Generalnie nie jest tak źle fizycznie jak było wczoraj. Gdyby nie dreszcze, zlewne poty i potworne bóle nóg, byłoby okej. Kiedy dużo się ruszam, jest lepiej, bole nóg łagodnieja. No ale nie o tym.
Dziś najgorszej jest psychicznie! Tabletek się pozbylam na dobre. 9 pudełek oddałam do apteki, tak żeby nic mnie nie kusilo a dzisiejsza ochota żeby wziąć i przerwać to wszystko jest straszna! Zaraz po przebudzeniu, przerzucilam do góry nogami całe mieszkanie w poszukiwaniu jakichś pozostałości ale dzięki Bogu nic nie znalazłam. Nigdy nie brałam tramadolu dla przyjemności. Dowiedziałam się, że można go przyjmować w tym celu dopiero z tego forum któro znalazłam kilka dni temu. Dlaczego więc tak bardzo pragnę wziąć tabletke? Ktoś jest w stanie to racjonalnie wytłumaczyć? Brałam tramadol w takich ilościach tylko dlatego, że kiedy ominęłam dawkę albo wzięłam za mała nie mogłam funkcjonować ze względu na fizyczny ból jaki się pojawiał.... Ochota jest przeogromna. W myślach co chwila wybieram się do neurologa po receptę a później łykam garść tabletek i popijam woda...
Dzwoniłam dziś do przychodni kilkanaście razy i po 1 sygnale się rozlaczalam. Do dziś myślałam, że jestem zawzieta i cechuje mnie silna wola. Z silnej woli nie wiele zostało ale na tyle, żeby nie pójść do kolejna receptę i nie przyjąć tabletki.
Proszę, powiedzcie mi, ile to potrwa? Nie dbam o te bóle i biegunkę. Chodzi mi o tą niepohamowana ochotę żeby przyjąć tabletkę?
I czy to prawda, że jeśli kiedyś w przyszłości, sięgnie po tramadol znowu ze względow zdrowotnych, a raczej przeciwbólowych - uzależnienie ODRAZU powróci? Tak powiedział mi lekarz... :huh:
Za tydzień psychika się unormuje, ale dobrze będzie za jakieś kilka miesięcy
Tak. Chęć do wzięcia będzie większa lub mniejsza do końca życia, ale zz czasem nauczysz się ją kontrolować lub nie(wtedy wrócisz do brania niestety)
Nie jest prawda,że powróci po jednej tabletce,ale po kilkudziesięciu - tak
edit
30 sierpnia 2018DexPL pisze: Dlatego narkomania jest uzależnieniem - człowiek MUSI brać żeby normalnie funkcjonować. Ale nie przejmuj się. Za 3-4 dni znikną efekty fizyczne, a psychicznie musisz walczyć. Jak będziesz miała trudności zapisz się na AA lub NA
Za tydzień psychika się unormuje, ale dobrze będzie za jakieś kilka miesięcy
Tak. Chęć do wzięcia będzie większa lub mniejsza do końca życia, ale zz czasem nauczysz się ją kontrolować lub nie(wtedy wrócisz do brania niestety)
Nie jest prawda,że powróci po jednej tabletce,ale po kilkudziesięciu - tak
edit
Hej! :-) Dziś pierwszy dzień zero jakichkolwiek objawów! Wstałam jak nowo narodzona a jeszcze wczoraj myślałam że ból nóg nigdy nie odpuści. Wszystko przeszło. Nic nie boli. Zero deprechy (łykam seronil) I najważniejsze - ZERO CHĘCI ŻEBY WZIĄĆ. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!
Miałaś przymus ruchu kończynami i takie specyficzne "prądy", skurcze, które uniemożliwiają leżenie w jednym miejscu, a poniekąd nawet sen?
Dla mnie to jest najgorsze z fizycznych. Poty i inne są po prosty dyskomfortowe, mdłości i objawy od żołądka są dla mnie bardzo bolesne, czuję się też wzdęta jak balonik, ale absolutnie najgorsze są właśnie te... Mówię o schodzeniu z opio generalnie, i.v., hel, oksy, majka. Tramalu nie mogę brać - epilepsja, nie biorę już klonazepamu po BARDZO długim ciągu. Ale dość o mnie. Rozumiem strach przed terapią, ech, sama studiuję psychologię i czasem spotykam się ze "swoim", chciałabym też kiedyś pracować sobie czy działać jako partyworker - ale dość o mnie, jak mówiłam, mów o sobie! :-)
[ external image ]
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
03 września 2018Jamedris pisze: Gratuluję, jednak uważaj, bo schodzenie z narkotyku wygląda troszkę jak taka sinusoida. Zwłaszcza w tracie TAKICH dni zero, jak to nazywasz, i dnia następnego, musisz się BARDZO pilnować. Generalnie pilnować się trzeba już zawsze ( ;-) ), ale to specyficzne zadowolenie i ulga potrafią przysłonić zdrowy rozsądek.
Miałaś przymus ruchu kończynami i takie specyficzne "prądy", skurcze, które uniemożliwiają leżenie w jednym miejscu, a poniekąd nawet sen?
Dla mnie to jest najgorsze z fizycznych. Poty i inne są po prosty dyskomfortowe, mdłości i objawy od żołądka są dla mnie bardzo bolesne, czuję się też wzdęta jak balonik, ale absolutnie najgorsze są właśnie te... Mówię o schodzeniu z opio generalnie, i.v., hel, oksy, majka. Tramalu nie mogę brać - epilepsja, nie biorę już klonazepamu po BARDZO długim ciągu. Ale dość o mnie. Rozumiem strach przed terapią, ech, sama studiuję psychologię i czasem spotykam się ze "swoim", chciałabym też kiedyś pracować sobie czy działać jako partyworker - ale dość o mnie, jak mówiłam, mów o sobie! :-)
[ external image ]
Tak. Musiałam ruszać nogami, nie mogłam wytrzymać leżąc w bezruchu nawet kilkunastu sekund. Tylko na początku miałam taki przymus, kiedy schodziłam z dawek i wciąż jeszcze przyjmowałam tramal. Najgorzej było kiedy zaczęłam schodzić z 7 tabletek o dwie co drugi dzień. Przy schodzeniu właśnie te objawy abstynencji były najgorsze. Czułam się tragicznie, to było najgorsze co w życiu przeszłam. Fizyczny ból wszystkiego. O dziwo, kiedy byłam już tylko na 2 tabletkach - przeszło, natomiast ten ból nóg był wciąż okropny. Nie musiałam już nimi ruszać, mogłam leżeć w miejscu ale bolało najgorzej właśnie na 2 tabletkach i już kiedy przestałam brać całkowicie. Ból nóg ustal dopiero dzisiaj. Poce się dalej, jak mysz, i ten pot jest mocno smierdzacy... Wyskoczyło mi mnóstwo pryszczy na czole ale czytałam, że to normalne. Odnośnie snu - nie mam z tym problemu bo przez cały odwyk biorę 1 tabletkę nasenu i zasypiam ale wybudzam się w nocy i wstaje o 4, później już nie mogę zasnąć. Dziś 3.45 pobudka i bez szans na ponowne zaśnięcie. Przeczekam to. W środę wracam do pracy i trochę mnie właśnie niepokoi ten sen.
Też masz "wysyp" pryszczy?
Długo już nie bierzesz?
Och, nie mogę powiedzieć że nie biorę opio, jestem w tej chwili na oksy. Ze zględów finansowych nie stukam jednak codziennie, doprowadziłabym się do ruiny. Powiem Ci, że takie życie jest bardzo męczące, nie tylko dla mnie - uciążliwe jest też dla partnera, który to obserwuje i sam zna doskonale, aż za bardzo. Doprowadziłam tolerancję do bardzo wysokiego poziomu (rozmawiamy tu o momencie, gdy 3x200 majki dziennie i.v. to tak w miarę, nawet gdy była wzmacniana a to antyhistaminami, a to jeszcze benzodiazepinami, a to innymi depresantami... Ale klonazepamu i ogólnie benzodiazepin (zdarzyło mi się w tym okresie DWA razy przyjąć śmieszne ilości diazepamu, jak było ze mną bardzo źle) nie biorę od 27 lipca, mam zanotowane w telefonie bo pamięć gubi się w datach tak tuż - dla mnie to krótko - po odstawieniu... Mam nadzieję nie wracać już nigdy do ciągów na tej piekielnej benzodiazepinie, a jeśli chodzi o opio - to jakoś po prostu przeżyć. Uzależnienie obniża wymagania odnośnie życia, to smutne, ale tak jest po prostu...
Gdy doskwiera mi ten ból i akcja z nogami, to bardzo pomaga wejście do ciepłej kąpieli. Jeśli masz wannę, to super. Jeśli nie, to zaraz Ci opiszę, jak to ogarniam pod prysznicem. Generalnie ciężko jest się zmusić do zmoczenia, bo wodowstręt jest straszny i włosy na kończynach stają, jeżą się aż do bólu, a przez ciało przebiegają kolejne ciarki; ale jak już wejdziesz, to z kolei nie chcesz wychodzić. Ja w akcie desperacji wchodziłam nago pod prysznic i lałam - na zmianę - wrzątkiem i lodowatą wodą te łydki, chciałam po prostu zrobić cokolwiek z tymi mięśniami. Próbowałam oczywiście wcześniej rozciągania i ruchu... "Terapia wodna" nie przynosi bardzo długich efektów, ale powiedzmy, że pozwala się na chwilkę poczuć trochę inaczej. Niekoniecznie lepiej, inaczej, tak żeby móc n.p. usnąć snem, z którego i tak wybudza nas najmniejszy hałas i pocimy się jak... Brakuje mi słów. Koszulka do wyżymania, wykręcania, jak kto woli. I ten specyficzny zapach potu... Po zapachu swojego potu mogę poznać, na którym etapie skręta jestem. Dosłownie. Bardzo się zmienia i przechodzi we wszystko, a więc analogicznie na twarzyczce pojawiają się jakieś niedoskonałości, choć ja nigdy nie miałam problemów z zewnętrznymi oznakami braku balansu hormonalnego; raczej wewnątrz się u mnie pieprzy, zaniki miesiączki, waga, za dużo testosteronu, woda...
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Musisz jednak pamiętać aby znaleźć sobie jakiś cel, zajęcie, coś co da ten lekki power do działania - bez tego powrót do nałogu będzie niestety kwestią czasu. Musisz pamiętać jednak że wielu osobom się udaje. Cóż...jest to inne życie ale można się przestawić. Nigdy nie zapomnisz tego uczucia bycia ugrzaną Tramalem bo jest specyficzne opiatowo cieplno stymulujące. Stąd tak ciężko to rzucić.
Jednak Tobie się uda jeśli tego chcesz
Wczoraj myślałam, że moja odpowiedź się dodała ale dziś widzę, że nie.
Majka, to morfina?
Odkąd czytam to forum, dowiedziałam się, że jest naprawdę kupę leków którymi się urobić. Np. Thiocodin?! Lek który kiedyś brałam na kaszel. Okazuje się, że tam jest kodeina. To samo w solpadeine - kodeina. Leki bez recepty.
Ja po tramal lazilam do najróżniejszych lekarzy, pokazując zaświadczenie o torbieli i dostawałam dokładnie tyle pudełek o ile prosiłam. Jedna neurolog tylko wzięła do reki teczkę, nie otwierając jej i wpisała mi 6 pudełek po 90 tabletek... Takie rzeczy jest łatwiej skombinować niż mi się wydawało. Z morfina jest chyba inaczej, prawda? Pisząc waga masz na myśli jej wzrost czy spadek?
Dziś chyba mam nawrót objawów. CZY TO NORMALNE? Bolą mnie mięśnie ale wydaje mi się, że się poprostu przeziebilam....
[mention] Chlodwig [/mention]
Już na szczeszcie chęć przyjęcia minęła. Oby bezpowrotnie.
Życzę tego nam wszystkim tu obecnym :)
Ja wiem, że rozmowy tutaj pomagają Ci, bardzo dobrze, że dokształcasz się o uzależnieniu, ale jeżeli szukasz wsparcia to naprawdę polecam mitingi typu NA lub AA. Przejdź się na jedno spotkanie, nic nie stracisz, a może poznasz jakieś fajne i trzeźwe osoby, z którymi zaczniesz spędzać czas i zapomnisz o Tramalu. A jeżeli mitingi Ci nie przypasują to może jakaś terapia? Albo inna grupa wsparcia, zupełnie niezwiązana z osobami uzależnionymi? Pomyśl o tym.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kluczborkprasowy.jpg)
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki
Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pippismoking.jpg)
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.