Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 32 • Strona 2 z 4
  • 3525 / 542 / 1630
Rozwiniesz temat? Niezbyt rozumiem Twoją myśl, a dowiedziałbym się co Ty jako autor masz na myśli. Być może to ciekawy wątek, który warto będzie pociągnąć.

Więc? Co znaczy -- inne używki zastąpić alkoholem?
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 677 / 99 / 0
Znaczy alkohol innymi używkami nie sztuka. O to chodziło. Pracoholizm, szlugi, ćpanie od zioło po opiaty i leki, hazard, sex, inne fobie. Każdy nałóg jest zły. Trzeba przeanalizować zyski i straty bo nawet kileba z biedronki w za dużej ilości jest szkodliwa 🤣
Uwaga! Użytkownik Palkrolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3427 / 536 / 2
07 września 2023slebeg pisze:
Niech ktoś mi wyjaśni, dlaczego każdy tak poleca te terapie? Jakby nie było książek i cała ta wiedza była potajemnie przekazywana z terapeuty na terapeutę?

Ja kiedyś miałem fobię społeczną i POTĘŻNE napady lęku. Moim jedynym marzeniem było bardziej komfortowe robienie zakupów. Chodziłem do sklepu i pół godziny zbierałem się w sobie i obserwowałem kolejkę, żeby wejść po alkohol i móc dalej coś robić, czyli np. zrobić zakupy w markecie (często wybiegając z niego, bo bym zemdlał). No ale chuj. Później znalazłem zajebiste notatki dla fobików i codziennie przez 10-15 minut przerabiałem konsekwentnie jedną lekcję. Na początku było ciężko, ale miałem coraz więcej NARZĘDZI. Jakieś techniki oddechowe, praca nad negatywnymi myślami, przerabianie najgorszych scenariuszy w głowie itd. Udało się dokończyć szkołę, zrobić matury, licencjat i magisterkę za granicą, więc bardzo dużo mi to dało.

I co nagle dla tak powszechnego problemu jak alkoholizm nie ma jednej takiej książki z ćwiczeniami do pracy nad sobą? Inb4 Allen Carr i robienie z problemu populizmu przez 500 stron
Samemu sobie jest ciężko nie pić. Najlepiej jak ktoś Cię wspiera nie musi to być grupa może być po prostu terapeuta indywidualny.

Ja już chyba po raz dziesiąty rzucam alko. Teraz na dzień dzisiejszy czwartek 07.09.23 dwa tygodnie i jeden dzień.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 3525 / 542 / 1630
Fakt.

Uzależnienie od alkoholu to ciężki przypadek, bo większość wpisuje go w kanon nawet nie tyle co używki, a normalnej substancji. A jest to narkotyk -- tak, dla nieświadomych, etanol jest niczym innym jak związkiem chemicznym, który działa na receptory w identyczny sposób jak inne substancje noszące swoją nazwę dumnie, czyli: narkotyki.

Dziwnym trafem rzadko kto mówi w kontekście łatki narkotyk -- alkohol. Ciekawe czemu? Wypieramy to, czy udajemy, że problem nie istnieje? Feedback ze świata jest jasny, z roku na rok umiera od alkoholu 3 miliony osób (nawet nie mowa tutaj o uzależnionych, a od samego picia).

Także problem na świecie z piciem jest. Pije większość, pijemy do wszystkiego. Opijanie urodzin, imienin, urodzin dziadka, śmieci wujka, pępkowe, takowe, siakowe. A uważamy to za prostą używkę, która niby nie jest w "naszym" mniemaniu narkotykiem.

W alkoholu króluje też tzw. mechanizm wyparcia. Poczytajcie o tym to zrozumiecie, dlaczego to tak potężny problem.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 677 / 99 / 0
Więcej jest alkoholików niż niepijących alkoholików. Ciężki nałóg. Od szlugow też ludzie umierają a też są legalne. Ale nie. Od jutra nie pije i ogarniam sprawy. Dziś se pozwoliłem heh. A leki są lepsze od alkoholu ?
Uwaga! Użytkownik Palkrolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3525 / 542 / 1630
Nie. Bo w dzisiejszych czasach są tak samo łatwo dostępne jak alkohol. Receptomaty i marihuana na pstryknięcie palcem tylko to pokazuje.

Poza tym, lekarze zbyt lekką ręką wypisują niektóre leki. Zanim przeprowadzą rozmowę, już uciekają się do wypisywania recept.

Jak to mówią - czas to pieniądz. A szkoda najwidoczniej dziś czasu na gadanie. Ale wracając do tematu alkoholu!
Więcej jest alkoholików niż niepijących alkoholików. Ciężki nałóg
Uzależnienie od alkoholu to straszna rzecz. Często nie zdajemy sobie sprawy jakie skutki ze sobą niesie właśnie owe uzależnienie. Zauważ zakupy w Żabkach, ilość powywalanych "małpek" na trawach.

Dziś klasycznym zakupem do zbombienia jest - co? Dwa piwa i dwusetka wódki! :)
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 2 / / 0
W chuj boję się, że popadam w uzależnienie od alkoholu. Zaczęłam pić jakoś 3 lata temu, dwa razy w przeciągu roku napiłam się wódki z okazji imprez rodzinnych. Ale w przeciągu ostatnich dwóch lat zaczęłam pić znacznie więcej: dwa razy na weselach, raz na dużej imprezie wśród znajomych, ostatnio organizowałam kilka razy weekendowe picie w moim domu z moim rodzeństwem i znajomymi. (Grupka 5 osób) Niby nie chleje codziennie, ostatni raz piłam dwa tyg temu, ale ciągle myślę o następnej okazji do picia. Mam problemy z cięzkimi epizodami depresyjnymi oraz z ADHD. Łatwo popadam w uzależnienia i obawiam się, że alkohol staje się moją ucieczką od problemów. Podkreślę, że nigdy nie piję piwa i wina, których nie lubie - pije tylko wódkę. Mój ojciec i zarówno obaj dziadkowie byli alkoholikami, wydaję mi się że mogło to wywołać we mnie DDA a to zupełnie nie pomaga w tej sytuacji.. :alergia:
  • 27 / 7 / 0
Cześć.
Mam prawie 32 lata na karku, depresję, jestem bezrobotna od pół roku również jestem uzależniona od alkoholu.
Piję najczęściej sama, od połowy roku jak poszłam na zwolnienie od psychiatry zaczęłam popijać zdecydowanie więcej i bardziej ryzykownie. Potrafiłam wpadać w cugi kilkudniowe tak do tygodnia.
Delirka jest mi już bardzo dobrze znana, telepie srogo i jak to się dzieje to mówię sobie to ostatni raz. No tak… to jestem właśnie znowu po takim cugu. Od kilku godzin siedzę na telefonie, czytam posty być może liczę na jakieś oświecenie, motywację.
Powiedziałam sobie, że jeżeli przetrwam ją teraz to idę na meetingi AA i rzucam to w cholerę. Tzn tak bym chciała.
Naprawdę nie wiem czemu ja sobie to w kółko robię. Ciepią na tym moje relacje z innymi ludźmi, ja cierpię.
Nie umiem pić alkoholu. Chciałabym sobie udowodnić chociaż, że mogę cały miesiac nie pic. Tylko jak?
  • 1 / / 0
Witam, nazywam się Maksymilian. Aktualnie mam 30 lat.W dzieciństwie byłem bardzo nieśmiałym dzieckiem(ze wskazaniem na skrajnie nieśmiałym).Do tego stopnia nawet że wysłany przez mamę do sklepu po zakupy, potrafiłem stać za sklepem lub w miejscu niezbyt widocznym dla innych ludzi i czekać aż wszyscy klienci wyjdą, czułem strach i wstyd na samą myśl o tym ze ktoś miałby na mnie spojrzeć lub ewentualnie coś się zapytać. Miałem podówczas 7-8 lat. Gdy szedłem do koscioła,zawsze stała tam już grupka kolegów z którymi się znałem,lecz nie podchodziłem do nich,odczuwając wstyd.Odwiedziny u rodziny kończyły się podobnym scenariuszem,potrafiłem chodzić po podworku cały czas nie wchodzac do domu,wstydzac sie jakiejkolwiek interakcji z kimkolwiek.Relacje z rowniesnikami mialem trudne,czesto bylem obrazany,wysmiewany,a w skrajnych nawet przypadkach zdarzało sie ze ktos mnie pobil.Nie potrafilem sie sam obronic.Mimo tego w szkole uczylem sie dobrze,w gimnazjum nawet jezdzilem na konkursy historyczne,mialem 6 z tego przedmiotu,wygrywalem konkursy szkolne z jezyka niemieckiego, polskiego. Byłem samotnikiem i czytałem dużo książek,pisałem nawet wiersze.W domu atmosfera byla trudna,ojciec lubil zagladac do kieliszka,urzadzac notoryczne awantury,pamietam jak z mamą uciekalismy do piwnicy lub na dwor,czekajac az pojdzie spac.Rodzenstwo mam duzo starsze,najstarsza siostra jest az o 18 lat starsza ode mnie,a brat o 10.Wyprowadzili sie i i pożenili gdy bylem maly.Mimo uplywu lat nic sie nie zmienialo,niesmialosc rzadzila mna totalnie.Wszystko sie nawarstwialo az osiagnelo apogeum gdy ukonczylem gimnazjum i dostalem sie do liceum.W nowej szkole nie dogadywalem sie z nikim,stalem na uboczu.W koncu nie wytrzymalem cisnienia i zakomunikowalem rodzicom iz nie dam rady chodzic do szkoly,poczekam do ukonczenia 18 roku zycia i pojde do szkoly zaocznej.Oczywiscie rodzicom sie to nie spodobalo i zaczely sie wedrowki od Annasza do Kajfasza,czyli wizyty u rozmaitej masci psychologow,a w ostatecznosci wyladowalem u psychiatry.Tam jako mlody,17-sto letni chlopak po raz pierwszy dostalem leki psychotropowe,a konktretnie antydepresanty.Branie lekow slabo pomagalo,czulem sie tylko zamulony i otepiony,do szkoly dziennej tez nie wrocilem,wiec postanowiłem je odstawic.Rok pozniej osiągnąłem juz pełnoletność i w koncu zapisałem sie do szkoly zaocznej.Wtedy tez odkrylem cudowne remedium na moje problemy natury psychicznej(nie zdając sobie sprawy ze to mój największy życiowy błąd) a mianiowicie-alkohol.Po wypicu alkoholu stawalem sie osoba pewna siebie,przestalem sie wstydzic ludzi.Jezdzac do szkoly zaocznej(nauka odbywala sie w piatek i sobote),wracajac do domu autobusem zawsze mialem ze soba plecak piwa i sobie popijalem.Potrafilem oszukiwac rodzicow(czego dzisiaj bardzo sie wstydze),zmyslalem ze potrzebuje pieniadze na ksero itp a w rzeczywistości wszystkie pieniądze przeznaczałem na kupowany po kryjomu alkohol.Zdarzaly sie sytuacje ze autobus sie spoznial wiec na sama mysl o tym ze mam wejsc do klasy pelnej ludzi robilo mi sie niedobrze,wiec szedlem na miasto,kupywalem alkohol,zaszywalem sie gdzies w odludnym miejscu i pilem,Rodzicom oczywiscie wmawialem ze na zajeciach bylem.Efektem tego bylo iz szkole zaoczna 3 letnia robilem az 6 lat ze wzgledu na szereg nieobecnosci i jakos dzieki pomocy wyrozumialej dyrekcji ja ukonczylem.W miedzyczasie nie pracowalem nigdzie, obiecując rodzicom ze zdam mature i pojde na studia.W międzyczasie poznałem dziewczynę i sie zakochalem,absolutnie nie zdajac sobie z tego sprawy iz mam problem z alkoholem.Pilem regularnie,zapominajac o swojej niesmialosci i innych lękach.Wcale nie uczac sie,zdalem cala mature oprócz matematyki. Pieniądze na korepetycje przepijalem,klamiac ze na nich bylem.W 2016 roku w koncu znalazłem prace,jezdzilem w delegacje.Po dwóch latach nastąpił punkt zwrotny,zmarł moj ojciec,kilka dni później stracilem prace.Zaczalem pic jeszcze bardziej,w końcu dziewczyna mnie zostawila i odeszla.Staczalem sie calkowicie,pilem, użalałem sie nad sobą jakie to mam zle zycie,zamiast studiowac i zostac kims to robie fizycznie,zaczepialem ludzi,robilem z siebie idiote pod wplywem alkoholu.Wyladowalem w szpitalu psychiatrycznym,gdzie faszerowali mnie rożnymi lekami,wyszedlem ze szpitala, kilka miesiecy nie pilem,pracowalem dorywczo,znowu odstawialem leki bo nic nie pomagaly,i tak sytuacja powtarzala sie kilkukrotnie.Wybralem chyba cala apteke,od antydepresantów po nawet male dawki neuroleptykow,ale to na nic.Obecnie nie pije od ponad roku, nie pracuje(czego bardzo sie wstydze),jestem na utrzymaniu mamy,z domu wychodze tylko po zakupy(i to najczesciej z samego rana lub wieczorem zeby nikogo znajomego nie spotkac),nie mam dziewczyny. W swojej okolicy mam zrujnowaną reputację i opinie psychicznie chorego dziwaka z racji pobytów w szpitalach(mieszkam na wsi).Z przystojnego faceta zamieniłem sie we wraka(186 cm wzrostu,120 kg wagi),przestałem sie golic,nie dbam o higiene osobista,cale dnie przesiaduje przed komputerem grajac w gry lub przegladajac internet.Leki takze odstawilem,czuje sie po nich otępiony jakby moj intelekt spadl o kilka polek nizej.Nie widze rozwiazania jak wyjsc z tego impasu,dlatego prosze wszytkich o wyrażenie opinii na ten temat,jakies porady.Z gory dziekuje za opowiedzi i pozdrawiam.

Przeniesiono do odpowiedniego tematu - D5
  • 3525 / 542 / 1630
alkohol to silny depresant, więc w pierwszej kolejności jak jesteś ujebany nim i problem masz na tle psychicznym, to udaj się na pierwsze lepsze AA niech spróbują Ci to z łba wybić. Patrząc przez pryzmat czasu, wyrzucanie dopaminy poprzez picie alkoholu to jeden z najbardziej pojebanych i słabych pomysłów, na poprawianie sobie humoru.

A uzależnienie do katorga. Co do otyłości, siedzenia przed kompem etc. To jak wypracujesz sobie podstawy i będziesz wiedział, że chcesz z tym skończyć, to warto znaleźć sobie hobby. To taka odskocznia od codzienności. Z racji na Twój stan psychiczny i zaniedbanie, polecałbym sport. Co do higieny, to współczuję, jeżeli przy alkoholu jesteś wjebany tak, że o siebie nie dbasz, ale wiem, że doszły do tego leki, które spustoszenie w głowie pewnie też zrobiły.

Rozpocznij leczenie jak najszybciej. Poza tym postaw sobie za priorytet znalezienie odskoczni, bo może to być kluczowe przy wychodzeniu z nałogu i uzależnienia.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
ODPOWIEDZ
Posty: 32 • Strona 2 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.