Fiesta12 pisze:Tylko że ja z ciekawości przejrzałem kilkanaście komentarzy tego użytkownika i coś mi podpowiada, że zabrał on nam niepotrzebnie czas! Zajmowanie się mitami mnie nie pasjonuje. Jak ktoś ma znajomości u moderatora, to niech go namówił o skasowanie całej tej zbędnej dyskusji, jak to z kolegą chemikiem zrobiłem dezomorfine:-)
Miejsce: Wrocław.
Za dużo hajsu by tak marnować.
A jakby wziąć dezomorfinę, w sensie tę zanieczyszczoną - krokodyla, per oral, a nie walić po kablach? Zanieczyszczenia doprowadziłyby do zatrucia użytkownika?
A może per rectum? Wypadający odbyt to chyba jednak lepsza opcja niż odpadająca ręka
To z dupskiem to oczywiście żart, ale serio, jak z podaniem tego ścierwa oralnie?
Ja to bym zasuszyl I w nocha probowal jak juz, choc jezeli nie spieprzysz inekcji, to przezyjesz. Gorzej jak podasz podskórnie I w pore nie wybierzesz sie do lekarza
Bedzie crocodilius polakus
Ps. Wrzuc foty
And life ain't worth a dime
Get a girl with far away eyes
Ja tego nie mam, więc fot nie wrzucę. Chyba, że to w ogóle nie odpowiedź do mnie.
 
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
