A ja tam trampa ćpałem przez pół roku praktycznie bez przerwy i przestał na mnie po prostu działać (nie wiem tylko czy przeciwbólowo też spróbuje przy okazji) i teraz zostało mi tego cholerstwa.

az zatesknilem za nim szkoda ze tak ciezko wyrwac w AMP (ukrasc )
stosowalbym go jako wode do inj te ampy 50mg/ml 2ml

a szocik z 4amp najpierw lekka sedacja pozniej agresja a pozniej WE CALL ME CRAZY GARAGA BY CRAZY jak na dobrych kołach sie czułem

Też wam tramal w kroplach w porównaniu do kodeiny smakuje jak cukierki? :D
W sensie, że kurwa nie jest taki ohydny. :hug:

100 x 150mg Tramal Retard nabyty za 50zł.

Co prawda nie lubie tramca, ale trzeba korzystać z okazji

PS. Polecam miks z metkatem.

Jak to mówią - lepiej późno niż wcale. W dwojakim kontekscie ;) : Więc tak: Jezeli zbłaźnienie sie to nie dojście, to w takim razie chyba tylko raz sie nie zbłaźniłem.
Ogólnie po tramie - podobnie jak po sertralinie - ochota na seks wzrasta jakies 200-1000%, tyle ze po tramie ogólnie pojawia sie jeszcze wzmożona empatia.
Jezeli seks traktujesz w kategorii dojścia, to na tyle bez sensu, ze ten stan mozesz osiagnac ręką i 30 razy na dzień (nigdy sobie nie dogadzałem, ale ponad 20 razy w ciagu 1,5 dnia mi sie udawało); Jezeli dlatego zeby przezyc mile czas kochania, to tramiec wydłuży wzmacniajac bodźce; Jezeli to byłby seks z miłości (jednak zgaduje ze tak nie jest -> "umówiłem sie z taką jedną"), to chyba najwieksza przyjemnosc jest z tego, ze uszczesliwiło sie partnera i pokazało sie, ze moze poczuć sie cudownie kiedy zostajecie sam na sam.
Z tego co uczyłem sie o korzeniu arktycznym, to działa na zasadzie suplementu i bliżej mu pod wzgledem antydepresyjnym do opisu białej herbaty jako "napój nieśmiertelności", niż do dziurawca jako snri/imao.
Rhodiola jest adaptogenem, czyli pozwala w teorii dostosować psychike i ciało na np. jesień, zeby depresja nie wzięła, zimę - żeby sie nie przyrządzić i lato - żeby sie nie spalić na słońcu i nie spać w 36*C, kiedy az sie prosi o sen.
Jezeli jest imao to nie słabym (słabym to jest miłorząb, dzieki czemu ma zalete w postaci braku efektów ubocznych) tylko śladowym.
187,5mg tramca połączyłem z 250mg amitryptyliny, 150mg wenlafaksyny i miłorzębem. Brak efektów zespołu serotoninowego, sennosc co jedynie. Mimo tak małej dawki, czuje tramca dość dobrze - problemem jest jednak, ze w marcu stuknie oficjalnie 4 rok jak biore amitryptyline (z przerwami) i jej działania na serotonine/noradrenaline nie odczuwam zbytnio wzietej solo - chodź przyznaje, ze na poczatku mixowałem z dziurawcem i miłorzębem.
5htp to tez mocarz nie jest, ja bym wrzucił wszystko na raz i zapił energetykiem ale sa tacy, co mowia, ze tramal na nich NIE DZIALA po ssri, ale hydroksyzyna rzekomo podkreca jego działanie.
U mnie powinna byc wypadkowa, ale w sumie to wole te 187,5mg, niż robić sobie detoks od antydepresantów, tymbardziej ze amitryptylina to najbezpieczniejszy cholinolityk, a ja działań ubocznych-cholinolitycznych potrzebuje mocarnych, zeby za dnia egzystowac (a serio ta amitryptyline bym rzucil na pare miesiecy, ale zycie jest wtedy piekłem), już wolałem sie czuc jk po tygodniu benzowych ciagow.

Moze mi ktoś napisać, czemu z neurologiem w NFZ'ie trzeba lecieć stale w huja? Mówie mu, ze kodeina jest słaba i nie działa przy braniu 6-8 tabletek. Ten przepisuje Zaldiar, ja mówiąc, ze internista mi przepisał i granice bólu potrafi przełamać 5 tabletek: "Prosze pana, to sie kupy nie trzyma, wie pan ile łyka pan tego paracetamolu?", ja odpowiadam: Efferalgan Codeini 6 tabletek to 3-4g, Zaldiar - 1,625g, ani apap brany solo, ani EC nie potrafi uśmierzyć bólu w stopniu dostatecznym. Ten że "100-200mg tramalu to już dla ludzi po operacjach, chorobach".
Krew mnie zalewa. Czy to naprawde wielkie przestepstwo przepisać tramal retard 100mg/noax 200mg i poprosic "prosze przyjsc za miesiac, czy odczuwa Pan poprawe w życiu codziennym"?
EEG mam zrobic, a pewnie nastepna wizyta do tego to jakies 3-4 miesiace, chodz nie było nikogo przed gabinetem przede mną do tego lekarza.

Za to prywatnie sie poszło do dentysty - wiem ze bedzie wiercenie w zębie:
Ja: "Czy można bez znieczulenia?"
Dentysta: "Dobrze zrobimy bez, jakby jednak było potrzebne, prosze powiedzieć"
Ja: "Czy Pani asystentka mogłaby mi trzymać język, bo samoistnie idzie w strone wiertła, nawet jak bralem znieczulenie"
Dentysta: "Kasiu, trzymaj Panu język.."

Nie wspomne ze w NFZ'ie ani razu mi sie nie dało dostać znieczulenia na 3 zabiegi. Wobec tego gdzie tu logika: Przy zabiegu bez znieczulenia (gdzie pewnie podaja jakieś gówno) jakakolwiek inna część ciała (czy to zwichnieta kostka czy migrena) mniej boli i jest jeszcze kasa na ponad 3 paczki zaldiaru, podczas gdy w NFZ nie zdziwiłoby mnie, gdyby domiejscowo stosowali jakas neurotoksyne, gdzie pare godzin jest chwilowy paraliż fragmentu ukladu nerwowego.
5-10 minut bólu tak samo silnego/lekko silniejszego niż migrena, która trwa pół dnia-dzień to jest śmieszne. Zaś taki ból głowy to naprawde lepiej dla lekarza zlekcewazyc?

Dzisiaj pierwszy raz srpóbowałem trampka (poltram 96ml) w ilośći 400 mg i jakoś mi dupy nie urwało , wejścia pkraktycznie żadnego , dopiero op około 30 mim zrobiłem się senny , noody dość solidne , przysneło mi sie z fajka w ryju . Może dla lepszego wejśćiaa i.v to pyknąć?

Nie ma sensu tramca iv walić, bo nic to nie zmieni - ani wejścia nie ma, bo musi się przerobić do o-DMT i tylko szkoda żył, serio.
Mnie osobiście NIGDY tramadol nie podszedł, obojętnie w jakiej formie - prawda, wiele razy go żarłem jak nie było nic pod ręką, ale to nie moja bajka, nic ciekawego do zaoferowania (dla mnie, bo wiem, że są userzy którzy sobie cenią - to tylko kwestia gustu).
Tak czy tak - iv nic Ci nie da. Ewentualnie zwiększ dawkę do 600, ale zabezpiecz to jakimiś rolkami albo połówką klona, ze względu na możlwiość dostania drgawek i padaczki - każdy ma swoją granicę tolerancji, a raczej próg drgawkowy więc trudno powiedzieć dokładnie, trzeba swój przezyć i wyczuć ;) nie polecam jednak.

tramadol po prostu taki jest, spróbuj jeszcze z 2-3 razy i jak się nie rozrkęci, nie spodoba, to odsprzedaj (nie mnie, to nie oferta) i tyle.

Mam alpre , nada się przeciwdrkawkowo ?

Nie. Jak nic innego nie masz (diazepam, klony) to lepiej tak, weź tę alprę.
Użyj wyszukiwarki, nowy tu nie jesteś ;)

Witam,

mam trzy tabletki Tramalu (3x50mg tramadolu bez paracetamulu, nie-retardy). Pewnie większość napisze, że na pierwszy raz 150 da rade ALE czytałem posty i dla wielu osób 150 bywa za dużo (ja pewnie się też będę do tej grupy zaliczał). Tabletki wpadły mi w ręce przypadkowo ponieważ koledze zostały po leczeniu wyrywanej 8mki. Boje się najbardziej depresji układu oddechowego (konieczności świadomego oddychania) przy wzmożonej senności oraz tego, że jeżeli dzisiaj zakosztuje, w wigilie czy tam przez święta będę na kacu czy z jakimś obniżonym nastrojem. Mam też sporo tabletek alprazolamu i w związku z tym pytanie - jak to najsensowniej spożytkować? ja osobiście myślałem o 100 mg i potem dorzutce 50 mg - tylko po jakim czasie? jakieś pomysł? Pozdrawiam i z góry dziękuję za porady