http://portal.abczdrowie.pl/depresja-reaktywna
Po wyleczeniu praktycznie nie zdarzają się nawroty, w przeciwieństwie do innych rodzajów depresji.
1.Depresja epizodyczna (epizody depresyjne (F32)) – trwa krócej niż dwa lata i charakteryzuje się wyraźnym początkiem;
2.Zaburzenia depresyjne nawracające (F33) – powtarzające się epizody depresji bez objawów wzmożonego nastroju i zwiększonej energii w przeszłości (zob. mania);
a) depresja endogenna – uwarunkowana biologicznie, typowa; ostrzejsza w przebiegu od egzogennej; depresja duża, epizod depresyjny o znacznym nasileniu;
b)depresja egzogenna (depresja reaktywna) – poprzedzona stresującym zdarzeniem.
Niektórzy badacze twierdzą, iż w rzeczywistości jest to ta sama depresja jednobiegunowa, a powyższy podział tak naprawdę odzwierciedla podział na depresję ostrą i łagodną.
A jeszcze lepszy rodzynek jest tutaj:
http://www.anglia4u.pl/okiem-fachowca/i ... e-depresji
"Czy depresji można zapobiec?
W przypadku osób cierpiących na depresję egzogenną, czyli wywołaną czynnikami zewnętrznymi, można wskazać pewne sposoby na uchronienie się przed depresją. Dbałość o kondycję fizyczną, choćby zwykły spacer, dbanie o to by mile spędzać czas, żeby zapewniać sobie rozrywkę, żeby przełamywać rutynę w pewnym zakresie chroni przed pojawieniem się objawów depresyjnych. Gdy nie szukamy możliwości porozmawiania, przykre emocje kumulują się i sprawiają, że przestajemy sobie z nimi radzić, zaczynamy gorzej spać, gorzej jadać. Im gorzej śpimy tym gorzej znosimy codzienność, bo długotrwała bezsenność wpływa negatywnie na nasz nastrój. Powstaje rodzaj błędnego kola. Im gorzej się czujemy tym bardziej zaczynamy się zamykać na otoczenie, a im bardziej się zamykamy, tym gorzej się czujemy i w pewnym momencie nieodzownym staje się wizyta u kogoś, kto pomoże nam przerwać to błędne koło. I tą osobą może być psychiatra, który pokieruje, powie gdzie iść i co ze sobą zrobić."
Podobno depresja jest chorobą nawracającą. Jedne dane mówią, że 50% inne że 75% osób chorujących na depresje po wyleczeniu zachoruje ponownie w ciągu 2 lat. Przy każdym nawrocie ryzyko kolejnego nawrotu jest większe. Przy 3 nawrocie choroby leki powinno się przyjmować do końca życia.
Tymczasem epizod depresyjny w ciągu swojego życia według WHO przeżyje lub już przeżyła 1 na 4 osoby. Wliczając w to że 50% z nich zachoruje ponownie, daje nam to masę osób na lekach psychotropowych przyjmujących je długoletnio a - wg zaleceń - do końca życia. A tak z pewnością nie jest, np. depresja poporodowa rzadko nawraca, więc wyciągam wniosek że te dane dotyczące nawrotowości były sporządzane wyłącznie o depresję kliniczną, a nie reaktywną czy poporodową, z kolegi te dane dotyczące tego że 1 na 4 osoby zachoruje w swoim życiu na depresje dotyczą już depresji każdego rodzaju (poporodowa, sezonowa itd)?
Co do chronienia to można robić rzeczy, które wspomagają w razie co, to nie uchroni w 100%, może pomóc ale też nie koniecznie.
Weź pod uwagę że statystyki często kłamią, jedni podają jedne dane, inni zupełnie inne wzięte z innych badań. Jeśli sam masz depresję i dlatego interesujesz się tematem to ci radzę z własnego doświadczenia olać statystyki bo to kompletnie nic nie daje/zmienia.
Blu pisze:Wiki jest pełna nieścisłości, inni robią copy-paste i potem tak jest. Nawroty zawsze mogą się zdarzyć jak ktoś ma podatną psychikę, przy reaktywnej też. Jak często tak się dzieje trudno powiedzieć.
Co do chronienia to można robić rzeczy, które wspomagają w razie co, to nie uchroni w 100%, może pomóc ale też nie koniecznie.
Weź pod uwagę że statystyki często kłamią, jedni podają jedne dane, inni zupełnie inne wzięte z innych badań. Jeśli sam masz depresję i dlatego interesujesz się tematem to ci radzę z własnego doświadczenia olać statystyki bo to kompletnie nic nie daje/zmienia.
Mam raczej łagodny epizod depresyjny. Chociaż chuj wie. Mam 4 opakowania SSRI od psychiatry. 1 Zuzyłem na pewno czułem się lepiej ale ryzyko bycia impotentem do końca życia mnie skutecznie odstrasza. Wiem, że mogę w ogóle nie mieć skutku ubocznego w postaci zaburzeń seksualnych, ale duża, podkreślam duża grupa osób ma z tym problem. Wiąże się to z tym że podnosząc poziom serotoniny jednocześnie obniżamy poziom dopaminy która odpowiada za pobudzenie seksualne i stan zakochania. Poza tym w PSSD (http://en.wikipedia.org/wiki/Post-SSRI_ ... ysfunction) jest jakiś inny rodzaj uszkodzenia, nie wiem nie jestem specjalistą w każdym bądź razie takie dysfunkcje mogą nigdy nie przeminąć.
Zastanawiam się nad tym wszystkim, bo co prawda mało osób doznaje PSSD, u większości liczby osób zaburzenia seksualne wracają do normy po odstawieniu leków. Czytam wypowiedź jakiegoś psychiatry seksuologa który mówi że nie ma się czym przejmować bo po odstawieniu leków wszystko wraca do normy, no ale jak tu się nie przejmować skoro 75% przypadków depresji powraca i przy 3 powrocie leki są stosowane przewlekle często do końca życia.
Ja już się tym nie martwię, wybieram się na psychoterapię. I życie z nadzieją że nigdy nie dotknie mnie taka depresja żebym musiał przyjmować leki przeciwdepresyjne.
ps ciekawe badania
http://www.psychiatria.pl/txt/a,10611,0 ... ki-uboczne
co odnajduje potwierdzenie
http://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-depresji
"W obu grupach objawy depresji zostały złagodzone u 58% badanych, a całkowicie ustąpiły u około 40%. Po 12 miesiącach od zakończenia leczenia nawrót choroby wystąpił u 76% osób stosujących antydepresanty i tylko u 31% badanych poddanych psychoterapii."
Nie wierzę w żadne teorie spiskowe, ale coraz bardziej widzę że te leki to więcej złego niż dobrego. A raczej inaczej - tak powszechne ich stosowanie to coś złego. Bo na pewno nie jednemu w ciężkiej klinicznej depresji uratowały życie. Ale tak jak jest to dziś robione, zalecanie ich przy każdym typie depresji jest nastawione jedynie na zysk koncernów farmaceutycznych. Dobrze, że zawsze wszystko dokładnie sprawdzam. Mogłem być również nieświadomie tego ofiarą.
I zestaw leków na każdy z typów. Nie wierzę, nie ufam czemuś takiemu. Byłem w miejscu, gdzie ludziom, którzy nigdy nie brali leków antydepresyjnych przepisywali je od razu po rozmowie nt. obniżonego nastroju trwającego dłużej niż kilka dni (no i oczywiście po zgodzie pacjenta, ale kto tak na prawdę jest świadom, że "ten lek X powinien panu pomóc ustabilizować to i tamto" to SSRI/SNRI czy inne gówno). :#: :rolleyes: No i w związku z tym spora część moich znajomych, którzy chwilowo "chujowo" się czuli, doskwierało im coś bardziej nienamacalnego, lęki, obawy, niepewności - w końcu do kurwy to był ośrodek w którym terapia trwa 18 miesięcy, więc po 8 miesiącach ktoś ma prawo złapać dołek nastrojowy nawet na tydzień, gdy zdaje sobie w końcu sprawę z tego ile zjebał spraw w życiu i jak ciężko je będzie odbudować, lub jak mu na kimś zależy, kogo nigdy nie odzyska, lub cokolwiek innego - została wpieprzona w leki antydepresyjne i większość z nich już nie była tymi samymi ludźmi. I przez co to? Przez to, że jakiś doktorek po krótkiej rozmowie tak wymyślił? Miałem bardzo stanowczo negatywne zdanie na ten temat w ośrodku, wręcz raz powiedziałem głośno terapeutce, że moim zdaniem ona specjalnie każdego wysyła do psychiatry na "rozmowę", żeby mu wcisnąć jakieś leki, ale chyba zostałem niezrozumiany (przez grupę), a przez nią zignorowany. Dla mnie to ubezwłasnowolnienie.
a gleboka jest raz w zyciu tak mi sie wydaje :)
Podloz do depresji moze byc pierdyliard, od zaburzen hormonalnych wywolanych np. nadmierna masturbacja po deficyty witamin i mineralow.
Jestem przekonany, ze 90% objawow depresji, lub depresje mozna wyleczyc samemu, bez pomocy specjalistow lub terapeutow. Tak jak kolega powyzej, sprawdzone_info, nie wierze w rozgalezienia typow depresji, leki antydepresyjne oraz caly lobbing zwiazany z 'depresja'.
Jak to moj dziadek mawial, a ja go za kazdym razem powtarzam gdy slysze 'mam depresje': by sie taki zdepresjonowany w zimnej wodzie wykapal, do roboty poszedl i sie ogarnal to by, kurwa, nie bylo tyle depresji. Mial racje? Uwazam, ze tak.
Biznes antydepresyjny to setki, miliardy dolarow, tak samo biznes 'dietetyczny'. Zanim nazwiecie mnie tinfoilem, radze wam to przemyslec: 'naukowcy' obserwuja trendy w spoleczenstwie i zauwazaja pewne 'nierownosci', tak jak tymczasowe przygnebienie, wiec postanawiaja wyprodukowac pigulke szczescia. Ktoz nie chcial by byc na stale szczesliwy dzieki jednej tabletce dziennie? Po jakims czasie terapia taka tabletka nie dziala, klient porzuca lek i wraca do pierwotnego stanu. 'Naukowcy' znow obserwuja spoleczenstwo, i kolo sie zamyka.
Pierdole jak stary dziad, ale mysle ze wszystkie depresje, epizody maniakalne i temu podobne to stranir w banie, maszynka napelniajaca kieszenie inwestorow na Wall Street, farmaceutow, oraz zbednych lekarzy.
Co do typów depresji to są zabawne. Każdy mądrzejszy człowiek ma depresję, gdy jego życie, otoczenie jest głupie. I tyle.
I wkleję to czym ostatnio żyję:
(...) Te dzieci i młodzież nie znajdujš satysfakcji w teraniejszoci nie znajdujš żadnych perspektyw na przyszłoć i nie potrafiš czerpać sił z przeszłoci. Stało się bowiem tak , że faza dzieciństwa dajšca możliwoć swobodnego względnie samodzielnego , a tym samym stabilizacyjnego jednostkę rozwoju i poznawania wiata skurczyła się obecnie do krótkiego okresu przed pójciem do szkoły, ustępujšc miejsca wczesnemu ukierunkowaniu na sukces i biernš postawę konsumpcyjnš. Okradziony w ten sposób młody człowiek posiada jedynie zaczštki wyobrani, samodzielnoci i pewnoci siebie, przerzuca się chaotycznie z bodca na bodziec nie majšc potem mechanizmów obronnych uodparniajšcych na manipulację producentów dóbr konsumpcyjnych, którzy starajš się wzbudzić w nim jak największe pragnienie posiadania, przy czym wchodzi on w obręb ich zainteresowań najpóniej w wieku przedszkolnym. Wskutek zaostrzenia mechanizmów selekcyjnych w szkołach większa częć młodzieży już w okresie dojrzewania dochodzi do wniosku, że mimo ogromnych wysiłków nigdy nie zdobędzie w dorosłym życiu takich finansowych możliwoci , które dałyby jej wstęp do atrakcyjnego wiata z wystaw sklepowych i reklam, który od dziecka jš fascynował. Jest to wiadomoć, którš młodzież ta w ustnych deklaracjach bardzo szybko przekształca w potrzebealternatywnego stylu życia, ale która w gruncie rzeczy prowadzi u wielu do zgorzknienia , ponieważ nie odstšpiš błogosławieństwa nieograniczonej konsumpcji.
Również w stosunkach międzyludzkich wród młodzieży pienišdz w coraz większym stopniu odgrywa rolę regulatora. Chcšc poznać dziewczynę, młody chłopak musi najpierw wydać dziesięć,dwadziescia czy nawet trzydzieci marek na dyskotekę , nie mówišc już o kosztach modnego stroju, płyt, biletów na koncerty rockowe itd.Dla chłopaka chodzšcego do szkoły czy uczšcego się zawodu sš to znaczne wydatki włanie drobne sprawy rodzš potem wielkie problemy , młodzi zaczynajš się buntować, zmuszeni sš zaspokajać swoje potrzeby w inny sposób.
Rodzice nie potrafiš wskazać im drogi która byłaby do przyjęcia .Sami uwikłani sš przeważnie w nie dajšce się rozwišzać sprzecznoci: majšc to, co osišgnęli lub będš mogli osišgnšć w życiu, nigdy nie będš sobie mogli pozwolić na to, czego naprawdę chcš lub czego nauczyli się chcieć. Jednoczenie w przeciwieństwie do swoich dzieci, nie poddajš się tak szybko i wytężajšc wszystkie siły nadal wykonujš tę swojš syzyfowš pracę. Ginš gdzie po drodze takie wartoci jak przyjań , życzliwoć sšsiedzka, zaufanie, gotowoć niesienia pomocy, wrażliwoć na problemy drugiego człowieka
Ogromne spustoszenie czyni coraz powszechniejszy rozkład życia rodzinnego Berlinie wysyła się do rodzin zagrożonych tzw. Doradców rodzinnych-psychologowie pracownicy socjalni, studenci .Zostajš tam niewyobrażalnš tragedię milczšcej wegetacji obok siebie lub przeciwko sobie. Duża liczba rozwodów, trwonienie czasu wolnego przed telewizorami, wskanik samobójstw, alkohol, farmaceutyczne rozwišzanie problemu-tak wyglšda otoczenie młodego człowieka, z którym musi on dojsc do ładu równolegle z problemami okresu dojrzewania młody człowiek znajduje się w labiryncie o wielu wyjciach i gšszczu przestawnych cianek, nazywajšcych się min. dom rodzinny, sposób spędzania wolnego czasu, perspektywy pracy, presja sukcesu w szkole, sex, marzenia tylko, jak on przez to przejdzie. Może wybrać wyjcie, które zaprowadzi go do ferajny pijšcej alkohol, do sekty, czy włanie do rodowiska narkomanów ma bardziej niebezpiecznego, ale i bardziej skutecznego narkotyku na szybkie rozwišzania wszystkich problemów, jak heroina. My, Dzieci z dworca zoo.
Jak nie mieć przy tym depresji? Brać ssri. Albo z natury być ssri.
http://blackoleander.blogspot.com/
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.