Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 1 z 6
  • 327 / 4 / 0
Ktoś wie czy bieganie ma wpływ na zdrowie psychiczne? Nie chodzi mi o jakieś teorie typu "lepiej dotleniony mózg to bleble". Czy ktoś z ćpunów tutaj regularnie biega i zauważył efekt antydepresyjny? Czytałem całkiem sporo na temat biegania i wiele się mówi że to silny antydepresant. Biegam od około 10 miesięcy i nie zauważyłem jakiejś wielkiej zmiany od czasu kiedy nie-biegałem.
  • 3191 / 374 / 0
Ja jeżdżę ostro na rowerze i to mi polepsza samopoczucie i kondycję psychiczną, nie zawsze ale często. Bieganie mnie nudziło i nie mogłem się w to wkręcić. Każdy wysiłek fizyczny jest dobry dla organizmu i psychiki tylko trzeba go odpowiednio dobrać, musi sprawiać przyjemność. Nie ma sensu na siłę biegać skoro to nie daje zadowolenia, może spróbuj innych rzeczy typu rower, siłka czy pływanie.
Może też masz za duże oczekiwania, sport może sporo dać ale jak ktoś ma ostry burdel w głowie to go w cudowny sposób z tego nie wyleczy.
  • 232 / 8 / 0
Skoro samo bieganie nie daję Ci żadnych efektów, to może dodałbyś coś nowego do treningu?
Wszystkie czynności fizyczne wykonywane systematycznie poprawiają samopoczucie.
  • 168 / 11 / 0
Ja biegam od jakis 5 mies, 2-3x w tyg po 1h, koniecznie z mp3. Podczas biegu, jak zalaczy sie fajny kawalek to podchodzi czasami nawet pod stany euforii, hehe. Biegne i az chce sie machac lapami. Efekt "naladowania" utrzymuje sie jeszcze dlugo po bieganiu. Ale chyba lepsza opcja jest basen, godzinka plywania non stop, ok 100 basenow, i czlowiek jest jak nowonarodzony, pelen energii - polecam. A w sezonie letnim to oczywiscie rower tez z mp3 a najlepiej to z mp3 i ketonami albo jakimis innymi stimsami, wtedy to sie jedzie - oczywiscie na etapie zbicia depresji ketony niepolecane.
  • 2518 / 27 / 0
tripman w tym temacie chodzi chyba o uprawianie sportu bez brania jakichkolwiek narko. Kiedyś, zanim zacząłem ćpać ostro jeździłem na rowerze, chodziłem jakieś 5lat na siłownię. Potem jednak odkryłem, że jazda na rowerze połączona z kilkoma buszkami marihuany to już w ogóle poezja. Słuchawki na uszy i można podróżować cały dzień. Jednak jeśli jeżdżę na sucho, to obowiązkowo jakieś mp3 i jadąc jednakowym tempem, przez kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów zaczynam odczuwać coś w rodzaju euforii, odczucie pełnej wolności, kiedy kończyny przyzwyczajają się do bólu, czujemy podmuch wiatru i pokonujemy kolejne kilometry... coś pięknego. Kiedyś potrafiłem tak przejechać 160km, ale obecnie jak przejadę 50-60 to już jest wielki sukces.
  • 9 / / 0
A słyszeliście takie wyrażenie jak "Runners high" ;-) http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza
Jeżeli chodzi o mnie to zawsze po bieganiu mam lepsze samopoczucie, klarowny umysł i paradoksalnie więcej energii. Takie efekty zazwyczaj utrzymują się u mnie do następnego dnia (biegam zazwyczaj późnym wieczorem).
  • 2518 / 27 / 0
Słyszeliśmy, pytanie tylko jakie neuroprzekaźniki są odpowiedzialne za ową "euforie biegacza"? U mnie przy wzmożonym wysiłku fizycznym, dobre samopoczucie także często utrzymuje się do dnia następnego, pod warunkiem, że nie mam jakiś mega zakwasów. Wtedy negatywne fizyczne objawy tłumią, psychiczne dobre nastawienie.
  • 168 / 11 / 0
@Dzielnicowy: wiem, tak tylko wspomnialem o takiej ciekawej opcji. Co do roweru, w te wakacje zrobilem trase 220 km i co najciekawesze, po momencie kryzysu miedzy 160 a 200km, ostatnie 20 km przejechalem z taka euforia, ze az ciezko uwiezyc. Oczywiscie fajny beat podkrecil jeszcze wszystko. Generalnie sport jest jak dla mnie no1 jesli chodzi o pozytywny wplyw na psyche. Co mi to dalo: krocej spie, mam DUZO wiecej energi, pozytywne myslenie, bardzo ciezko zlapac jakis dolek.
  • 327 / 4 / 0
Właśnie bieganie sprawia mi bardzo dużo przyjemności, jedyne co mi się chce chyba robić to tylko zarzucenie mp3 i kilka kilometrów.Ogólnie też mam lepsze samopoczucie po bieganiu i też czuję zmniejszenie odczuwania bólu i jakąś tam euforię.Wydaje mi się że po prostu mam co do tego za duże oczekiwania myśląc że to będzie miało siłę działania jak SSRI jakieś. Ale zmiany nadchodzą, muszę tylko wykombinować miejsce w domu i kupuje worek i będę napieprzać dniami w niego :D Ogólnie jestem zainteresowany też ASG, czekam na jakiś przypływ kasy i będę z ludźmi po lasach biegać i się strzelać. Aż dziwne ale jedyne rzeczy które chce mi się robić w ciągu dnia to tylko sport/picie/palenie/ćpanie.
  • 3191 / 374 / 0
Dzielnicowy pisze:
Słyszeliśmy, pytanie tylko jakie neuroprzekaźniki są odpowiedzialne za ową "euforie biegacza"?
Głównie endorfiny. Mięśnie i stawy się męczą i bolą więc organizm wytwarza własne środki przeciwbólowe. Ogólnie też mocne dotlenienie mózgu może powodować euforię ale to już nie wiem na jakiej dokładnie zasadzie.
Amplifa pisze:
Aż dziwne ale jedyne rzeczy które chce mi się robić w ciągu dnia to tylko sport/picie/palenie/ćpanie.
Bo to są rzeczy które dają natychmiastową satysfakcję. Tak mają narkomani albo ludzie z zaburzeniami, nie potrafią się zaangażować w coś co nie przynosi natychmiastowej przyjemności.
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 1 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania

Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.