jadę do drugiej gdzie stara rura zawsze mowila jak chcialem kupic antka ze nie ma.
Wchodze zadowlony jak skurwysyn, mowie ze chce odebrac takie i takie zamowienie a ona do mnie ze nie moze wydac tych lekow poniewaz ona wie co ja z nimi zrobie.
No to wkreta ze dla babci, dobry wnuczek sraty taty a ona do mnie ze zaraz zadzwoni do odpowiednich sluzb i im wszystko powie.
Zapytalem wiec uprzejmie: A Co im pani powie? Że nie chce mi pani sprzedać leków dla chorej babci ?"
Stara rura zrobila sie czerwona, zapytalem rowniez o jej imie i nazwisko poniewaz nie miała plakietki doczepionej poniewaz powiedzialem jej z e w takim razie zadzwonie do siedziby doz i sie zapytam dlaczego w tej aptece ta pani mi nie chce wydac lekow. Oczywiscie nie przedstawila się po czym powiedziala - proszę wyjść bo my już zamykamy i oprócz mnie wyprosiła 2 ludzi z tyłu za mną w kolejce.
Ni chuja nie rozumiem co ta baba ma za akcję.
jak dobrze że nie jestem człowiekiem.
Who am I to disagree?
Travel the world and the seven seas
Everybody's looking for something
FGZ pisze:Mam pytanie, ponieważ ostatnio zamówiłem w dozie 2 x po 5 opakowan antka do 2 roznych aptek. Pojechalem nastepnego dnia odebrac przesylke do pierwszej, podalem swoje dane osobowe pani powiedziala 25.15, miłego dnia dowidzenia.
jadę do drugiej gdzie stara rura zawsze mowila jak chcialem kupic antka ze nie ma.
Wchodze zadowlony jak skurwysyn, mowie ze chce odebrac takie i takie zamowienie a ona do mnie ze nie moze wydac tych lekow poniewaz ona wie co ja z nimi zrobie.
No to wkreta ze dla babci, dobry wnuczek sraty taty a ona do mnie ze zaraz zadzwoni do odpowiednich sluzb i im wszystko powie.
Zapytalem wiec uprzejmie: A Co im pani powie? Że nie chce mi pani sprzedać leków dla chorej babci ?"
Stara rura zrobila sie czerwona, zapytalem rowniez o jej imie i nazwisko poniewaz nie miała plakietki doczepionej poniewaz powiedzialem jej z e w takim razie zadzwonie do siedziby doz i sie zapytam dlaczego w tej aptece ta pani mi nie chce wydac lekow. Oczywiscie nie przedstawila się po czym powiedziala - proszę wyjść bo my już zamykamy i oprócz mnie wyprosiła 2 ludzi z tyłu za mną w kolejce.
Ni chuja nie rozumiem co ta baba ma za akcję.
W jednej z aptek pracują nawet młodzi i inteligentni farmaceuci którzy witaja sie ze mną na ulicy czasem zagadując jak czas leci itp. De facto kodeina jest u nich droga. Aczkolwiek atmosfera nie równa sie do żadnej innej apteki.
Zaś druga apteka którą uwielbiam mieści sie przy jednym z hipermarketów , tanio, miło lecz ostatnimi czasy jedna z pań powoływala sie na kodeks swój lecz oczywiście nie robiła problemów.
Gdy kupuję kodeine w tej pierwszej to często rozmawiam z aptekarzami na temat metabolizowania kody do morfiny i jak to dokładnie sie dzieje i czasem polecają jakieś triki .
Dochodzę więc do wniosku iż kodeks kodeksem ale jeśli pokażesz im po co przychodzisz i że nie wstydzisz sie tego to lepiej do Ciebie podejdą.
pozdrawiam strat
Dlatego (jako że ty kwestie się permanentnie powtarzają) proponuję usystematyzować wiedzę w jednym wątku
Ale do rzeczy... znalazłem parę artykułów prawnych (poproszę o komentarz, ewentualnie o podanie też innych ażebyśmy stworzyli swoistą bazę w jednym wątku). Te do których na razie ja się dokopałem i które tu przedstawie
To z prawa POWSZECHNIE obowiązującego:
Kodeks Wykroczeń
Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.
4. Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta
Zakup różnych specyfików z apteki jak głosi reklama może zagrażać "życiu lub zdrowiu". Tym samym zakup pudełka ibumpromu max, może stanowić zagrożenie, bo kogoś tak będzie bolała głowa i ząb, że wpierdoli od razu wszystko razem z pudełkiem. Przy każdym leku (nie tylko tym na receptę) więc farmaceuta powinien chyba instruować jak go spożytkować.
Skąd pan(i) farmaceuta też wie czy to dla tylko osoby kupującej? Może kupuje dla rodziny która go o to prosiła (wiem, że przykład przerysowany, ale tylko chcę coś pokazać).
Według przepisu z kodeksu wykroczeń wszelkie stwierdzenie typu:Zostało tylko jedno opakowanie i ich wariacje, gdy na wystawie jest ich cała ściana jest niezgodnym z prawem deliktem. A jeżeli tak, to konsekwencje tego byłyby takie, że w świetle prawa można wezwać straż miejską tudzież policję (tak jak zrobiła to dziennikarka w NIE -artykuł poniżej).
Polecam też forum dla farmaceutów (http://forum-farmaceutyczne.org/topic/5 ... ez-recepty)
Skąd to pochodzi cytat:
nie mamy prawa odmówić wydania leku bez recepty o ile nie jesteśmy wstanie udowodnić ze pacjent sobie nim zaszkodzi ( czyli np: wiemy ze pacjent jest uczulony a pomimo to upiera sie ze chce go DLA SIEBIE, jesli powie ze dla kogoś innego to juz MUSIMY wydac )
z drugiej strony to co musimy robić a co robimy.... jeśli niechcemy wydać np 10 acodinów jakiemuś nastolatkowi to nie wydajemy , szansa ze ten nastolatek zgłosi sprawe gdzie trzeba i przegrzebie sie przez polską biurokracje aby nam narobić problemów ( niewielkich bo pewnie max upomnienie dostaniemy ) jest bliska zeru
A fakt na "prawdziwą" etykę w zawodzie jest poniższy post pochodzący również z tego forum dla farmaceutów:
Jeżeli mama pytan co dla dziecka 3 letniego na gorączke można podać a potem postanawia że poda pyralginę w tabletkach to mam prawo tego nie wydać. a thiocodiny acodiny - jak chce to wydam jak nie chce to nie - mówi się że nie ma.
Ale też coś z prawa SZCZEGÓŁOWEGO:
Czytając kiedyś "NIE" -można ten artykuł przeczytać obecnie w internecie:
http://nie.com.pl/art25407.htm trafiłem na taką sprawę, że istnieje obecnie wobec Aptekarzy swoisty mesjanizm. Szukając dalej natrafiłem na taką stronę: http://www.sumienie-farm.pl/ .
Jest to ruch silnie związany z pewną religią, która zapewne nie ma wpływu na fakt w jaki sposób żyjemy - uwzględniając światopogląd innych jednostek, które też wierzą w Bozię ale nie tą jedyną w którą wierzy bardzo dużo osób w PL.
Ale zanalizujmy na co się ci państwo powołują. Pomijam aspekt zatrudnienia w takich aptekach osób z w/w sumieniem. To było dobrze opisane w "NIE".
Czytam tutaj
Działanie takie jest także sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom
współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom
Dlatego proszę też o komentarze ukazujący paragrafy i opinie zakazujące wykupienia więcej niż 1 jednemu osobnikowi nie częściej niż na miesiąc.
So as the shots sing out like a piper, everyones scared of the neighbourhood sniper!
4. Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta
Żeby nie było- nie jestem prawnikiem, ale na zdrowy rozum samo uzasadnione podejrzenie nadużywania wystarczy, by mówić o zagrożeniu zdrowia. Uzasadnione - np. szczególnie częstym kupowaniem środka mającego wg. wiedzy farmaceuty potencjał nadużywania.
Ale: odmowa musi mieć formę odmowy, a nie zasłaniania się brakiem leku, ponieważ prawo farmaceutyczne nie daje, o ile mi wiadomo, w żadnym punkcie dyspensy od
Art. 135. pisze:Kto(...)ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży
pokolenie Ł.K. pisze:ale na zdrowy rozum samo uzasadnione podejrzenie nadużywania wystarczy, by mówić o zagrożeniu zdrowia. Uzasadnione - np. szczególnie częstym kupowaniem środka mającego wg. wiedzy farmaceuty potencjał nadużywania.
Może ktoś wie czy nie ma jakiegoś aktu prawa wewnętrznego? Jakiegoś zarządzenia, rozporządzenia regulującego jak farmaceuta ma postępować zgodnie z prawem w przypadku osób podejrzanych o bycie uzależnionymi?
Gdyż moim zdaniem by wypełnić art. 2 Konstytucji RP farmaceuta taki powinien powiedzieć: "Czy wszystkie te leki są dla jednej osoby? Gdyż mogą one prowadzić do uzależnienia i powikłań takich jak X Y Z." Oraz poinformować jak prawidłowo zażywać. Jeżeli kupujący przyznałby się, iż jest to dla jednej osoby, wówczas farmaceuta ma prawo odmówić wydania leku i to w sposób uprzejmy, bez stygmatyzowania kogoś jako elementu społecznego - jednym słowem bez publicznej obelgi.
Jeżeli po przeczytaniu ostatniego akapitu twarz kogoś wygląda tak--->
Wracając do ustaw:
Przeglądnąłem WYKAZ ROZPORZĄDZEŃ DO USTAWY PRAWO FARMACEUTYCZNE i nic.
Czy może jest jakieś pismo, które nie jest źródłem prawa powszechnie stosowanego, ale jakimś wytycznym dla Farmaceutów. Np jakieś pismo Generalnego Inspektora Farmaceutycznego, Ministra Zdrowia? Może jest tylko nie mogę znaleźć? Jak ktoś zna to niech wrzuci
-----
Ok, my mamy swój grajdołek. Ale są bardziej rozwinięte kraje pod tym względem. Interesowałem się kiedyś historią dragów. I jest ciekawa historia jaką przebył Meth w USA. Jak wiadomo, do produkcji jest potrzebny pewien składnik, który znajduje się w środkach przeciwko grypie (coś podobnego jak u nas z kodą, czyż nie?). W pewnym momencie władze zainteresowały się zwiększonym popytem na środki zawierające ten specyfik. W końcu wydały odpowiednie postanowienia, tak że nie jest to widzimisię kogoś na dany dzień (cytat Pani z 1 postu -
a thiocodiny acodiny - jak chce to wydam jak nie chce to nie - mówi się że nie ma.) tylko skodyfikowane zapisy takie jak min.:
prowadzenie przez dwa lata bazy danych (którą można odtworzyć w razie czego) dotyczących sprzedaży danego leku, wymagana identyfikacja (np. paszport) prawdziwej tożsamości danej osoby, czy też w końcu informowanie prokuratora przy podejrzanych próbach zakupu.
Jak u nas byłby tak skodyfikowane przepisy to nie było by o czym mówić. Jednak u nas nie ma takich zapisów, więc ustawodawca chciał coś przez to powiedzieć chyba?
Czytaj więcej na: http://talk.hyperreal.info/posting.php? ... z1iVo88e61
Aby wszystko się odbyło zgodnie z prawem, aptekarz, aptekarka musi przy odmowie podać prawdziwą przyczynę - to jest że obawia się ona o zdrowie lub życie pacjenta zakupujacego i uzasadnić ją. Nie może się posługiwać obelżywymi zwrotami, przykładowo "Ćpunom nie sprzedajemy", lub chować przed kupującym towaru poprzez twierdzenia, że jest on niedostępny, podczas gdy on faktycznie jest na stanie w danej placówce.
Nie jest zgodnym z prawem według mnie odmowa sprzedaży kupującemu, który kupuje na siebie w imieniu innej np. chorej obłożnie osoby.
Ale to tylko moja opinia oparta ta aktach prawnych, które wskazałem. Zachęcam jeszcze raz do dyskusji.
POWTARZAM: To nie jest wątek, który ma za zadanie nauczyć jak zgromadzić 10 kilogramów czystej kodeiny (a nie tylko fosforanu kodeiny) . To jest wątek o stanie prawnym regulującym sprzedaż. Tak ażeby prawa i godność każdego były respektowane!
Tym samym zakup pudełka ibumpromu max, może stanowić zagrożenie, bo kogoś tak będzie bolała głowa i ząb, że wpierdoli od razu wszystko razem z pudełkiem.
Klauzula sumienia nie dotyczy farmaceutów, a strona którą podałeś to propozycja. Jeśli ktoś się na nią powołuje, to nie znaczy to nic. Ale nawet gdyby było takie prawo, to po namyśle nie jest ono takie złe, wymaga pewnego uściślenia. Może ma wady, ale jeśli byłbym farmaceutą i przyszliby dwaj chłopcy podśmiewający się i kupujący po 10 saszetek cipacza, to bym z chęcią odmówił. Nie dlatego, że jestem świętszy od papieża, wiem też, że jak nie u mnie, to by kupili w innym miejscu. Więc dlaczego? To właśnie sprawa sumienia. Nie umiałbym spojrzeć w lustro, jeśli coś by im się po tym stało, bo doskonale wiedziałbym do czego im to było potrzebne. To jest dość trudna sprawa i nie opiera się tylko na religijnych nakazach i zakazach. W grę wkraczają też zasady moralne. Nie mogę wymagać od innych stosowania się do moich, ale tak samo inni nie mogą się wpieprzać do moich, o ile nie szkodzą komuś.
Nie mogę wymagać od innych stosowania się do moich
Problem jest chyba nierozstrzygalny. Spotykają się dwie moralności, cpunowi wydaje się zazwyczaj, ze robi to co chce i ze jesli robi krzywdę to tylko sobie, z drugiej strony aptekara, ktora chce dla cpuna dobrze. Klops. Przeciez wiadomo, ze nikt nie bedzie latał po aptekach i powolywal się na konkretne artykuly, przeciez to smieszne.
Ja tam nie mam nic do aptekarek, ktore zabraniają wydania leku. Sam bym nie wydawał acodinu, thiocodinu gowniarzom. Gdybym mial wydac taki lek musialbym zobaczyc, ze ktos ma minimum 25 lat, mniej to ni chuja, tylko flegamina :-D
Powinien byc w tych artykulach dopisek, ze takie leki mozna wydawac tylko pełnoletnim tak zeby ograniczyc uzycie pozamedyczne. To juz byloby coś.
Mnostwo dzieciakow pije alkohol, ale gdyby sprzedawali alko kazdemu dzieciakowi tak jak aco w aptece to byloby o wiele gorzej. Sam pamietam, jak w czasach gimnazjalnych trzeba bylo się wysilic, zeby zdobyc alkohol. A to wyczekiwanie na żula pod sklepem, a to jakis starszy kolega....
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/177-284139.jpg)
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów
Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nowymlotek.jpg)
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą
Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/norraena.jpg)
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna
Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.