Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 1 z 13
  • 285 / 2 / 0
Jak powyżej. Wątek traktuje o sposobach przeprowadzania rozmów na temat narkotyków tak, żeby sobie nie zaszkodzić.

Wiadomo, można przyjąć różne strategie. Albo ściemniać na całej linii, wypierać się wszystkiego i zaprzeczać, albo przyznać się do wszystkiego i walczyć z wiatrakami, czyli próbować jakoś racjonalnie przekonywać rodziców/rozmówcę, że dragi nie są największym złem świata, jak im się dotychczas wydawało.
Myślę, że ten wątek może być przydatny zarówno przy tej pierwszej, jak i drugiej opcji.

Piszcie, jak to wygląda u Was. Ile Wasi rodzice wiedzą, czy (i jak) z nimi na ten temat rozmawialiście.
A może ktoś jest takim szczęśliwcem, że rodzice akceptują jego specyficzne zainteresowania? Szczególnie mile widziane będą sugestie, jak wytłumaczyć bliskim, że nie robimy nic złego i że nie powinni się o nas bać. Jak myślicie, da się ich przekonać, że osoba zażywająca narkotyki nie jest automatycznie degeneratem i nie trzeba jej od razu wysyłać do Monaru?
Może sytuacja, gdzie mówimy do mamusi: "Mamo, dzisiaj kwaszę, nie przeszkadzaj mi.", a ona na to: "Dobrze, synku, miłej podróży" jest zbyt wyidealizowana, ale prawda, że miło byłoby mieć tak w domu? :)

Rzecz jasna, wątek nie jest skierowany tylko do osób mieszkających z rodzicami (chociaż takich tu chyba większość), ale także tych, którzy są od dawna pełnoletni, niezależni, ale nadal muszą się stykać z problemem nieakceptowania dragów przez ich bliskich.

Nie znalazłam na forum podobnego wątku. Jeśli jest już taki, to przepraszam. Aha, to w założeniu nie ma być drugi wątek "przyłapani na ćpaniu", aczkolwiek tematyka jest podobna.
Mam nadzieję, że topic się komuś przysłuży.
I dobrze mi tak. Ach, jak mi dobrze!
  • 129 / 8 / 0
No więc na taką rozmowę z kochaną mamą przełamałem się gdy zaczynałem przygodę z clonami, jakoś tak sie stało że zjadłem 5 x 2mg i stałem sie lekko wylewny. Nie pamiętam dokładnie jak rozmowa się zaczeła, ale wiem że zeszliśmy na temat mojego ćpania ( zawsze temat przeze mnie omijany). Nie powiedziałem mamie że furałem jak świnia dzień w dzień, ale powiedziałem że próbowałem amfy kilka razy i że to nie oznacza że jestem już uzależniony. Głównie jej o amfetamine chodziło bo kiedyś była taka akcja że moja ciocia podsłuchała rozmowe moich dwóch kuzynek i odrazu przyleciała do mojej starej wyszczelać wszystko.. Mama jak nigdy dała mi papierosa hehe pierwszy raz w życiu i nie chciała mnie puścić bo chciała więcej informacji :D Noto opowiadałem, że jointy są na porządku dziennym i powiedziałem jej czy wyglądam na narkomana i odrazu stwierdziła że nie :) Jakoś sie gadało, btw wyjechała z tekstem że jestem lekko przymulony ale już nigdy o tym nie wspomniała :D A ojciec hmm.. jakimś cudem sie dowiedział że jadłem speeda z kuzynką na wakacjach, nie wiem naprawde skąd sie dowiedział i nikomu o tym nie powiedział nawet matce i powiedział mi że jest mu tylko przykro że posunołem się do czegoś takiego.. może dlatego że sam mi sie przyznał że wdupcał koks, a grude jarał przy mnie tylko że odrazu poszedł spać bo go zaczełą boleć głowa hehe. Pamiętam jak miałem obrzydzenie do sqna, to akurat leżał cały miesiąc wór sqna na szafie bo wzioł sobie na wakacje i nikt nie chciał z nim spalić bo każdy sie srał to wyjarał tam ileś a sztuke przywiózł z powrotem. Namawiałem mamę do sqna ale sie bała.. Aktualnie temat jest nieporuszany.. Jak nie jem, to mówię że sie odchudzam ;D a matce wkręciłem że jak sie wpierdala amfe to jak sie widzi coś do jedzenia to sie żyga odrazu, a ja na niedożywioną osobe nie wyglądam hehe.
The drugs they say
Make us feel so hollow
We love in vain
Narcissistic and so shallow
The cops and queers
To swim you have to swallow
Hate today
No love for tomorrow
We're all stars now in the dope show..
We're all stars now in the dope show..
  • 369 / 4 / 0
ja dorzuce tylko tyle, że jeśli taka rozmowa na prawde nie jest konieczna i nie jest dyktowana naprawde wyższymi pobudkami, to nawet nie rozpoczynajcie zadnych wyjasnien rozmow etc, no chyba ze rodzice / osoby bliskie nie maja sredniowiecznych pogladow, to droga wolna.
Ostatnio zmieniony 25 grudnia 2008 przez golden afternoon, łącznie zmieniany 1 raz.
[color=#FF4000][b]ॐ मणि पद्मे हूँ[/b][/color]

one love
  • 238 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mya »
moim zdaniem nie sposób uwolnić się od tego, że osoba bliska martwi się faktem zażywania przez nas narkotyków. nawet gdy to zaakceptuje, zawsze będziemy narażeni na pytania czy pouczenia od czasu do czasu i to jest normalne zachowanie w takiej sytuacji. ja to rozumiem, bo rodzic najczęściej chce by jego dziecko było zdrowe i miało dobre życie a narkotyki mogą przeszkodzić i w jednym i w drugim, jakkolwiek często byłyby zażywane.

myślę, że mam wyjątkowe szczęście - bo moja rodzicielka jest w ogóle wyjątkowa, a wyjątkowości jej jeszcze dodaje fakt, że coraz bardziej oswaja się ze świadomością o zażywaniu przeze mnie niektórych substancji. pewnie, że nie wie jeszcze o wielu rzeczach, ale wkrótce i na nie przyjdzie czas. nie musiałam jej przekonywać do palenia marihuany, bo paliła i pali do teraz, chociaż nie są to oczywiście duże ilości ;) wiem, że nie zaakceptuje opiatów, bo za dobrze zdaje sobie sprawę z konsekwencji ich zażywania. najbardziej skłania się ku psychodelikom i od tego zacznę, kiedy będę chciała jej lepiej przybliżyć niektóre rzeczy.

a jak rozmawiać z rodzicami? zawsze mówić prawdę albo mieć kłamstwo idealne - byleby nie plątać się w zeznaniach. i od razu dodam: jeżeli nie ma układu +- partnerskiego między rodzicami a dzieckiem to wątpię, żeby zrozumieli cokolwiek z takiej argumentacji pronarkotykowej.
skrzydlatych wiatrów pełne niebieskie przestworza,
potoków wy źródliska i ty, falo morza
rytmiczna, i ty ziemio, wszystkich nas rodzico,
i ty wszechwidzącego słońca krągłe lico,
spojrzyjcie, jakie znoszę, bóg, od bogów znoje!
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: DrJoint »
.M pisze:

Albo ściemniać na całej linii, wypierać się wszystkiego i zaprzeczać, albo przyznać się do wszystkiego i walczyć z wiatrakami, czyli próbować jakoś racjonalnie przekonywać rodziców/rozmówcę, że dragi nie są największym złem świata, jak im się dotychczas wydawało.


idealnie opisalas to co probuje wskorac juz przez dobre kilka lat zaczynajac od bardzo dawna a teraz majac 18. i w sumie nic sie nie zmienilo. najpierw nie mialem przypalu az w koncu dowiedziala sie od policji po fakcie i wogole chujowo. testy przez dlugi okres niepalenie itp. w koncu powiedzialem sobie ze to pierdole i palilem. moja starsza dobrze wie jakie mam zdanie na temat palenia ze popieram to w 100% wie dobrze to co sa dopalacze i widzi ze powili zacofane tępe spoleczenstwo bedzie zmuszone do pogodzenia sie z legalnym cpaniem HAHAHAH !!!! ponioslo mnie troche. tlumaczylem jej przeciez ze woda robi z czlowiekiem o wiele gorsze rzeczy niz jaranie. ale alkochol ma przyzwolenie spoleczne . ignorancja ktorej zrodlem jest niewiedza.
Ostatnio zmieniony 25 grudnia 2008 przez DrJoint, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik DrJoint nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2876 / 99 / 0
Nieprzeczytany post autor: Syn Bozy »
Powiem jak to wygląda u mnie.
18 lat, mieszkam z rodzicami.
Matce od prawie dwóch lat podrzucam różne artykuły, opracowania, raporty (między innymi WHO), opowiadam jej o porównaniu szkodliwosci nielegalnych używek do alkoholu czy tytoniu, o propagandzie dotyczące takowych. Ona już się dawno domyśliła, że palę, ale nie robi mi z tego powodu problemów ponieważ nie mam akcji, że wracam skatowany do domu i nie widzę na oczy. I nigdy przypału z narkotykami nie miałem, nic przy mnie nie znaleźli, nigdy żadnych testów. Nawet wyraziła cichą zgodę na "zapalenie kiedyś ze mną" (zaznaczam - nigdy nie powiedziałem jej wprost "MAMO PALĘ MJ")
Jeżeli chodzi o coś mocniejszego od MJ, to dałem jej kilka najbardziej ogarniętych trów po lsd do przeczytania (newbego czy rozdziewiczenie varta), ale skomentowała, że "tak się zaczyna, a potem będzie chciał jeszcze i jeszcze" i ciężko mi było o tym z nią dyskutować. Stara szkoła stawia lsd na równi z koksem i heleną.
Wydaje mi się, że inwazyjne akcje w stylu "mamo chodź pogadamy, ćpam to i to" nie mają sensu. Wstrząs, zażenowanie, złość i pytanie "gdzie zrobiłem/łam błąd wychowawczy" to główne uczucia które by chodziły rodzicielowi po głowie. Zdjęcie klapek na oczach w temacie używek powinno być raczej spokojnym powolnym procesem, a nie akcję na jedną rozmowę.
"Czuję się gwiezdnie"

Po dzisiejszym robię przerwę
  • 1069 / 11 / 0
Nieprzeczytany post autor: anonimus »
A moja stara się dowiedziała, że palę zioło jak sobie zasadziłem krzaka. Wtedy pamiętam wyjechałem na praktyki nad morze a ona mi ja podlewała i dzwoniła kiedy działo się z nią coś niedobrego. Poza tym wie ze lubie rózne rzeczy z ethnoshopu, o innych rzeczach nie wie.
"Po prostu wybieram lepsze zło."

Od jutra rzucam.
  • 166 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kura »
Moja stara wie. Tzn wiedziała? Miałem różne przypały w szkole dowiedziała się. Kiedyś nawet próbowała o tym porozmawiać ale wszystkiego się wyparłem. Testów nigdy nie było, nie przychodziłem napierdolony do domu (albo nie było tego widać) i sytuacja przycichła. Potem było kilka aluzji no ale generalnie się wyprowadziłem z domu i wyłożyłem chuja na to.
Uwaga! Użytkownik Kura nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 26 / 0
Nieprzeczytany post autor: chusajn »
Mam 22 lata, jakiś czas temu przeprowadzilem z matką poważną rozmowę (po tym jak zacząłem uprawiać szałwię w pokoju), powiedziałem jej o plusach i minusach, o tym, że jak się podchodzi z głową, to z niektórych substancji może być naprawdę duży pożytek, a innych nie mam zamiaru próbować (z grubsza wyjaśniłem, co to ayahuasca np). Mam zamiar spróbować LSD ale o tym już jej nie powiem, bo jednak ta substancja ma zbyt złą opinię. Ojciec ma na to wyjebane więc nawet nie zaczynałem z nim rozmowy. Ogólnie czuję się fair wobec starych także nie jest źle.
High, how are you?
  • 254 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: eikrl »
Dobra rada- nie ćpajcie gdy jesteście na utrzymaniu/mieszacie z rodzicami.
Parę lat a dla wszystkich mniej nerwów i wogóle ;]

Wchodzę do chaty i cała lista wszelkiego ekwipunku dragowego spisana i oczekiwanie na wyjaśnienia (jedna koleżanka, niechcący gubiąc komórkę(którą znalazła jej matka, a tam były ciekawe SMSy)wszystko ujawniła) etc. etc.

Do teraz muszę znosić paragony etc. za wszystkie wydatki (nawet za własne pieniądze) :-) przezajebiście
Ostatnio zmieniony 26 grudnia 2008 przez eikrl, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik eikrl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 1 z 13
Exception when calling VideoApi->videos_get: (500) Reason: Internal Server Error HTTP response headers: HTTPHeaderDict({'Access-Control-Allow-Credentials': 'true', 'Access-Control-Allow-Origin': '*', 'Access-Control-Expose-Headers': 'Retry-After', 'Alt-Svc': 'h3=":443"; ma=2592000', 'Content-Length': '291', 'Content-Type': 'application/problem+json; charset=utf-8', 'Date': 'Thu, 26 Jun 2025 21:26:09 GMT', 'Etag': 'W/"123-TljUAQ8boCPNg67GD97qdEr8r9I"', 'Server': 'nginx', 'Tk': 'N', 'X-Frame-Options': 'DENY', 'X-Powered-By': 'PeerTube', 'X-Ratelimit-Limit': '50', 'X-Ratelimit-Remaining': '49', 'X-Ratelimit-Reset': '1750973120'}) HTTP response body: {"type":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#section/Errors/SequelizeConnectionAcquireTimeoutError","detail":"Operation timeout","status":500,"docs":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#operation/getVideos","code":"SequelizeConnectionAcquireTimeoutError"}
Artykuły
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki

Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.

[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...