Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
Bierzesz benzodiazepiny żeby żyć czy wolisz żyć bez nich?
Wolę benzodiazepiny, jebać trzeźwość i cierpienie
23
29%
Nie chcę benzo ale muszę. Nie wiem jak sobie radzić bez nich
21
27%
Wolę życie bez benzodiazepin, są inne, lepsze sposoby
16
20%
Mnie to nie dotyczy, ćpam na sportowo
19
24%

Liczba głosów: 79

ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
  • 56 / 7 / 0
Witajcie,
Pytanie dokładnie jak w temacie, czy lepiej walić benzo i "normalnie" funkcjonować w społeczeństwie, czy wegetować i chcieć większość dnia spędzić jako kokon pod łóżkiem.
Co myślicie, jak rozwiązaliście ten problem?

Poprawiono nazwę na bardziej konkretną, dodano ankietę. TL
Zamość :strzykawka: :hel: :ghb: :tabletki:
  • 1957 / 230 / 0
Walić benzo i spędzać dni jako kokon w łóżku.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 120 / 8 / 0
Zależy jaką sobie przyszłość chcesz ugotować. Jednego ziomka już z uzależnienia od benzo i giebla musiałem wyciągać. Jak ktoś mi powie, że w to się nie da wjebać jak w opio to go wyśmieję. Było srogo ale się udało, teraz nie pije nawet alko. Tylko od czasu do czasu z nami jara mj.

W każdym razie, myślę, że warto wyjść z tego, na pewno pomoże sport i suplementacja. Albo przynajmniej to drugie. Fajnie jest też znaleźć sobie kogoś kto Ci pomoże z problemem.
  • 223 / 30 / 0
Potwierdzam. Uzależnienie od benzo to przejebana sprawa, zwłaszcza jak ktoś jest "słabszy psychicznie". Mimo wszystko to indywidualna decyzja, bo da się na tym mądrze jechac dosyć długo, tylko ze świadomością, że jeśli będzie się chciało odstawić to czym dłużej tym gorsze gówno sobie pichcimy. Każdy ma mózg, własny rozum i życie i niech sobie sam o nim decyduje, ale świadomość tego, że benzo to nie cukierki szczęścia i recepta na wszystko i na zawsze się przyda. A jak odstawiać to również z głową.

BTW anegdotka. Jak byłem w ośrodku w Nowym Dworku to był koleś co miał ksywkę "Głowa". Wyjebali go po kilku dniach bo wyruchał jakiegoś szlaufa w takim jakby garażu w nocy na kwalifikacji ( Ci co byli to wiedzą co to jest ). I potem przez resztę ośrodka krążył tekst "Jak coś robisz, to rób to z głową" %-D

Głowa jeśli to czytasz, to nie pozdrawiam. :-D
"I że nie ma dróg bez przeszkód lecz o tym pewnie wiesz już
Wszystko wesoło jest jak obiad u teściów
I jak dostajesz wpierdol kopią od razu w sześciu.."

Comfortably Numb

wawi112 vol2.
  • 1599 / 47 / 0
Niektórzy się szybciej uzależnią od opio inni szybciej od benzo, a jeszcze inni szybciej od trawy(marihuany), ja moją przygodę zaczynałem od benzo potem doszła kodeina i DXM i jak one doszły czyli benzo zmieszało się opiatami to potem wegetowałem, a jak odstawiłem benzo i opiaty(kodeina, DXM) to na początku też wegetowałem, ale później już wracałem do normalnego życia.
  • 334 / 6 / 0
SRTN pisze:
Walić benzo i spędzać dni jako kokon w łóżku.
Niestety mam to samo... dlatego poki co, biore benzo.
  • 1009 / 42 / 0
Ja chyba tez mam podobnie. Cóż, szkoda tylko, że na którymś roku ciągu na bdz uświadamiasz sobie, że cały czas stoisz w miejscu. Niczego nowego się nie nauczyłeś. Wręcz dokonałeś lekkiej regresji. A najlepiej to widać kiedy przerwiesz kilkuletni ciąg.
Pozostaje więc pytanie czy wpierdalac bdz i mieć prawie normalne życie z upośledzonymi funkcjami poznawczymi czy leżeć w łóżku jak kokon.
Wszystkie moje posty to zwykła fikcja literacka i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością!
  • 334 / 6 / 0
Pytanie ile czasu potrzeba zeby wyjsc z tej "niemogencji" i zaczac w pelni sprawnie fukcjonowac po odstawieniu benzyn?
Mnie latwiej jest sie czegos nauczyc biorac benzo (ale ja teraz biore juz tylko niewielkie ilosci) niz jak jestem bez nich - wtedy wszystko wydaje mi sie trudne. I niestety w rzeczywistosci takie jest.
  • 438 / 18 / 0
mówi się, że uzależnienie od bzd jest nawet gorsze od opiatowego.
z drugiej strony- nigdy nie słyszałem, żeby jakaś panna szarpała
gałe za klonazepam xD

wracając do tematu- nie musi być takiej alternatywy, życie można odciążyć od cierpienia przy zastosowaniu nieuzależniających leków, z ewentualnym
wsparciem benzodiazepin na samym początku leczenia. Pytanie z dupy.
Uwaga! Użytkownik samedobretopy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1344 / 145 / 8
najlepiej iść na psychoterapię.
wdupianie benzo dla "normalnego" życia to tylko iluzja.
są skuteczne jako lek ale trzeba stosować z głową a nie brać latami, przecież to krótkoterminowe leki.
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.