Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Przytłaczająca większość osób zażywających opiaty/opioidy opisuje stan po nich jako typowe przysypianie, noddy, rozleniwienie, chillout itp. Z początku mojej przygody z opio, 150mg kody właśnie takie stany powodowało, szczególnie, jak brałem wieczorem. Do tego pół-sen, paraliż przysenny etc.
Po jakimś czasie, jak już doszedłem do ilości 450mg i wyżej, klepa po kodeinie zaczęła być pobudzająca, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym. Jednak nie jest to pobudzenie jak po amfetaminie, bez żadnych maniakalnych zachowań, bardziej 'czyste'. Chętnie zabieram się za obowiązki, posprzątam mieszkanie, pozałatwiam sprawy, popracuję przy komputerze, poczytam, pouczę się. Z biegiem czasu zaczęło nabierać to na sile. Większe potrzeby, większe pobudzenie. Po półtorej roku kodeiny przerzuciłem się na PST - tutaj sprawa wygląda tak samo, nawet 'lepiej', w sensie, że ów stan trwa dłużej. Oraz przy PST doszła do tego bezsenność na bani - nie ma opcji, żebym porobiony przepłuczką zasnął. Jedynie nad ranem, na siłę się położę i tkwię w letargu godzinę-dwie, bardzo płytki pół-sen. Wstaję, nie jestem niewyspany, wręcz przeciwnie dalej czuję chęć działania, mniejszą, ale jest. Jak w takim wypadku wypłukam z rana np. dodatkowe 0,5kg (podczas gdy dzień wcześniej płukałem np. 2kg), to mam drugi dzień produktywny. Aha, i to nie jest tak, że jak wezmę w pizdu więcej przepłuczki czy nawet dodam kodeinę to w końcu dostanę nodda, oj nie, NIGDY nie będę go miał. Im więcej opio we mnie, tym większe pobudzenie, motywacja i chęć do pracy/nauki.
Najgorsze w tym wszystkim jest oczywiście patologia, do której się doprowadziłem, czyli niemożność zabrania się za jakiekolwiek obowiązki na trzeźwo. Nawet po detoksie, gdzie skręt ustąpił po tygodniu, miesiąc byłem czysty i wielką trudność sprawiało mi zabranie się za dosłownie cokolwiek. Nic mnie nie interesowało, praca mnie męczyła, koncentracja bliska zeru.
Teraz jestem w takim stanie, że PST już mnie nawet tak już nie pobudza, jedynie nie śpię. Ale nie mam już takiej ochoty na pracę czy cokolwiek produktywnego pod wpływem, nawet jak zwiększam ilość. Po prostu ćpam, żeby się poczuć w miarę 'normalnie'. Dlatego najwyższa pora powrócić do normalności, bo nie sprawia mi to przyjemności już prawie żadnej, a żyć tak się nie da. Definitywnie tego już nie chcę, potrzebuję pomocy nie w odstawieniu opio, tylko w powrocie do 'normalności'.
Dodatkowo - nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie, ale kiedyś dość dużo zajadałem amfetaminy, a po niej pracowałem przy komputerze. Trwało to jakieś półtorej roku, w tym pół roku regularnego ćpania fety, która upośledziła zdolność pracy na trzeźwo. Jednakże nie miałem problemu ją rzucić, a sprawność umysłowa po 1-2 miesiącach powróciła w miarę do normy, tak jak chęć i motywacja do pracy i obowiązków. No a z opioidami już tak różowo nie ma.. czuję się, jakbym był związany jakimiś łańcuchami, a gdy je z wielkim trudem zrzucam, okazuje się, że zapomniałem, jak używać rąk..
Pytania:
1. Wiem, że są na forum osoby, które też tak mają. Jak to konkretnie wygląda u Was? Może jest ktoś, kto tak miał i z tego wyszedł? Jak to wyglądało później? W sensie motywacji do życia, pracy i obowiązków, po jakim czasie ta anhedonia minęła? Ile czasu u Was trwał powrót do 'normalności'?
2. Co, oprócz nootropów (oraz oprócz oczywiście odstawienia opio), polecacie w celu powrotu do sprawności umysłowej, motywacji i chęci do pracy/działania? Wolałbym uniknąć antydepresantów.. no chyba, że są niezbędne, np. nie wiem, wenlafaksyna? Może jakiś etylofenidat z początku, np. przez pierwszy miesiąc?
Jakby kogoś interesowało to tutaj: motywacja-opioidach-fazie-t43139.html jest temat o motywacji pod wpływem opioidów. Jednak po pierwsze się nie rozwinął, jedyne co to Blue Berry elegancko opisała dlaczego tak jest od strony teoretycznej, a po drugie, przede wszystkim - nie traktuje on o sposobach powrotu do sprawności psychicznej/umysłowej po takowej degeneracji mózgu.
Co do anhedonii... jechałem na PST 9 miesięcy, wcześniej kodę nieregularnie jedząc i powiem, że z momentem ustąpenia skręta, wrociłem do normalności w ciągu tygodnia. W sensie, odzyskałem chęć by zajmować się swoimi hobby i normalne samopoczucie. Zaraz po ustąpieniu skręta byłem zadowolony, zresztą. Trudno nie być po męczeniu się tyle dni. Zamówiłem meksiwo i wrzucałem z tydzień. Dla mnie to lepsza opcja niż etylofenidat :-D Pod każdym względem.
Co do nootropów to ci nie poradzę, bo np. noopept w ogóle na mnie nie działał, ale tu muszę zaznaczyć, że zawsze miałem świetną pamięć i koncentrację, więc może dlatego dzialania czuć nie było. Więc, w moim przypadku, wolałbym tą kasę wydać na zapas zdrowego jedzenia.
Generalnie nie polecam nic ładować, chyba, że na tyle czujesz się źle, że nie możesz pracować czy cos w ten deseń. Ale jeżeli nie, to polecam zacisnąć zęby. Najszybciej człowiek wraca do siebie nie pompując do organizmu więcej chemii.
jak nie zarzucę... najchętniej nie wychodziłabym z domu, pomijam już dużo niefajnych myśli które się wtedy pojawiają. i ogromny dyskomfort odnośnie wszystkiego, do tego mam wrażenie że fobia społeczna.
ogólnie mam jakieś dziwne wrażenie że ja po zarzuceniu opio się czuję jak normalny, szczęśliwy trzeźwy człowiek... brzadko walę bardzo upierdalające dawki- praktycznie zawsze mało-średnie, po których właśnie mogę funkcjonować.
i chcę, heh. czego nie można powiedzieć o tym kiedy jestem trzeźwa od opio.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/zyciewnorwegii.jpg)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ukoko.jpg)
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/global-drug-survey-coronavirus_0.jpg)
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mexicocannabis_0.jpg)
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.