TALK - Rozmowy [H]

[SoulTrance]

Zależy co chcesz osiagnąć. Małe dawki idealnie sprawdzają się do spokojnej posiadóweczki, można robić zwykłe rzeczy jak granie w gry towarzyskie. Ogólnie jest bardzo miło i można wszystko ogarnąć w razie potrzeby.
Jak chcesz sie ujebać to wiadomo, że lepiej strzelic bombe np 300 mg ale po takim czymś to nie chce sie robić nic poza siedzeniem i cieszeniem się "ale zajebiście wow".

[missiv]

Nie no, wiadomo. Ale właśnie ja lubię taką bombę, że leżę i się cieszę. Jest super, byle z kimś. :)
Mniejsze kreski się nadają żeby gdzieś wyjść się pobawić, można się do tego napić i jest si - pisałam o tym dopiero co.
W ogóle co wy tak wszyscy pijecie tę trójkę? Czy tylko ja wolę kreski? Jest taki jeden sort trójki, który ja kilku moich znajomych wolimy w kreskach, bo wchodzi super w ten sposób. Nawet lepiej niż iv.

[SoulTrance]

Chyba większość z nas lubi taką bombę, ale wiesz, nie zawsze sobie można na nią pozwolić ;) . Wtedy taki chilloutowy wieczór przy małych kreskach jest spoko. Właśnie w tym wypadku sniff sprawdza się idealnie. :)

[failboy]

Czasami mam tak ze nos mnie bardziej wystrzeli niż bombka..
Powiedzcie mi co z tą tolerancją? Bo ja potrafie zjeść nawet 500mg i tylko mnie wypoci strasznie (a no i ruchac sie chce okropnie) Ile przerwy powinienem miec zeby tolerancja zaczela spadac?:)

[missiv]

Trydzień-dwa, wiadomo że nie spadnie do zera, ale znowu Cię zacznie robić.

[DeathAngel]

Nie nie nie, też lubie srogą fazę, myślałem tylko o dorzutkach - czy lepiej po 3 i 6 godzinach walnąć po 125mg, czy raz po 4 godzinach od razu znów 250mg.
Kiedyś (woodstock ) walnąłem 250mg, a potem dorzuciłem kolejne 250mg jak już bomba schodziła, to było za mocno, totalny nieogar.

Na pierwszy strzał 250tka leci na bank. Tolerke mogę lekką mieć.

Będe brał bombke, bo dłużej faza jest i według mnie bardziej się to opłaca .
Na początek tylko poleci 1 sniff, żeby fajnie weszło, a reszta będzie podbijana bombkami.

[MartwyNarkoman]

@Serotonin uzasadnij, jestem ciekawa dlaczego tak uważasz?

Nie ma tu zbyt dużej filozofii. Po prostu małe dawki mnie w 100% satysfakcjonują, więc nie marnuję towaru, i nie wyrabiam tolerki. Delikatnie płynę na serotoninowej euforii. Przy dużych dawkach jestem zajebany, trzęsiawica rąk, no i ta jebana empatia . Trójka mnie straszy zejściem w środku działania, przy dużych dawkach jest to odczuwalne ze wzmocnioną silą. Przy mniejszych można dłużej płynąc ;] Poza tym lubię sniffować ;P. Ktoś lubi pić, ktoś palić, a ja lubię sniffować (pić i palić zresztą też :cheesy:).

[tynxan]

Orientuje się ktoś na jakiej podstawie nie powinno się zażywać 3MMC i.n.?
Oral jest lepszy? Czy to tylko takie pieprzenie z tym sniffem?

[failboy]

a czy nos po 3jce tez Ci sie tak zatyka?:)

[missiv]

Aha, no jak kto lubi. A ja lubię jak jest "jeb" i wyskakuja wzorki na ścianie. Dlatego trzeba rzucić trochę więcej. ;) Poza tym ciężko w sumie o tym gadać, bo możliwe że brałeś jakiś sort, który zupełnie różnił się od tego, który ja brałam. Bo ja osobiście nie zanotowałam żadnej trzęsiawicy.