady ?!) jest w stanie wytrzymać i te 2 miechy, zapewne później zaleje się w trupa ze szczęścia, że udowodnił niedowiarkom :-D
  • 19 / / 0
Pierwsze odruchy wymiotne, niekonatkowanie
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
Newsy
[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.

[img]
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne

Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.

[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.