Problem mój polega na tym, że jakoś od dwóch lat nie czuję euforii (czy to po opiatach, ketonach, innych stymulantach). Pojawia się natomiast w jakimś tam stopniu przy psychodelikach.
Ale generalnie to zero zmian psychicznych na lepsze w trakcie działania, natomiast po ustaniu pojawia się lekkie przygnębienie :huh:
Uprzedzam pytania czy czymś sobie łba nie poryłem zbytnio - nie.
Co jest nie tak z moją głową? :-(
(oczywiście czasem zdaży mi się coś częściej, ale przeważnie trzymam się tamtej zasady)
Potrafię się nieźle napizgać ale nie zawsze (może 10% razy, może 5%) odczuwam euforię. Co ciekawe, ostatnio po nocy na etylonie, zmęczony w chuj i wyprany z serotoniny zostałem poczęstowany malutką (30-50 mg) dawką etylofenidatu, i jakież było moje zaskoczenie, gdy po posprzątaniu mieszkania :) odczuwałem zajebistą euforię, podskakiwałem z radości ze szmatą do podłogi w ręce, i klaskałem w dłonie nakręcając towarzystwo na imprezę.
Może etylofen jest taki gites w małych dawkach, albo ja wiem co? (solidna dawka dopaminy na serotoninowym dołku tak zadziałała?) Po prostu co innego porobić się a co innego odczuwać to "szczęście ponad miarę". Założyłem podobny temat, "Co to jest Euforia?" Proponuję zainteresowanym przejrzeć to też.
@up: no właśnie kurwa, muszę zejść z częstotliwością do takiej jak wymieniłeś, zdecydowanie za często zażywam
Kurwa mam banię bez głównego składnika :-/
W sumie chyba powinienem cofnąć tekst, że niczym się nie przećpałem - jeśli picie przez kilka miesięcy albo palenie różnych kanna (czasami też w "ciągach") mogło mi zaszkodzić w ten sposób...
Zacząłem się powoli bać co to może oznaczać...
Inna, jaką wcześniej wypracowałem (na własne potrzeby w rozumowaniu) oznaka uzależnienia wiąże się z możliwością tworzenia pozorów normalności. Jeśli już nie potrafisz udawać że jesteś normalny, to znaczy "że masz problem".
Myślę, że trzecią mógłby być brak euforii po silnie euforycznych substancjach, co trochę wiąże się z czuciem się normalnie dopiero po zażyciu.
@gzyp: tu już raczej kwestia osobnicza się kłania... ja ewidentnie przestałem się cieszyć substancjami (stymulantami) z powodu ich nadużywania. Oczywiście nie sugeruję, żeby synte-kanna nie jebały w głowie...
Kolejną, już bardziej książkową oznaką "wjebania" jest narastanie negatywnych efektów zażywania ponad pozytywnymi, przeciez ludzie nie uzależniają sie dla tego, że dragi są chujowe, ale dla tego, że właśnie tymczasowo są zajebiste.
Chyba stąd brak euforii, z jej nadmiaru właśnie.
Dodam, że mefa w życiu zjadłem zaledwie jakoś 12g, a najdłuższy ciąg trwał 18 godzin (4g zeżarte).
Przecież to nie są ilości od których baniak się ryje, prawda? :-/
Kot i.v. tylko stymuluje (generalnie daje wszystkie efekty, poza tym najważniejszym).
I nie jestem też od niczego uzależniony...
I jeszcze raz kwestia przygnębienia po - rozumiem, że jak najpierw ma się nadmiar serotoniny/dopaminy/endorfin etc., to potem jest niedobór - zwał i chujowe samopoczucie (stara zasada rush&crash).
Ale czemu łapie mnie przygnębienie, skoro do cholery nawet humor mi się nie poprawił?
Kwestia niedoboru dopaminy zużytej na stymulację fizyczną? Bo nie widzę innej opcji...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/egipt.jpg)
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw
Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/malenczuk2.jpg)
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”
Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.