Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
Pozdrawiam wszystkich kucharzy.
Przepis na dobry TRIP ? Nie siedź w domu !
kocham_pociagi pisze:Ba, jest wręcz wskazane niesiedzenie w domu! mnie często nosi to idę na rower często i jest faza, dostrzega się coś więcej niż zwykłą jazdę na rowerze, a jazdę z pasjąPrzepis na dobry TRIP ? Nie siedź w domu !
Pozamiatało mną okrutnie. W życiu bym się wcześniej nie spodziewał jaką taka przyprawa może mieć moc ^_^
Dziwne trochę więc że niektórych w ogóle to nie bierze, ale z drugiej strony skoro to wchodzi 4h to pewnie wymaga jakichś skomplikowanych reakcji chemicznych i nie każdy widocznie ma odpowiednie enzymy albo ma ich za dużo lub mocniejsze/słabsze...
Na 1 raz, zaopatrzyłem się w mieloną gałkę Kamis data ważności 2014, wsypałem ją sobie do jogurtu, który wypiłem w niecałe 10 min, pierwsze efekty zaczęły się pojawiać po 6 godzinach.
Przyśpieszone bicie serca i śmiechawka jak po Mj, niestety na tym się zakończyło, nie wspominając już o 3 dniowym osłabieniu.
Na 2 raz zjadłem 3 świeże orzechy Kamis, popijając je Colą, po 40 minutach czułem już lekkie zmiany, jednak faza weszła po ok. 6 i miała podobny przebieg jak pierwsza, z mniejszym zmęczeniem na kacu.
Na 3 raz zjadłem 2 opakowania mielonego Prymat, po 5 godzinach serce zaczęło walić mi jak młotem, nie było już śmiechawki, na twarzy czułem zmieniające się na zmianę uderzenie ciepła i zimna, nie mogłem utrzymać równowagi. zbierało mnie na wymioty, których na szczęście udało mi się uniknąć, brałem już różne stymulanty, po których miałem przyśpieszone tętno ale tym razem posrałem się w gacie bo serce biło jak szalone i myślałem że zejdę. Pojawił się ból nerek i wątroby nieustający przez 2 dni.
Reasumując po 3 niedanych próbach daje sobie spokój z tym specyfikiem, zmęczenie "po" jak i obciążenie są za duże by je lekceważyć i brnąć w ten narkotyk.
Nawet jeśli doznałbym większej euforii, halucynacji, czy dodatkowych bonusów, zdecydowanie mnie by to nie bawiło patrząc przez pryzmat skutków ubocznych.
:-)
Otóż, byłam w sytuacji, gdzie potrzebuję czegoś do zajebania się. Wybór pozostał między browarami, a gałką. Stwierdziłam, że gałka to mniejsze zło. (haha, śmieszne, co? próbowałam wcześniej dwa razy gałki mielonej, z opakowania i raczej nic nie czułam, albo przespałam tripa. Raczej to pierwsze) Mając w głowie świadomość, że i tak nic nie poczuję, skorzystałam z toalety publicznej, wszamałam opakowanie i popiłam grejpfrutem. Po dwóch godzinach stwierdziłam, że nie było warto, nic nie wejdzie, nic nie czuję. Poszłam na zajęcia - i bum, w ciągu pół godziny tak się rozkręciła, że nie mogę. Przez dłuższy czas tripa zastanawiałam się nad tym, czy ja to czuję, czy nie. A jeśli tak, czy po mnie to widać, czy nie. Nie skupiałam się na rozkminach, bo robiłam normalne, codzienne czynności. Faza dziwna, że tak powiem. Niby ma wiele wspólnego z mj, ale wciąż miałam wrażenie, że mimo zaburzeń pamięci krótkotrwałej ogarniam co robić i nie mam dłuższych zwieszeń. W zasadzie pamiętam mniej więcej co robiłam,w jakiej kolejności, ale bez szczegółów. Nie pamiętam, jak się zaczęło zejście, albo nie czułam różnicy. Tyle, że trwało ono z 10 h. Męczyłam się strasznie, chciałam już ogarniać normalnie, móc przejrzyście myśleć. Po 14 godzinach od momentu zażycia poszłam w końcu spać. Dzisiaj nie mam kaca, jedynie jestem trochę zmęczona, no i suszy, jak po libacji alko. No, może rano robiłam każdą czynność 2 razy dłużej, ale się rozkręciłam. Chyba dobrze, że piłam dużo wody, bo przecież wątroba tym się zajmuje.
Tak więc, reasumując gałka dla mnie jest dziwnym psychodelikiem. Dla mnie ma dużo wspólnego z mj, co jest plusem, ale ten czas zejścia, to wyczerpanie... Nie wiem czy było warto. Raczej już jej nie spróbuję. A może po prostu całe podejście do sprawy mi zepsuło frajdę? No ale, widzę, że się rozpisałam, to kończę. :)) Miłych przygód z gałeczką!
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.