Neurolog jej powiedział że to przez tramal. Parę miesięcy po tym zdarzeniu przestała ćpać i już nie miała napadów od tego czasu, ale badanie tomograficzne wykazało trwałe zmiany w mózgu (zmniejszenie masy substancji szarej z tego co pamiętam). Ona oprócz tramalu ćpała dużo innych rzeczy więc trudno stwierdzić na ile przyczynił się do tego stanu sam tramal.

Poczytaj na necie o padaczce polekowej, jest sporo na ten temat. Nie występuje ona przy przedawkowaniu a przy odstawieniu lub zmniejszaniu dawek. Z tego co piszą napady zanikają po całkowitym zaprzestaniu brania.

Mam znajomą (alkoholiczkę), dostaje klony za free. I jak jej się zbliża atak petit-MAL to go czuję - zawroty głowy, dziwny stan umysłu itp, więc wypadku w przypadku padaczki tego typu da się uniknąć - szybko łyknąć klona i położyć się na łóżko.

Kiedy ma atak grand-MAL, to pamięta tylko tyle, że go miała, stwierdzając po przegryzionym języku i obolałych kościach (od upadku).

Nie znalazłem odpowiedniego wątku więc napisze tu.
Mam trochę tabletek Padolten, do których przy niewielkiej ilości trampka (37,5mg) wrzucili też paracetamol (325mg).
Moje pytanie - jak to oczyścić ?
Metoda cold water zdała się na nic, woda po wrzucie kruszonki z tabletek zamienia się w arcymętny roztwór, który zatyka filtr (wata). Próbowałem mieszać żeby to tak nie osiadało na filtrze - nie pomogło :-/
Wymiany filtra podczas całego procesu tak samo niewiele dają.
Nawet po zostawieniu tego na 2 h (!) przefiltrowało mniej niż 1/6 całości a to co się przefiltrowało wcale nie wygłądało lepiej, było niewiele mniej mętnę niż na początku.
Filtracji przez pompkę z "kulką" też próbowałem i ona też zawiodła bo tłok nie chcę się poruszyć ani o milimetr :-(
Coś da się z tym począć czy pozostaję dziurawić się parasyfem ?

A jebiesz ostre ciągi na dużych dawkach? Bo ja nieraz (okazyjnie, co jakiś czas) z braku innych środków w aptece brałem po dwa opakowania Antidolu na raz = 10 gramów paracetamolu i nic mi nie było, a z ostatnich badań mam alat i aspat = 14 (oba).

Filtruj to normalnie, przez chusteczki. Pewnie pozostanie po filtracji nadal mętne, tak jak w przypadku zaldiaru. Nic Ci się zatykać nie powinno. Nie wiem po co filtrować przez strzykawki, co zajmuje 3x więcej czasu.

http://facet.wp.pl/kat,1007823,wid,1345 ... omosc.html

nie wiem czy juz bylo , ale jeszcze niedlugo wprowadza tramca jako środek od przedwczesnego wytrysku hah

W USA sprzedawany jest tak, już od dłuższego czasu. Dawka 50mg.

Na wstępie zaznaczę, że mam w dupie, że to stary temat, ale właśnie go przeczytałem i mam swoje uwagi, o których nie ma tu mowy.

Brałem tramadol doustnie (kapsułki, retardy, krople), domięśniowo (ampułki) i dożylnie (ampułki i krople).

I moje odczucia są takie: Tramadol ze szpitalnych ampułek domięśniowo działał na mnie słabiej niż w kapsułkach czy kroplach doustnie w takiej samej dawce. Więc to najgorsza metoda. Natomiast dożylnie z ampułek działał z taką samą mocą jak z kapsułek czy kropli, z tą tylko różnicą, że wchodził po minucie - ale nie że dopiero po minucie od zastrzyku bum, tylko powoli, stopniowo wchodził przez tę minutę do czasu pełnego rozkręcenia się. Nie było żadnych "wjazdów", uderzeń itp. Tylko ten smak w ustach (czy to w przypadku ampułek IV czy kropli IV). Ale był to łagodny smak zwiastujący działanie, nie tak ochydny jak smak kropli, dużo słabszy, nic od czego możnaby się porzygać. Jedyna zaleta tramadolu branego dożylnie kontra doustnie to to, że jak jest się na mega skręcie, to niemal od razu on mija: skurwienie-puk puk-minuta-i po skręcie, jak ręką odjął.

Ampułki miałem kilka razy w ciągu trzech lat tramadolowania okazjonalnie "zorganizowane" ze szpitala, więc zawsze bez wahania przyjmowałem je dożylnie. Jednak gdybym w czasie swoich największych ciągów (2 butle 96ml starczające na tydzień), miał dostęp tylko do ampułek, to jednak rozważyłbym ich picie, bo mogę się czasem pokłóc, ale nie wyobrażam sobie robienia tego po 5 razy dziennie przez dłuższy okres czasu. No chyba, że wenflon - zawsze zastanawiałem się, czemu ci co kłują się wiele razy dziennie nie stosują wenflonów - jakoś nie spotkałem się z czymś takim na forum, choć czytam je od 5 lat. Widocznie musi być jakiś powód (jak ktoś wie, chętnie się dowiem w ramach "OT").

A tak swoją drogą, dzisiaj mija miesiąc bez ani mikrograma tramadolu (nie, nie przeszedłem na nic innego). Przez ostatnie 3 lata ćpania jeszcze nie miałem aż tak długiej przerwy.

Przeniesiono do wątku ogólnego. Tamten wątek był o piciu ampułek, a skoro nie piłeś i mówisz o podawaniu na inne sposoby, to nie ma sensu tam pisać. a.a.

Ostatnio pisalem że na mój udawany ból pleców wyciagam t teraz nie muszę udawać w sumie plecy nie bolą ale Robilem rtg pleców i mam zwyrodnienia jakieś i teraz trama mogę dostać bez żadnego ale

Wybieram się na dniach do psychiatry. Prywatnie.
W ogóle to mój 1 raz u psychiatry.

Da radę coś wygrzmocić?

Bo mam dylemat.
Powiedzieć mu o moich problemach z psychiką ( które na prawdę zalecza mi doraźnie tramadol ) i żeby coś tam dał na to ? A jednocześnie poprosić żeby na nastepnej wypisał od razu, żebym nie latał po lekarzach już, lek na moje bóle ( tu oczywiście tramadol )

Czy powiedzieć, że mam problem tego typu, że mam problemy z bańką ( lęki, fobie, niechęć do egzystencji, gubienie się w większych grupach ludzi, stany depresyjne ) i że tramadol bardzo pomaga, tak bardzo, że musze go doraźnie brać co parę dni ( nie biorę w ciągach....~!! )

Jak to rozegrać, by jak najlepiej wykorzystać ta wizytę... by nie stracić finansowo, żeby była miła pogawędka, a jednocześnie ogólna pomoc i do tego jakiś bonus ?