Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
Nie chodzi mi o palenie jednocześnie, ale w 1-2 tygodniowych odstępach. Mam wrażenie, że palenie szałwi sprawia, że po marihuanie ma się niezwykle głębokie, wielogodzinne tripy (to nie tylko moje doświadczenie. I nie zależy to specjalnie od rodzaju mj ani tym bardziej ilości (1 buch wystarczy).
Tak jakby szałwia otworzyła jakieś drzwi i one już zostały otwarte...
Czy to możliwe, czy tylko zbieg okoliczności?
negatywow nie ma; w kazdym razie z mojego p widzenia. raczej pozytywy, chociaz jak kto woli, chodzi o to ze na zoldaka sie juz nie nadam; smiesza mnie teraz wielkie sprawy, a male z zalozenia sa jeszcze mniejsze.
a co do badtripow po sally..... to ja nie wiem o co chodzi.
jezeli sie przyzwyczaisz do tego ze na codzien zyjesz w iluzji, to sally tylko ci to po raz kolejny uwypukli, i tyle. idzie sie przyzwyczaic, a nawet ogarnac,
Jedyne co mogę stwierdzić to to, że na kilka dni po paleniu ogarnia mnie melancholia i spokój. Jak na codzień jestem dość nerwowym cholerykiem, tak po szałwi jestem spokojny i bardziej przyjacielski.
Zmiany postrzegania świata nie wymienię, bo to chyba normalne. Bardziej nienawidzę zakłamanych ludzi i pogoni za kasą. Całą 'cywilizację zachodu' zjarałbym i zniszczył. Wszystkie koncerny naftowe etc.
Jakoś bardziej czuję jedność z przyrodą, nauczyłem się ją bardziej szanować i w ogole doceniać.
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód
Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
