...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
  • 16 / / 0
Użytkownikom LSD powszechnie wiadomo że póki je zdelegalizowano, badano jego przydatność w różnych dziedzinach. Od wojskowości po psychologie. Ostatnio interesuje się zastosowaniem psychodelików w leczeniu alkoholizmu. Rozejrzałem się trochę po necie i znalazłem kilka artykułów.
http://www.eurekalert.org/pub_releases/ ... 100606.php
http://www.independent.co.uk/life-style ... 19523.html

Większość jednak, opiera się na książce
Hitting Highs at Rock Bottom': LSD Treatment for Alcoholism, 1950-1970
http://www.ingentaconnect.com/content/o ... awler=true
(gdyby ktoś miał do niej dostęp to byłbym bardzo wdzięczny)

Dużo o zastosowaniu psychodelików w psychoterapii można znaleźć tu http://www.psychedelic-library.org/thermenu.htm

Kiedyś, chyba na hypciu czytałem o zastosowaniu Ibogainy (Iboga) w leczeniu uzależnień, wydaje się być bardzo obiecującym lekarstwem.
Może także psylocybina się do tego nadaje?

Jeśli macie jakieś informacje na ten temat, jakieś polskie źródła, piszcie śmiało.
  • 1718 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: forest »
Jesli chodzi o ibogaine to nie ma porownania do psylocybyny bo to calkiem inne zwiazki. Gdzies czytalem, ze po iboga czujesz "wstret" do uzaleznienia.
Uwaga! Użytkownik forest nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 16 / / 0
Kilka przemyśleń

Myślę że terapia mogła by być przeprowadzona w dwojaki sposób:

1. Osoba uzależniona przechodzi seans sama, zagłębiając się w swoją duszę. Spojrzenie na siebie „z innej perspektywy” pozwoliła by mu przeanalizować całą sytuację. W seansie uczestniczy trzeźwy opiekun lecz nie ingeruje zbytnio w sam przebieg tripa. Pomaga jedynie w krytycznych sytuacjach. Sesja odbywa się w domu lub innym bezpiecznym i przytulnym miejscu.
2. W psychodelicznych przeżyciach czynnie uczestniczy uzależniony i opiekun który także może być pod wpływem środka. Zaletą tego sposobu jest to, że opiekun jest jednocześnie psychoterapeutą. Osoba leczona nie czuje się obco i może na bieżąco dzielić się i dyskutować przemyślenia. Sesja może odbywać się w pomieszczeniu lub na łonie natury (jestem za naturą).

Jeśli chodzi ośrodki psychoaktywne użyte w terapii:
Grzyby – jeśli się nadają to raczej tylko w sposobie pierwszym. Ewentualnie można by pokusić się na sposób drugi, lecz odpadają dawki mocno halucynogenne. Mogą pomóc w zaistnieniu tak zwanej „siły wyższej” bardzo pomocnej w utrzymaniu dalszej abstynencji.

LSD, BDF – zdecydowanie trip na łonie natury. Pomogły by przywrócić pozytywne spojrzenie na świat.

MDMA ? – środek bardzo empatyczny. Myślę że ta cecha bardzo przydała by się osobie uzależnionej.

OBAWY - Alkoholicy w zaawansowanym stanie choroby mogą mieć urojenia, omamy. Czy psychodeliki mogły by w takim stanie, wywołać lub pogłębić chorobę psychiczną a może nawet wpędzić w schizofrenie? Prawdopodobnie psychodelik podany osobie o obniżonym poczuciu własnej wartości (nieudane próby wyjścia z nałogu) mógłby pogłębić stan depresji.
Jest też możliwość że wizje podczas tripu były by w takim stanie bardzo straszne (no ale halucynacje nie zabijają… chyba)

Ciekawostka
Witkacy w książce „Narkotyki - niemyte dusze” (polecam) przyznał że peyotl pomógł mu zachować praktycznie całkowitą abstynencje przez 14 miesięcy. Przy czym, przestał pić od razu po pierwszym jego zażyciu. Wcześniej był w mocnym ciągu alkoholowym. Wizje peyotlowe wzbudziły u niego wstręt i niechęć do wszelakich innych używek.
  • 16 / / 0
Poztanowiłem że będe wrzucał tu wszelkie informacje związane z tym tematem (Was też do tego zachęcam). Może zrobi się z tego małe kompendium.
LSD pomaga leczyć alkoholizm
  • 144 / 3 / 0
Wolałbym być całe życie alkoholikiem niż przyjąć jeszcze raz LSD.
Równie dobrze możnaby mówić o leczeniu pociagu do psychodelików-alkoholem.
Ja podobnie jak WS Boruoughs nienawidzę mocnych psychodelików.
Natomiast te badania są śmieszne-uderzyłem w twarz trzy osoby , 2 z tych osób roku rzuciły palenie papierosów-wniosek-bicie ludzi leczy nikotynizm.

Poza oczywistym faktem, iż w medycynie nigdy nie będzie zgody na mocne psychodeliki, powodujące wizje, halucynacuje, cevy , srevy-bo to jest oczywsite już od czasów Hipokratesa,bo medycyna ma leczyć a nie powodować choroby psychiczne, to abstrahując już od tego-by uznać zasadność tych badań, trzebaby je powtórzyć jeszcze z 10tyś razy na tysiącach ludzi.

link do wypowiedzi Borughsa, jakby nie było człowieka całe życie związanego z narkotykami http://chacinski.wordpress.com/wrzutnia ... -heroinie/

Mnie zawsze interesowało pójście w dokładnie odwrotną stronę-a więc próbować leczyć osoby chore psychiczne poprzez wywołanie u nich jakiegoś uzależnienia. Pierwszy raz mialem taką myśl, gdy widzialem w psychiatryku osoby z totalnym stuporem, które całą dobę patrzyły w sufit-co by było gdyby spróbowac uzależnić je od heroiny czy alkoholu, czy nie wydobyłoby ich to ze stuporu i nie zmusiło do aktywnośći w poszukiwaniu danego środka, od którego by były uzależniione. Po latach odkryłem, ze Ws Borroughs miał dokładnie ten sam pomysł.
Ostatnio zmieniony 20 marca 2012 przez Kietrzanin, łącznie zmieniany 7 razy.
  • 144 / 3 / 0
Odświeżam, bo wielce mnie interesuje ten temat a nie ma chętnych do dyskusji.
A więc-czy osoba w stuporze, w gigantycznejdepresji, byłaby w stanie wyjść z tego stanu dzięki uzależnieniu.
Głównie chodzi mi o heroinę-czy gigantyczna siła hery wygrałaby z gigantyczną siłą depresji.
Znajoma ma własnie taką depresję-jest w DPSie.
Jest warzywem ale normalnie myśli, odpowiada na pytania, tylko że bardzo, bardzo cicho.
Cały dzień siedzi, gdzie ją opiekunowie uwalą tam jest, sama nie wykona żadnego ruchu.
A mózg działa, normalnie odpowie na każde pytanie-lecz depresja i schizofrenia jest tak gigantyczna, że z własnej woli nie wykona żadnego ruchu czy nie wypowie słowa.

Czy gdyby uzależnić ją od heroiny, to hera byłaby w stanie wygrać?
Tak jak według teorii WS Boroughsa.
Czy po, dajmy na to 3 miesiecznym, wstrzykiwaniu jej hery(pominmy kwestie dostepnosci i legalności) hera wygrałaby i postawiłaby ją na nogi?

Zawsze byłem wrogiem psychodelików-zwanych inaczej schizofrenogenikami, a admiratorem wszelkich uzaleznień. Niestety nie udało mi się uzaleznić od żadnej substancji i tak juz chyba zostanie.
Jak myślicie czy siła hery da radę i pokona siłę gigantycznej depresji?
Tak, by po przerwaniu np.3 miesiecznego ciągu heroinowego, osoba ta obudziła by się do życia i zaczęła szukać towaru, a wiec wykazać jakąkolwiek aktywność.
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2012 przez Kietrzanin, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 3188 / 373 / 0
Dziwne pytanie, co by było gdyby? Moim zdaniem taka osoba pod wpływem nadal by tkwiła w apatii a gdyby uzależnić ją fizycznie i nagle zabrać towar to po prostu cierpiałaby w milczeniu (osoby w apatii nie reagują na bodźce bólowe więc czemu miałyby nagle zacząć reagować na skręta?). Teoretycznie skręt mógłby dostarczyć jakiegoś bodźca na tyle silnego żeby coś zmienić ale to na takiej samej zasadzie używa się elektrowstrząsów w leczeniu silnych depresji i skuteczność tego nie jest duża. Równie dobrze mógłbyś się zastanawiać czy gdyby zgwałcić i pobić kogoś w depresji to czy to by mu pomogło. :rolleyes:

Tezy Buroughsa na temat tego że nałóg wyrwałby kogoś z katatonii albo pozwolił inaczej/pełniej dostrzec otaczającą rzeczywistość i przez to poprawić stan chorego to tylko gdybanie, moim zdaniem sprzeczne z logiką oraz dzisiejsza wiedzą o mechanizmie uzależnienia.
  • 858 / 19 / 0
lepszy sposob na moje to taki

nafaszerowac bieluniem przywiazac do lozka w ciemnej piwnicy i zostawic do rana
i jesli osobnik by chcial dalej cpac pic to by otrzymal informacje ze jezeli ktos go na tym przylapie idzie na terapie do piwnicy

efekt murowany %-D

wy i te wasze terapie <facepalm>
only i.v w zrosty i zapadki
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia

Der Reichsspritzenmeister
  • 1196 / 10 / 0
Kietrzanin - proszę, widzę, że na "medycynie" się ciut znasz, ale poznaj tę dziesiejszą a nie sprzed 40 lat. Bo czytać tych bzdur nie mogę.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nie schizofrenogenikami a psychozomimetykami. I jak pisał Ugh jest to obalona dawno "wiedza" medyczna sprzed ponad 40stu lat.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
Newsy
[img]
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania

Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.