TALK - Rozmowy [H]

[zycie ponad wszystko]

I tak rozszerzone żrenice to dziwna rzecz

to jest objaw dużej stymulacji ,sytuacja ze średnicami nie zależy od substancji,to wynik stymulacji

a przecież kanna nie spidują

[Zalazar]

Rozszerzone źrenice, to efekt pobudzenia ukłądu współczulnego a układ współczulny może zostać pobudzony np. jakimś silnym doznaniem, jakim są pierwsze fazy na AM. I kto powiedział, że kanna nie spidują? Może nei spiduja w rozumieniu bezpośredniego działania na przekaźnictwo noradrenaliny i dopaminy, ale mogą powodować pobudzenie psychoruchowe, neipokój, lekką euforię, czy uczucie przeżywania czegoś ważnego. NIe działa bezpośrednio, ale efekt jest ten sam: pobudzenie ukłądu współczulnego.

[porto]

Tu też wrzucę swoją wypowiedz ku przestrodze.
Powiem wam że już wiem skąd cała masa dolegliwości, od buli brzucha, sraczki, bólów głowy i stanów nerwicowych i bezsenności, łamania w kościach, itd. Byłem na badaniu testu obciążeń organizmu, wyszło że jestem po AMce ostro zatruty chemicznie, niewydolność nerek i wątroby co strasznie zanieczyszcza dodatkowo organizm. Najlepsze że mam problem z więzadłami i woreczkami stawowymi (pisałem 4 miesiące temu że jak odstawiłem AM to bolały mnie nogi przez 2 tygodnie codziennie). Wcześniej mi takie rzeczy się nie robiły, nikt w rodzinie nie ma z tym problemów. Dlatego od miesiąca nie palę nic, oczyszczam organizm i czuję że czuję się lepiej. Jednak długa droga do naprawy tego co syntetyki popsuły. Ale już zapomniałem jak to jest budzić się co godzinę by przypalić, to jest chore i nie chcę do tego wracać, wam też tego życzę abyście się opamiętali. Syntetyki strasznie niszczą organizm od środka, obudzicie się jak już będzie na prawdę kiepsko.

[FajnieJest]

Co ci było? Opisz dokładnie.
Ile i jak często paliłes? Jesteś pewien ze to od am?

[Karoleekk]

@Porto, jesteś pewien że to nie były żadne opiaty, przypadkiem?

Ja z kolei, po spaleniu pierwszych 150mg AM dostałem dość konkretnej pokrzywki.

[nomas]

Bóle, bóle i jeszcze raz bóle. Zęby, kości, stawy łokciowe i kolanowe, kręgosłup w odcinku lędźwiowym, głowa. Po każdym buchu czuć od razu, na co wjeżdża i co spierdala AM. Najgorsze gówno z syntetyków, serio.

[porto]

codziennie czułem się nadpobudliwy i znerwicowany, napięcie i psychozy. Fakt moje życie nie jest spokojne, jednak teraz jest dużo lepiej niż 1,5 miesiąca temu. Z AMką przywitałem się pierwszy raz w wakacje 2011 i od tamtego czasu zawojowała moją psychiką na tyle że co miesiąc robiłem w siebie 2-3 g mieszając czasem z jwh ale rzadko, urb tylko raz zamówiłem, zbyt ciężki się okazał dla mnie (organizmu). Natomiast nie mogłem się powstrzymać by przypalać co godzinę AM, nawet w nocy (20 razy na 24 godziny paliłem co godzinę). Jednak od wiosny miałem wrażenie że jakość zaczęła spadać u dostawców, zawsze kupowałem u 2 najlepszych w PL, jednak to nie jakość a tolerka. Przy EURO skusiłem się na 5g u barona, jak wyszło spaliłem to w niecałe 2 tygodnie i tak mnie to wyjebało z życia że postanowiłem skończyć z nałogiem, życie jest zbyt piękne by marnować na to. Po odstawieniu tzn jak się skończył proszek to z godziny na godzinę było coraz gorzej, w ciągu następnych 24h było już tak źle że ciężko mi było myśleć, rozmawiać i dobierać słowa, cały oblany potem, ciągle się trząsłem (nie mogłem pracować przy maszynach, głupio mi było wciskać głupoty że się strułem czy przepiłem) i poprosiłem o wolne, ręce latały mi jak w chorobie Parkinsona. To mi pokazało że to jest nie normalne, fakt palę a raczej paliłem mj od 15 roku nałogowo przez osiem lat jednak nigdy czegoś podobnego nie doświadczyłem, żaden psychodelik, feta czy pixy nie dały takich objawów. Pojawiły się dopalacze i sklepy rc więc się przerzuciłem (bo dziewczyna zabraniała mi palić i kontaktować się z dostawcami to wygodniej było spalić po pracy po drodze lolka czy 2 lufki tajfuna) z uwagi na cenę, wydajność i ograniczenia dziewczyny, była cięta na moje potrzeby ;) Na szczęście była... Teraz od ponad miesiąca nie palę nic, oczyszczam się i żałuję ze tak się potoczyło, muszę zregenerować wątrobę i naprawić nerki razem z nadnerczami. Ogółem jeden wielki syf a jak czytam że ludzie co dzień jakieś ethcaty czy inne trucizny wrzucają to przykro się robi,
ciało wypłukane z witamin i minerałów, obiążone chemią, aż strach pomyśleć co w środku się robi. Myślicie skąd się bierze rak? Organizm nie daje sobie rady z toksynami i coś w końcu siada, jak coś siądzie to jak po sznureczku idą następne organy i toksyny niszczą tak że robi się rak prostaty, żołądka, płuc czy inne. Przemyślcie swoje postępowanie.
Dodam że od 5-6 lat tylko palę, czasem jakiś psychodelik ale żadko, żadnych stymulantów, nawet kawy nie piję. A tym bardziej jakieś opiaty, bez jaj proszę. Podczas badania Pani pytała czy pracuję w jakiś zakładach chemicznych bo jeszcze nie widziała takiej walki organizmu z taką ilością nagromadzonej chemii, jak się tłumaczyłem to patrzyła spod oka, wiedziałem że mi nie wierzyła.

[FajnieJest]

Nie do końca tak powstaje rak.

[porto]

ale sam się nie robi, musi być czynnik z którym organizm sobie nie radzi, czy to promieniowanie, szkodliwe jedzenie albo podatność na toksyny w powietrzu. Różne są przyczyny i różne organizmy z inną odpowiedzią immunologiczną na dane czynniki. Jak nie dostaniesz raka od zalegających toksyn to będzie zapalenie przewodu moczowego, nadciśnienie czy miażdżyca. Uważam że NFZ i cała ferajna lekarsko-aptekarska to jeden wielki młyn robienia kasy na leczeniu skutków zamiast przyczyn. Najczęściej wspominane jest kruszenie zębów co potwierdzam, nawet do dziś mam przednie jedynki i dwójki w kolorze brunatnym, osad trudny do zdarcia a wcześniej trójka mi się ułamała, na wiosnę.

[Parathormon]

Oczywiście z tym rakiem wierutne bzdury żeś spłodził. Może nie będe się na ten temat rozwodził, powiem krótko - przyczyny raka nie są znane.