Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
55
27%
Thioco
151
73%

Liczba głosów: 206

ODPOWIEDZ
Posty: 10452 • Strona 435 z 1046
  • 976 / 221 / 0
28 października 2019lol pisze:
26 października 2019Fruktoza pisze:
To się zgadza, koda z Antka jest ultra gorzka i obrzydliwa w smaku.

Obrzydliwa jest tylko wtedy kiedy jest sporo paracetamolu. Jakby rozpuscic czystą kodę w wodzie to smak jest naprawdę spoko. A z duzą ilością paracetamolu potrafi ciągnąć nawet na rzygi :extasy:


Wychodził mi czysty klarowny roztwór i dla moich kubków smakowych był daleki od "spoko" ;) Chociaż rzeczywiście jak trochę paracetamolu popłynęło to robiło się jeszcze gorzej.
  • 549 / 169 / 0
28 października 2019picabia pisze:
Z podobnych powodów zacząłem ćpać kodeinę i mimo tego ze faktycznie tymczasowo pomaga na lęki/motywacje, to jednak jest duże ryzyko wpadnięcia w opiatowa spiralę. Tolerancja itd itp. Jako ze jesteś jeszcze przy małych dawkach to polecam bardzo wizytę u ogarniętego psychiatry. Ja niestety na tą opcje zdecydowałem się dopiero kiedy byłem już głęboko w morfinie, ale i tak po detoksie siedzę teraz na ‚czysto’ (tzn na nieopioidowych lekach przepisanych przez psycha) i jest mi w życiu lepiej niż w trakcie całego ciągu
Opio pomagają na psychikę niektórym tak bardzo, że nie mogli by żyć bez nich. Ja nie przeżyłam w swoim życiu ani dnia, ani jednej godziny, żebym czuła, że żyję, jestem bezpieczna i kochana - co dają od ręki opiaty. Decyzja o braniu lub niebraniu opio to był wybór marna wegetacja vs upadek do przepaści bez dna. Najśmieszniejsze, że ja wcale nie widzę tej przepaści. Żyję teraz lepiej, niż bez opio kiedyś, bo wiem, że czas ćpunów jest często mocno ograniczony. I tak, uważam, że opiaty powinny być wypisywane na depresję w przypadku, gdyby nic, kompletnie nic innego nie działało. To potrafi podnieść komfort życia o 1000%. To jest niebo. Mam za sobą cztery lata ciągu, kodeinę poznałam siedem lat temu i z każdym dniem utwierdzam się tylko w tym przekonaniu, że warto. Nie polecam mimo wszystko nikomu, bo to niebo to droga do piekła, a ścieżka z wszystkich najpiękniejsza bardzo straszną drogą jest. Opiatom trzeba oddać duszę. Trzeba im powierzyć siebie samego. One nas będą trzymać na smyczy, a czy nam to odpowiada, czy nie, to już kwestia osobnicza. Ale w skrajnych przypadkach, jak u człowieka chorującego przewlekle na depresję i pewnego, że się zabije, że nie chce takiego życia - to naprawdę opiaty potrafiłyby dużo dać. Tylko ten czas, najbardziej boję się właśnie czasu. Kiedyś tak przeoram sobie receptory, że już nic nie będę czuć. Jezu, jaki to będzie pierdolony koszmar. Nie wiem, co zrobię. Chyba sięgnę po jakąś etorfinę czy carfenta.
28 października 2019lol pisze:
Juz ci mówię jakie są mozliwe powody

1/ bierzesz co 2tyg, nic się nie dzieje. nie czujesz zadnego uzaleznienia, dlatego myslisz, ze nic się nie stanie, jak zaczniesz brac raz na tydzien :extasy:
2/ nawet jak bierzesz rzadko to tolerancja minimalnie rosnie. To się odbywa bardzo wolno, ale po kilku latach takiego zazywania będziesz mial gorsze fazy. po 2latach wrzucisz 225mg zamiast 150mg np.
3/ pierwsze fazy brales asekuracyjnie, probujesz wiecej, zeby poczuc cos konkretnego %-D
4/ jak zaczniesz brac 1raz na tydzien to po jakims czasie czujesz psychicznie większe parcie, zeby wziąć, ciezej ci się wstrzymać. ludzie nieraz odliczają dni, kiedy wezmą. a to jest męczące, dlatego znowu schodzą i zamiast co tydzien robi się co 5 dni. Na przykład ;-)
Tak jest w 99% przypadków i nie wiem nawet, czy jest sens z tym walczyć - bo to taka szaleńcza, bezsensowna, z góry skazana na niepowodzenie walka z samym sobą, ze swoim organizmem, swoją psychiką, sumieniem. Trzeba mieć jaja i zdecydować; biorę, albo nie biorę. Przy opiatach nie ma opcji "biorę co dwa tygodnie" - no chyba, że komuś po prostu profil działania nie przypasuje, lub będzie uczulony, no ale to już inna para kaloszy.
Wiem, niby mówią "kto nie robi przerwy, szybko traci nerwy", ale ja wolę zmniejszyć dawki po prostu na jakiś czas. Nie ma wtedy deprechy, symptomy odstawienne bardzo nikłe, a hajs także powinien się zgadzać, bo wydajemy go sporo mniej. Ostatnio tak się kodeiną żywiłam. Czasem 300mg dziennie, czasem 450/520, bardzo rzadko więcej. Tolerancja mocno spada, jak się tak parę tygodni poleci (wcześniej byłam na dawkach 400mg, ale morfiny i to IV!).
29 października 2019MagnumPI pisze:
Właśnie tak to wygląda, jak kolega wyżej napisał :korposzczur:
W dalszych etapach mówisz sobie, że tylko raz dziennie i odliczasz godziny do następnego dnia.... ale w sumie jak brałem rano, to wieczorem można wrzucić, za to nie wezme jutro.
No i po chuj samego siebie oszukiwać? Trzeba się przyznać przed sobą; tak, jestem ćpunem, jestem uzależniony, jestem na smyczy opiatów i bardzo chcę jak najszybciej znów doznać tego pięknego stanu. Opór wyczerpie nasze siły, zniszczy psychikę, a przede wszystkim będzie daremny. Nie próbujcie nawet myśleć "ja będę inny niż wszyscy, nie wjebię się". To jest kurwa najgorsze myślenie świata. Jak chcesz być inny, niż wszyscy, to powinieneś raczej pomyśleć "opiaty to droga bez powrotu, wkroczę na nią i będę nią szedł, póki tylko starczy mi sił. A kiedy odejdę, nie będę miał już człowieczeństwa ani godności, bo opiaty wypełnią mnie całkowicie swoją pustką". To jest decyzja na całe życie, ludzie. Bo niektórzy myślą, że Antidol to taki kinderdrug, jak Acodin. A później niespodzianka.
29 października 2019dgnted pisze:
Brane 4-5 raz.
Na pusty zoladek.
210 mg.
Wspomagane benzo, diffką i kilka lykow piwka.
Faza przyjemna ale słaba, nie ma to sie poczatkowych pierwzzych razow..
A slyszalem ze mozna leciec na ok 150-300 mg meg dlugo.
Zwiekszyc dawkę, czy za duzo wymagam od kody?
Difkę zjadłeś 15 minut przed? Benzo mogą lekko zbijać działanie opiatów nasilając sedację, lecz osłabiając euforię. 210mg jak na pierwszy raz i to jeszcze ze wspomagaczami, to całkiem dużo. Na Twoim miejscu spróbowałabym jeszcze raz tą dawkę. Scenariusz leciałby tak (omawiam tutaj Antidol z filtracją):
- 4 godziny przed wzięciem kody zjeść jakiś średni, nietłusty posiłek
- 1,5 godziny przed łykasz Avio - mi on b ardzo mocno podbija fazę, porównywalnie do difki
- godzinę przed planowanym ćpankiem robisz ekstrakcję
- 15 minut przed kodą łykasz difkę
- kodeinę pij powoli, może być łyk co pięć minut, w ten sposób bardziej czuć, przynajmniej mi się tak wydaje. Jest jeszcze taki myk, że 15 minut przed przyjęciem głównej dawki bierze się jakąś 1/10 naszej całości. Może to być tabletka antka, bo parasyf też lekko podbija kodę. Tylko żeby to była jedna tabletka, nie pięć; pamiętajmy, że w przefiltrowanym wywarze również znajduje się parasyf i może to zaszkodzić na wątrobę!
- popijasz roztwór czymś gorącym, aby rozszerzyć naczynia krwionośne w żołądku i pobudzić do lepszego wchłaniania.
- poczekaj i zobacz co się stanie, nie jedz benzo, absolutnie nie pić piwa, bo one mogą zagłuszyć ten kodeinowy chilloucik, a w dodatku alko z parasyfem potrafią być tragiczne dla zdrowia
- jak wciąż za słabo, to możesz spróbować delikatnie zwiększyć dawkę za tydzień lub dwa, ale pamiętając, że to droga w jedną stronę

Ach, te opiaty. Bez nich nic już nie miałoby sensu. Ja je po prostu kocham...
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 164 / 43 / 0
A to nie jest tak, że teraz nie masz takich faz jak na początku, tylko po prostu zaczynasz się czuć normalnie? Nie jestem ekspertem w opioidach/opiatach, ale z tego co słyszałem od morfinistów, oni próbują odczuć to, co na początku, ale to się nie udaje. Czują się koszmarnie bez i tylko zaleczają skręta.

A Twoja argumentacja jest trochę licha. Czy naprawdę wyczerpałaś możliwości pomocy, która Cię nie zabije? Z jednej strony piszesz, że to niebo, a z drugiej odradzasz. Nie znam Cię, ale zastanawiam się, czy przypadkiem nie dorabiasz sobie filozofii do ćpania.
oh, death, you filthy whore,
I crave you more and more
  • 549 / 169 / 0
Nie zawsze mam takie fazy jak na początku, jak brałam morfinę w ciągu to bywało, że po 200 majki tylko wejście było i tyle. Ale teraz nieco zeszłam z dawek i czuję się zajebiście po 800 tramadolu + 300 kodeiny. Mam nody normalnie i czuję się niemalże jak za pierwszym razem z kodą, więc jak najbardziej da się.

Nie wiem, może to głupie, co napisałam, ale tak czuję. Z pewnością dorabiam sobie filozofię do ćpania, to już moje hobby. Natomiast co do tego, że nie polecam... to zależy od przypadku. Nie chcę być winna tego, że jakiś dzieciak zjebie sobie życie, bo przeczyta, że to takie fajne. A pisząc o depresji nie miałam na myśli siebie. Nie wyczerpałam żadnych możliwości pomocy i nie zamierzam z nich korzystać. Chcę ćpać i nie wstydzę się tego, nie mam problemu z powiedzeniem tego głośno; że uwielbiam to, to mi daje siłę, motywację, chęci do życia. Tylko, że cena, jaką płacę, jest zabójcza, nawet jeśli tego obecnie nie dostrzegam. Brak emocji, wciąż pogoń za fazą. Zdobądź dragotyki, miej je przez sekundę, naćpaj się, powtórz. To mój przepis na życie. Dla mnie jest idealny, a dla kogoś innego może być pułapką. Oraz trzeba pamiętać, że wszystko ma swój koniec, opio nie będą działać wiecznie, kiedyś słoniowa tolerancja lub efekt sufitowy dopadnie i mnie.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 2 / / 0
Witam mam pytanie do bardziej doswiadczonych odemnie sytuacja wyglada tak że probowalem kodeiny okolo 6razy lecz ani razu nie poczulem zadnego dzialania czytalem cos o wyrabianiu receptorów dlatego probowalem kolejne razy zawsze bralem na pusty żołądek różne dawki 150-240mg zawsze kupowałem thiacodin dzisiaj sprobowalem jeszcze raz tylko ze 3godziny wczesniej zjadlem grejfruta rozdrobniłem tabletki na pył i wypilem z colą tez na pusty żoładek ostatni posilek 5godzin przed zarzutką i tez totalnie zero działania jak myślicie co moze miec na to wplyw odpuścić sobie już kodeine czy moze wyprobowac destylacje antidolu jesli to cos może zmienic i sprobować ten ostatni raz ???
:kreska: ]
  • 81 / 9 / 0
27 października 2019CieplaPoduszka pisze:
Nie rozumiem tego , wszyscy tu pisza , ze nie mozna niby brac sportowo co 2tyg np.
Oczywiście że się da. Warunek jest taki, że masz życie poza ćpaniem. Nie każdy kto się upija raz na jakiś czas zostaje alkoholikiem, i nie każdy kto raz na jakiś czas przywali kodę się od niej uzależni.
Ja biorę raz na jakiś czas, rzadko raz na tydzień, zazwyczaj dużo rzadziej. Zależy jak mam ochotę i możliwość. I nie sądzę żebym była jakimś wyjątkiem.
  • 19 / 2 / 0
Dziś brałem pierwszy raz kodę ok 220mg
I było średnio. Eufori za dużo nie było. Dodam że piłem ją ze spritem przez ok 2h łyczek po łyczku. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy za dużo wymagałem a może za długo przyjmowałem. Dzięki za jakieś rady.
Miejsce na twoją reklamę.
  • 43 / 10 / 0
31 października 2019TadeK99 pisze:
Dziś brałem pierwszy raz kodę ok 220mg
I było średnio. Eufori za dużo nie było. Dodam że piłem ją ze spritem przez ok 2h łyczek po łyczku. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy za dużo wymagałem a może za długo przyjmowałem. Dzięki za jakieś rady.
Sądząc po nazwie i przygłupim piciem kodeiny z jakimiś napojami to jesteś szczylem. Następnym razem proponuję sobie wypić samego sprite aniżeli bawić się w używki.
  • 1931 / 315 / 0
31 października 2019NieMowNicNikomu pisze:
(...) probowalem kodeiny okolo 6razy lecz ani razu nie poczulem zadnego dzialania czytalem
Ciesz się na tym etapie powinieneś sobie odpuścić. To jest desperacja na siłę spróbować substancje 6 razy, która za 7 i/lub którymkolwiek kolejnym razem może okazać się furtką ndo drogi bez powrotu :strzykawka:
31 października 2019NieMowNicNikomu pisze:
(...)
walem jeszcze raz tylko ze 3godziny wczesniej zjadlem grejfruta
Grejpfrut, oraz wiele cytrusy blokują enzym trawienny P450 CYP2D6 obok innych, jednocześnie sppelnojc metabolizm przez co kodeinę nie spełnia swojej funkcji jako prolek metabolizowany przez w/w enzym, który umożliwia transformacja poprzez odemetylacji do właściwego produktu odpowiedzialnego za właściwe działanie p/bólowe (obok 6-gluko-cos tam- kodeiny, jak sądzą niektórzy)
31 października 2019NieMowNicNikomu pisze:
sprobować ten ostatni raz ???
Tak ci poradzę,jako narkemeryt: niech to będzie ten ostatni rz, po co kolejne, kiedyś będziesz jeszcze miał szansę rzucać /żegnać opiaty po raz ostatni jeszcze setki razy

Z resztą ziomek, pytasz jak inni po pierdyliard różnych razy o to samo, zamiast -trigger warning - jak człowiek z 3 cyfrowym IQ wpierw poczytać, chociażby FAQ

@badzingla i rzekomo jak długo byłaś w ciągu na dawkach typu 200 mg iv (nie rosły powyżej? to dziwne, czuję mitomanie

@twsoul71 to nie miejsce na kłótnie z dostajesz ode mnie ostrzeżenie Green Granade za szerzenie zamętu

Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 164 / 43 / 0
31 października 2019TadeK99 pisze:
Dziś brałem pierwszy raz kodę ok 220mg
I było średnio. Eufori za dużo nie było. Dodam że piłem ją ze spritem przez ok 2h łyczek po łyczku. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy za dużo wymagałem a może za długo przyjmowałem. Dzięki za jakieś rady.
kodeina jest rozkładana przez to cytochrom CYP26D, który to enzym sama kodeina blokuje, jak już zadziała. Dlatego dorzucanie nie zadziała i dlatego powinieneś przyjąć całą dawkę w jak najkrótszym czasie. Nie odrobiles pracy domowej. A picie że Sprite to rzeczywiście straszna gownażeria... Za dużo Murzynów hiphopowcow się naogladales...
oh, death, you filthy whore,
I crave you more and more
ODPOWIEDZ
Posty: 10452 • Strona 435 z 1046
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.