Odkąd pamiętam ciągle jestem taki senny, niby mam motywacje aby coś zrobić ale jednak jak już zacznę to czuję zmęczenie w oczach.
Było już tak zanim poznałem używki.
Piłem kawę i nie odczuwałem różnicy. Mogłem wypić kawę i iść spać. Teraz się przerzuciłem na Yerbę i jeszcze nie mam zdania co do niej.
etylofenidat... różne dawki od 5-10mg, które dawały motywację, która szybko znikała, do tych na oko sypanych (do 100mg, chyba)po których serce mało nie wyskoczyło(fakt, wtedy spać się już nie chciało).
No i proszę was o radę, co mam zrobić aby ten mój organizm pobudzić?
Kupiłem guaranę, ale jeszcze nie używałem. Wszelkie Rc odpadają
Apetyt rośnie w miarę jedzienia
Czasem dla rozruszania się trochę bokserskich ruchów :/ , tak, jestem dziwakiem.
Just before u draw yr terminal breath
Life´s a piece of shit when u look at it
Life´s a laugh and death´s a joke-it´s true
You´ll see it all a show keep on laughing as u go
Just remember that the last laugh is on u
Ten sunifiram odpada, jak już to tylko rzeczy naturalnego pochodzenia będę zażywać (herbatki, ziółka, ekstrakty itd)
Muszę koniecznie z biegania uczynić regułę a nie okazjonalny wypad. Do tego dojdzie ćwiczenie w domu. "W zdrowym ciele, zdrowy duch" chyba nie wzięło się z nikąd.
Każdą sugestię przemyślę, więc piszcie nawet te dziwne :)
Zaczynam się uczyć angielskiego od nowa, może ten mój mózg się rozrusza
Z drugiej strony Stephen Hawkins nie biega i też daje radę a przebiegnięcie kilku maratonów Nobla nie gwarantuje.
Twoje problemy są identyczne z moimi, to może rozwiązania też.
Just before u draw yr terminal breath
Life´s a piece of shit when u look at it
Life´s a laugh and death´s a joke-it´s true
You´ll see it all a show keep on laughing as u go
Just remember that the last laugh is on u
w twoim podpisie brakuje mi miejsca na emocje. jak je widzisz?
Teraz ani ich nie ignoruję, ani nie przywiązuję większej wagi niż do innych informacji. Należą do strumienia bodźców, lubię je obserwować analizować ich powiązania, skutki, przyczyny. Nie boję się, że będą nie takie jak chcę. Paradoksalnie dopiero teraz są bliskie temu co próbowałem wymuszać.
Uważam, że rady typu "miej wyjebane" przynoszą odwrotny skutek. Wolę "miej zrozumiane", "miej omówione".
W ogóle piszę, rzeczy, które niedawno uznałbym, że mogą pisać tylko ci szczęśliwi, normalni ludzie od których dzieli mnie przepaść, inny gatunek.
Wydaje mi się, że zawdzięczam to dużej części celebracji tej chwili zanim się coś pomyśli lub powie, kiedy w umyśle tworzą się schematy potrzebne do wypowiedzi. Nie miałem w sobie narracji, nie przetwarzałem informacji. Patrzyłem się na różne rzeczy ale nie potrzebowałem tego obrazu, bo nie wykorzystywałem go w refleksji.
Just before u draw yr terminal breath
Life´s a piece of shit when u look at it
Life´s a laugh and death´s a joke-it´s true
You´ll see it all a show keep on laughing as u go
Just remember that the last laugh is on u
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace
Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.
