Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 51 • Strona 1 z 6
  • 7 / 1 / 0
Mój pierwszy post na tym Forum.

Od 8 lat jestem związana z mężczyzną, który praktycznie codziennie jara trawę od czasu studiów (teraz trawa swojej hodowli).
Od święta na imprezie np. techno/reggae - wrzuca coś innego, silniejszego.
Do trawy dodaje alkohol, głównie piwo/whisky/wóda.
Przeszłość - bardzo imprezowa (lata 90' techno-weteran).
Teraz jest już dorosłym facetem.

Ma pracę, ale oczywiście mógłby mieć lepszą.
Czasami nawet wolę, żeby zajarał, bo na trzeźwo jest bardzo źle.
Jeśli nie jara, jest nie do zniesienia.
Jest wtedy najbardziej antypatyczną osobą pod słońcem, zrzędzi, nic mu się nie podoba, do wszystkiego się przypierdala i ma słaby nastrój.
Psuje nastrój innych.
Na wszystko ma wyjebane, nie obchodzą go uczucia innych czy ustalenia, jakie poczynił z innymi.
Nawet jego najlepsi koledzy "ćpuny" (bo tylko takich ma od lat) to widzą i sygnalizują.

Jak jara, funkcjonuje normalnie albo nawet czasami jest miło i dopada go elokwencja.
Świetnie się z nim imprezuje fajnie się spędza wolny czas, ale codzienność jest dobijająca.
Ogólnie przez cały czas to tolerowałam, bo uważałam, że jest niereformowalny.
Przyzwyczaiłam się.

Niestety widzę, że jest coraz gorzej z wiekiem.
On ma coraz bardziej na wszystko wyjebane.
Nawet na kolegów "ćpunów", na rodzinę, na pracę (mógłby mieć lepszą, ale po co).
Robi tylko to, co mu się zachce zrobić.
Głównie dba o swoje przyjemności.
Dobre jaranie, dobre piwo, dobre jedzenie i wyjazdy, ale jak mu się chce.
W dupie ma innych.

Chciałabym przekonać go, żeby poszedł do lekarza, do psychologa.
Wiem, że tak łatwo nie pójdzie na odwyk.
Oczywiście on nie widzi żadnego problemu w niczym.
Jego rodzice wiedzą doskonale, jak jest, ale są już emerytami i nawet się cieszą z tej marihuany np. "teściowa" mówi, że chętnie by spróbowała.

Moja perspektywa jest taka - jeśli się nie zmieni i będzie miał problemy zdrowotne, ma sobie radzić sam. A będzie miał na pewno, bo już teraz to widać. Nie jest już młody i kiedyś sobie zrobi krzywdę - tu głównie mówię o tym, co on ładuje w siebie na imprezach od czasu do czasu i w jakich ilościach.

Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Jest szansa, żeby coś zmienić czy po prostu już nie brać poważnie tego "związku".

Dodam, że ja uwielbiam kokainę i lubię zapalić, ale robię to bardzo okazjonalnie np 2-3 razy w roku. Nie częściej.
  • 3854 / 313 / 0
Odpuść mu, on już ma dziewczynę. Marię Joannę.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 504 / 108 / 0
to raczej nie wina trawy, tylko spierdolonego charakteru ;-)
  • 188 / 37 / 0
Ćpun Lobuz kocha najmocniej.

[ external image ]
  • 2873 / 298 / 0
A najgorsze w tym to że mógłby mieć lepszą pracę, ale po co
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 7 / 1 / 0
Wolałabym spróbować mimo wszystko, zanim się z nim rozstanę.
Jednak 8 lat razem to trochę jest.
I nie wszystko zawsze było źle. Bywało też super.
Facet ma swoje lata i faktycznie, może tak być, że zostanie sam, bo żadna laska tego na dłuższą metę nie wytrzyma.

Apropos łobuza "łobuz kocha najbardziej", to nim nie jest.
Jest pierdolonym leniem i ćpunem, któremu nic się nie chce i który dba tylko o siebie :)
Tak jakby trawa wypaliła mu jakąkolwiek empatię w mózgu.
Widzę jak z wiekiem jest coraz gorzej i następuje u niego coraz większe spustoszenie.
Potrafi się świetnie maskować i nikt postronny by nie powiedział, że on ma taki problem.

Jego najlepszy kolega z dawnych czasów jest właśnie na odwyku od trawy.
Tylko jego zmusiła rodzina i żona, zagroziła rozwodem (mają dzieci).
  • 7 / 1 / 0
Odnosnie pracy, to facet z wyższym wykształceniem, inzynier w dużym miescie nie powinien zarabiać 2,5 koła na rękę ....
Ale nie o to chodzi - ja mam stabilizację finansową i ok zarobki.
Bardziej chodzi o to, co on ze sobą robi...i jak coraz bardziej ma wypaloną głowę i brak empatii tym, co jara i przyjmuje.
Najgorzej jest jak jest całkowicie trzeźwy. Jest wtedy zrzędą i wyżywa się na wszystkich, za wszystko. Ciągle ma z czymś problem. Nikt z nim nie wytrzymuje ani minuty - nawet koledzy tak samo uzależnieni od trawska.
  • 3854 / 313 / 0
Najlżejsza niezależność - niczego nie chcieć (oprócz ćpania, ofc).
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 863 / 122 / 5
Siemka

Albo bierzesz na poważnie "związek" , albo bawicie sie w parę. Jeśli Ci zależy , pogadaj z nim , powiedz co Cie boli. Rozmowa kluczem.

Byłem w podobnej sytuacji. Ale z czasem ja , jak i Ona pozwalaliśmy sobie na więcej ( speed , Ona bufedrony i inne szajsy produkowane u Heńka w stodole , prawdopodobnie tak samo jak ścierwo )
Później wyjechałem do NL - Ona kończyła mgr , dobre pół roku chlałem - zastępując sobie Ją ( raczej Jej nieobecność ) pierdolonym alkoholem, koksem od czasu do czasu i scierwem.

Ja obiecałem , że przystopuje z stimami i alko , co też zrobiłem, Ona przyjechała po 3 nieprzespanych nocach po Heńkowym rc. ( przy czym już wcześniej obiecała , że przestanie napierdzielać proch ) a tu klapa.
Początek "przygody" w NL i juz lipa. Doszła do siebie, pojawił się uśmiech , ale do czasu.
Zaczeło się dziać to samo , by nie gorzej - Dziewczyna po przyjęciu zajebiście wysokiej dawki 4FA - jak późnej doczytałem co to , jakie dawkowanie - przy czym ja sam racząc się koko , gdy ona sobie zapodawała proszek , doświadczyłem czegoś , czego nikomu nie życzę.

Domyślam się, że nie chcesz widzieć Twojego faceta jak Ci powoli schodzi po przedawkowaniu, czy innej chorobie spowodowanej przez ćpanie.

W każdym razie, z Nią ok - co mnie cieszy , mimo , że nie jesteśmy razem.

Jeśli nie psychiatra - to weź z nim pogadaj , postaw sprawe czarno na białym. Jeśli nie będzie chciał przynajmniej ograniczyć palenia, ćpania - więc mu nie zależy , albo problem leży gdzieś głębiej.

W moim przypadku rozejscie się było jedyną opcją. Korzystną dla obu stron. Wróci , zrozumie co stracił. albo się bardziej pogrąży.

Pogadaj z nim, bądź tym psychologiem , do którego chciałaś go wysłać.
Bo gadka " idź się leczyć " czy " idź do psychologa " nie polepsza sytuacji.

Powodzenia
[ external image ]
  • 7 / 1 / 0
Dzięki wszystkim. Jeszcze dodam, że jemu zawsze lata szczęka jak coś większego przyładuje. Jego koledzy biorą to samo (jakość jest ok) i im nie lata. A temu żyły na wierzchu, oczy jak 5 złotych i szczena lata przez kilka godzin. Ostatnio język się kręcił i szczęka od 22 do 6 rano. Kurwa to normalne? Czy jest już stary i za dużo bierze?
ODPOWIEDZ
Posty: 51 • Strona 1 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Mocny początek 2025 roku dla europejskiego rynku konopnego. Niemcy, Polska i UK na fali wzrostu

Początek 2025 roku przyniósł solidne otwarcie dla europejskiego rynku konopnego. Mimo trudności z poprzednich lat i sporych wyzwań regulacyjnych, wiodące firmy w sektorze notują rekordowe wyniki sprzedaży, a zainteresowanie rynkiem rośnie z każdym miesiącem.

[img]
Marihuana w sortowni jednej z firm kurierskich

Na początku stycznia 2025 roku funkcjonariusze Referatu do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, we współpracy z funkcjonariuszami Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach, przechwycili paczkę zawierającą ponad 1,4 kg marihuany. Narkotyki zostały ujawnione na terenie magazynu logistycznego jednej z firm kurierskich działających na terenie kraju i pochodziły ze Stanów Zjednoczonych.

[img]
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta

W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.