Jakieś pół roku temu spróbowałem pierwszy raz piguł, od tego czasu wziąłem jakieś 5 razy w odstępach miesięcznych, za ostatnim razem 3 tygodnie przerwy. Brałem raczej małe dawki, po pół, czasem 3/4 piksy, która ma z 200mg. Brak erekcji podczas używania jakoś super mnie nie dziwił bo czytałem o tym w internecie, problem o który pytam to brak powrotu do normalności.
Mimo 2-3 tygodni od ostatniego razu mam problem z libido, w ogóle mi się nie chcę uprawiać seksu, a po drugie mam duże problemy z erekcja. Nawet jak jestem w seksownej sytuacji to wszystko jest tam takie leniwe i prawie nie chce drgnąć. Nawet jak mi staje to czuję, że nie jest to taka twarda erekcja jak kiedyś i bardzo łatwo znowu opada.
Zacząłem schizować, że uszkodziłem się na dobre - czy to normalne, po jakim czasie powinno wszystko wrócić do normy? Mogę jakoś przyspieszyć ten powrót do normalności?
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Fatalna pomyłka - myślał, że to klienci i wręczył narkotyki nieumundurowanym policjantom
Policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zatrzymali mężczyznę, który podczas kontroli klatki schodowej… sam podał funkcjonariuszowi woreczek z suszem roślinnym. Interwencja doprowadziła do zabezpieczenia większej ilości narkotyków.
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli
Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.