Ja alkoholu staram się unikać, ale jednak te kilkanaście najebek piwem w roku się zdarzy, do tego głównie specyfiki do palenia - natura dość często (kilka razy w tygodniu) i sporadycznie w czasie posuchy kanna. Do tego dochodzi kilka razy w roku jakiś mocniejszy melanż ze proszkami czy MDMA w tle. No i chciałem się dowiedzieć, jak to wszystko wygląda z perspektywy bardziej doświadczonego stażem nosiciela WZW typu B? 25 lat. Powiedzmy, że 5-6 lat uskuteczniam ww zainteresowania. ;)
retro pisze:Pytałem lekarkę o mj i powiedziała, że jeśli mam do wyboru alko czy mj to lepiej to drugie... ;)
Dexter_GBL pisze:Są 2 najlepsze suplementy, które można sobie zaaplikować w celu podleczenia wątroby - Sylimarol (ekstrakt z ostropestu plamistego) oraz Hepatil (ekstrakt z karczocha).
Swoje w życiu przećpałem, nieraz leciałem na grubym hardkorze. Dieta też nigdy zdrowa. Badań sobie nie robiłem, ale nigdy nie miałem widocznych efektów uszkodzenia wątroby - takich, jakie gdzieś od dwóch miesięcy powoli się u mnie pojawiają, ale dopiero ostatnio po przejściu ostrej grypy żołądkowej zrobiły się na tyle silne, że po lekturze różnych artykułów w sieci uświadomiłem sobie, że to wątroba. Fakt, że przez ostatnie pół roku naprawdę przeginałem z niezdrową dietą, suplementami i używkami.
Objawy są niefajne - m.in. osłabienie, brak łaknienia, refluksy gdy coś zjem z tłuszczem, od czasu grypy żołądkowej jasny kał, od jakiegoś miesiąca żółtawy odcień dłoni na zgięciach palców.
Póki co oczywiście odstawiłem suplementy i dragi oraz bardzo uważam na jedzenie, zażywam też Sylimarol. Zanim pójdę do lekarza chciałbym zrobić badania. I tu pytanie do Was - jakie badania powinienem na początku zrobić (krwi i moczu), które pomogą zdiagnozować co mi dolega? Chciałbym też wykluczyć takie opcje jak wirusowe zapalenie wątroby. Rozumiem, że wszystkie badania robi się na czco?
Kosztuje grosze, zero skutków ubocznych, można przez dłuuugie lata spożywać tą roślinę, a z organizmem nic się nie dzieje. Na początku co prawda pojawiła się zgaga, ale dlatego że przesadzałem z dawkami. Nie zalecane jest spożycie ostropestu przy problemach z żołądkiem, zgaga, wrzody i te sprawy. Więc radze: Poczytajcie i jak będziecie mogli zażywać to nie ma co czekać bo czyni CUDA.
Są 2 wersje do kupienia: albo pestki/nasiona nie wiem dokładnie co to jest, albo już zmielone. Zmielonego nie polecam. Tylko i wyłącznie pestki/nasiona, bo zawsze to świeższe, a i wyciągniemy wszystkie substancje które oferuje. Przed spożyciem zmielić w młynku, czy w jakiś inny sposób to rozdrobnić. Nie mielić większych ilości i nie zostawiać na później bo witaminy i tłuszcze się utlenią i z tych dodatków nic nie zostanie, zostaje tylko sylimaryna która właśnie wspomaga wątrobę, a nawet jest ta substancja składnikiem lekarstw wspomagających wątrobę, ale TYLKO NATURA! Tu wybór zależy od was.
Swieżo zmielona dawka i szybko zażyta dostarcza jak wspomniałem wyżej dużo witamin czy kwasów omega3. Gdy nam na tych dodatkach nie zależy, albo gdy kupimy już zmieloną, to można wrzątkiem. Wtedy zostaje tylko dostarczona do organizmu sylimaryna, która też występuje w składzie lekarstw na wątrobę, ale sama natura już wystarczy.
Wiadomo sposób podania też ważny. Ja osobiście mielę przed podaniem, na świeżo. zalewam Wodą około 60 stopni, początkowo 1 łyżeczkę dziennie, żeby organizm przyzwyczaić. Pojawiała mi się zgaga przy większych dawkach, zmniejszyłem i wszystko ok. powoli zwiększałem dawkę, pijąc ten wywar i ZJADAJĄC pozostałe „FUSY” , bo co się ma marnować :D . Smak bliżej nieokreślony, raczej neutralny. Doszedłem do dawki 2 łyżek na dzień po jakiś 2 tygodniach, wątroba przestała mi przeszkadzać więc profilaktycznie już zacząłem spożywać 1 do dwóch łyżeczek dziennie, zależy jak mi się zechce.
Nic nie dereguluje, wspiera pracę wątroby, czyste, nietoksyczne lekarstwo. Medycznie podawana w dużej dawce nawet chroniła ludzi przed zatruciem i zejściem z tego świata przez muchomory więc ma MOC. efekty u mnie zostały zaobserwowane po tygodniu, a po jakiś 2 tygodniach całkowita poprawa. Człowiek i jego wątroba jak nowe. Po miesiącu zażywania miałem badania wyszło wszystko ok, a za dużego wysiłku w to nie włożyłem, co prawda wątroba nie była w jakimś tragicznym stanie, ale zawsze! To ze swojej strony szczerze Polecam :D A i przy codziennym zażywaniu zauważyłem że zejścia są lżejsze, kac lekki, nawet poprawa samopoczucia i tak dalej.
Ja ze swojej strony serdecznie i z całego serca POLECAM
Wszystko co w jakis sposób wpływa na działanie organizmu(leczy), choćby jednego enzymu jest toksyczne - kwestia dawki.
Także precz z chemiczną naturą!!!
(Oczywiście zgaga i wrzody to normalny stan funkcjonowania organizmu, wręcz homeostaza)
Ehhh, ważne że działa.
Chemiczna natura zawsze lepsza dla organizmu od tej sztucznej!
Marara pisze:qweqwe890, wybacz ale nie zgodzę się z Tobą. Śledziłem nawet badania dotyczące ostropestu, a z nich wynika, że nie wpływa negatywnie na organizm przy długoletnim stosowaniu! Ostropest nie leczy, tylko wspomaga! pracę wątroby. To nie lekarstwo-cud, lekka pomoc jedynie.
Chemiczna natura zawsze lepsza dla organizmu od tej sztucznej!
Akurat z tego co pamiętam ze studiów, ostropest właśnie ma niesamowite zdolności regeneracyjne dla wątroby (czyli leczy, a nie wspomaga, do wspomagaczy należy np. Hepatil). Ja na problemy z wątrobą zadziałałabym kompleksowo, uzupełniając składniki o różnym działaniu: - regeneracja (Sylimarol (sylimaryna) + Essentiale Forte (fosfolipidy)), oraz ochrona przed szkodliwymi dla wątroby substancjami (Heparegen)
No i przejście na dietę wątrobową, a o co w niej chodzi, można wyczytać choćby tu: https://portal.abczdrowie.pl/dieta-watrobowa-jadlopspis
Ostrożnie z lekami, zwracać uwagę na to, czy są metabolizowane w wątrobie, czy są wydalane z żółcią (najlepiej, żeby nie). Dlatego, gdy jest problem z wątrobą, należy informować o tym lekarza gdy idziemy po jakąś receptę, żeby przepisał nietoksyczny dla wątroby lek. Jeśli coś boli, absolutny zakaz paracetamolu.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/6f5be6d7-dfce-4f0f-bd3d-755949d53346/462578478_1229096741492591_1019011616424445619_n%20%281%29%20%281%29.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250507%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250507T225502Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=d742a40f22631308f03c2f6af84b898ab00f9c671aef7873f7b53e5d39590ebb)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.