TALK - Rozmowy [H]

[animalplanet]

No dobra, a jeśli mam f20, żyję w permanentej psychozie o lekkim nasileniu i chciałbym zarzucić kwasa/grzyby, chociaż raz w życiu, to ile powinienmbymbył schodzić z neuroleptyków i czy w ogóle powinienem? Wiem że o to tamto ryzyko, itd. Ale kto nie ryzykuje, ten nie je (ewentualnie je 3 razy więcej przeciwpsychotyków w warunkach szpitalnych ).

Neuroleptyki, ssri i takie tam spłycają działanie serotoninergików (a przynajmniej z tego co czytałem)

no więc chciałbym kiedyś poczuć pełnię działania jakiejś tryptaminy czy lizergamidu, ale mam zjebany łeb itd. I leki biorę, ale leki się kłócą z kwasami. Pewnie powinienem najpierw dojść do pełnej remisji? Tak mi się wydaje na zdrowy rozum. I może też zaczynać od niskich dawek. Tylko co z lekami?

[misspill]

Jest ryzyko, że się zawiesi, przynajmniej częściowo. Pomocnicze może być w bardzo ograniczonym spektrum.

Schodzić z neuroleptyków? Z neuroleptyków się nigdy nie schodzi, je się bierze zawsze w wytyczonych terapeutycznych dawkach.

Masz aktywną psychozę, co się stanie jak łykniesz psychozomimetyk... odpowiedzi nie trzeba daleko szukać, leczenie schizofrenii wyklucza branie substancji "wywołujących psychozę" - psychozomimetyków.

Pewnie i tak spróbujesz, a potem będziesz to odpłacał miesiącami dochodzenia do siebie, a zmiany, które zaszły mogą okazać się nieodwracalne.