Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 5628 • Strona 561 z 563
  • 1040 / 297 / 2
@LeszekSmieszek Twój ostatni post przypomina objawami lekko zespół pozapiramidowy, lecz raczej nie szedłbym w tą stronę zważając na to co bierzesz, no chyba, że nie do końca jesteś z nami szczery, choć wątpię, bo po co miałbyś cokolwiek ukrywać?
Wspomóż edycję narkopedii - https://narkopedia.org/
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
  • 1511 / 528 / 0
@Merx

Też o tym wczoraj myślałem, ale nie było ku temu wskazań. 50 dni bez alkoholu, ostatni miesiąc to kodeina co tydzień, bez innych używek, no i kilka dni temu olejek CBD. Oprócz tego sporadycznie do spania biorę 75 mg trazodonu, czasem 5-10 mg melatoniny albo 50 mg difenhydraminy. Biorę także co 2-3 dni 500 mg disulfiramu. Suplementuję tylko NAC 600 mg, kreatynę, chlorellę, D3, sodę oczyszczoną i glicynian magnezu, ale przez ostatni miesiąc prawie w ogóle nic z tych rzeczy, bo mam resztki i nie mam kasy. Wypiłem tego dnia dużego energetyka, ale to nie to, bo czasem piję dwa litry, zazwyczaj zero i nigdy nic mi nie jest. Jem w miarę zdrowo, tego dnia nie jadłem nic podejrzanego. Nie widzę tutaj żadnego powodu skąd mogłem to mieć. Objawów odstawiennych benzo i alkoholu też już od prawie miesiąca nie mam.

Założyłem, że ta pierdolona saszetka 40 mg nikotyny po której prawie zemdlałem (dawka w pobliżu LD50, czemu to jest kurwa legalne), ale minęło 4-5h od tej saszetki jakoś zanim to się zaczęło, a po pół godziny już się serce uspokoiło. Potem zjadłem ten pierdolony chrupak 1szt, wypełniacz do paczek, nie pytaj czemu XD ale to niby tylko skrobia bio z dodatkami. W każdym razie właśnie po tym się zacząłem dziwnie czuć, ale nie wiedziałem czy to wkręta czy nie. No i w pewnym momencie 2h później usiadłem i siedziałem 30min na telefonie, po którym w robocie pojawiło się dużo zadań i zacząłem dość szybko się przemieszczać, bez dźwigania. Poczułem, że mnie kłuje serce. Przez następne godziny było stabilnie ale chujowo, tj po minucie chodzenia kłucie serca, identyczne jak na zejściu z przedawkowanych stimów. Wyszedłem z pracy i mnie wyjebało z butów, tj morda lata, mięśnie napięte, wyginam się, siedząc wgniatam łokcie w uda i to z takim wysiłkiem, że serce znowu kłuje. Jak pisałem drugiego posta wczoraj to szedłem przez miasto i aż ludzie się bali, bo miałem ryj powykręcany, ssałem wargi, oczy świdrowały, a ja byłem tak wystrzelony, że pisząc to zapierdalałem szybkim marszem do domu i nie powinienem w ogóle szybko chodzić, bo dalej mam stopę rozwaloną po próbie samobójczej i zazwyczaj albo chodzę powoli albo kuleję. Wtedy tak szybko maszerowałem, że mnie znowu zaczęło piec serce, ale serio nie mogłem się zatrzymać, aż do samego domu tempo i dobrze, że było blisko, bo bym zszedł. Jak udało mi się zwolnić na chwilę tempo to się czułem mega dziwnie, jakbym wziął ogromną kreskę i nie mógł usiedzieć, musiał zasuwać. W domu szybki prysznic, wziąłem ten zasrany Thiocodin, olejek CBD oraz difenhydraminę, do tego jakiś magnez i na łóżko leżeć płasko oddychać i się uspokoić. Trochę pomogło, ale dopiero 2h później przeszło. Jak leżałem na boku na łokciu to nawet od tego serce mi pracowało szybciej, jakby był problem z dostarczaniem krwi.

Mogło w tym wczoraj wziąć udział też, że byłem po zarwanej nocce i mam mało zdrowe powietrze w chemicznej pracy, ale w sumie nigdy to się nie wydarzyło wcześniej i szczerze w to wątpię. Znam swój organizm, zresztą po najtrzeźwiejszych 2 mc w odniesieniu do ostatnich 10 lat, to małe rzeczy, małe zmiany wyczuwam i głupi nie jestem, wiem co robię i mimo wszystko nie jestem w stanie zrozumieć skąd miałem coś takiego. Wyginało mnie w pół i myślałem właśnie o neuroleptycznym, ale nie brałem nic, co mogłoby to spowodować. Może zmęczone po tej saszetce serce jak zjadłem tę głupią chrupkę to do krwi dostało się coś dziwnego z niej, bo to nie jest czysta skrobia, jakieś piperazyny chuj wie co, które mogły się tam znaleźć? Dziwne, ale najważniejsze, że jest już okej. W każdym razie długi wczorajszy post to kwestia właśnie bycia wystrzelonym jak pojeb i widzę, że mógł wyglądać, jakbym sobie jaja robił. Czasami pajacuję na forum, ale nigdy w takim dziale, w takim temacie, nie.

Zostaje mi cieszyć się, że żyję, heh.
  • 319 / 81 / 0
Wygląda to jak typowa psychosomatyka, po prostu zaburzenie lękowe dało o sobie znać, dosyć normalne x czasu pod odstawieniu gaba smyraczy.

Drogie ćpaki jak was tylko kłuje serce, a nie macie problemów z przejściem 2m lub was nie odcina, to 100% nie jest jego wina. Pamiętajcie że istnieje takie coś jak nerwobóle. Po prostu dostałeś zwykłego ataku paniki, który nakręciłeś :)

Objaśnienie techniczne jak to działa.

Zakuły mięśnie w okolicy serca > mózg odpala stary schemat zagrożenia > mózg odpala protokół "walcz albo uciekaj" > odpalanie adrenaliny > spięte mięśnie > analiza co mogło to spowodować

Proste

Tak wygląda spłacanie tego szczęścia na kredyt

Btw skąd to wiem? z własnego doświadczenia, ah te regularne wizyty na sor z powodu wkręcania sobie zawału serca, piękne początki odstawienia gaba jebaczy xD
  • 1511 / 528 / 0
Serce bolało mnie przy najmniejszym wysiłku przez pierwsze 3h jak jeszcze byłem w pracy i sporo zanim zaczęło się jakiekolwiek napięcie mięśni. Nie byłem w stanie za bardzo się przemieszczać, żeby nie musieć robić postojów i do samego końca poruszałem się jak żółw. To nie są nerwobóle, kiedy nie masz żadnego stresu, nerwów, a po prostu nie przejdziesz kilku metrów żeby nie kłuło...

Reszta, czyli napięcie mięśni, fruwająca twarz i przyspieszenie jak po ćpaniu, się zaczęła dopiero po wyjściu, więc no to po prostu nie pasuje do tego, co napisałeś.

I nie miałem żadnych ataków paniki które by wpłynęły na moją ocenę tej sytuacji, jedynie pierwsze kilka minut się wystraszyłem i napisałem na forum wpis. Potem spokojnie i bez stresu kończyłem pracę uważając, żeby wykonywać jak najmniej wysiłku, bo kłucie było nie do wytrzymania.

Także dzięki za to "proste" ale NIE... i na Twoim miejscu to bym uważał z tekstami "to 100% nie jest serce" gdziekolwiek, nie tylko tutaj. Oczywiście no offence, nie znasz całości sytuacji, ani mnie, a tutaj łatwo tak odpisać.

Dzięki tak czy siak za odpowiedź, zaciekawiłeś mnie z tymi dalszymi efektami odstawienia gaba-jebaczy. Jak mógłbyś coś więcej to napisz w odpowiednim temacie i mnie oznacz proszę. 50 dni jestem bez alko, 35 bez benzo i od wtedy nic w tych klimatach już nie brałem. Dość szybko, bo w około tydzień dwa przestałem czuć jakikolwiek dyskomfort. Myślisz, że coś jeszcze się może wydarzyć? I jak długo to może trwać XD dobrze wiedzieć
  • 319 / 81 / 0
Ah no to skoro przy wysiłku się odpalało, no to czas odwiedzić kardiologa w takim razie aby obadał co tam się z pompką dzieje, nikotynę raczej bym wykluczył z względu na okres 4 godzin od przyjęcia, ten chrupek też wątpię.

Spoko w twoim temacie mogę ci opisać co i jak w ciągu dnia :)
  • 1511 / 528 / 0
Ja też to bym raczej wykluczył ale wspomniałem o tym, bo po prostu nie było nic innego w tym czasie, co by mogło tak sprawić. Stąd myślałem, że może coś w składzie tego chrupaka było. Jakoś kwadrans od połknięcia tego zacząłem się dziwnie czuć i może dlatego siedziałem pół godziny na telefonie w miejscu tuż zanim zacząłem czuć serce po wstaniu. O saszetce chyba mówiłem więcej w innym temacie albo wydawało mi się, że mówiłem, to uzupełnie: już wtedy poczułem wpływ na pompkę. Prawie zemdlałem, bo nie chciałem odchodzić od bieżącego zadania żeby to wypluć, to trzymałem dłużej w mordzie i jak dotarłem do kosza to już ledwo szedłem. Kwadrans dochodziłem do siebie, ból wątroby itd. i właśnie wtedy zauważyłem, jak serce zapierdala żeby jak najszybciej się tej nikotyny pozbyć. Sporo je tym przeciążyłem, nie mam wątpliwości. Dlatego właśnie powiązałem te dwie rzeczy, możliwe że po prostu cokolwiek chciałem powiązać, a jednak to jakieś odłożone w czasie objawy odstawienia 🫣 muszę się z tym zmierzyć tak czy siak więc jeśli możesz, proszę napisz, może być w moim i z góry dzięki
  • 68 / 6 / 0
Misiaczki, w życiu nie paliłem papierosów ani e-papierosow. Aż mnie kumpel w robocie poczęstował iqosem.

I siedziałem wczoraj w robocie 24h i se popalalem, i dzisiaj mam kołatania serca i dyskomfort w klatce. Domyślam się że organizm nieprzyzwyczajony do nikotyny. Ile to może trwać? Dzień? Dwa?
  • 59 / 2 / 0
Prawdopodobnie mogłeś sie tez zatruc nikotyną. Jak ci nie minie i sie pogorszy moze zglos sie do lekarza, a jak bedzie tragedia to na sor

Edit: poczytaj jeszcze w necie o zatruciu sie nikotyna i przedawkowaniu nikotyny. Nie zaszkodzi myślę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I'm a fan of pro-ana nation
I do them drugs to stop the f-food cravings

~Lana Del Rey "Boarding school"
  • 1511 / 528 / 0
@Poluska wyświetlające się na samej górze odpowiedzi w duckduckgo to często bzdury, proszę nie róbmy z tego forum takiego śmietnika. Każdy głupi może sobie wpisać coś w duckduckgo i skopiować co tam się u góry wyświetla i wtedy by nie było problemów, a jednak tak nie jest. Fajnie że forumowi białorycerze Cię wspierają cokolwiek durnego nie napiszesz, ale Ty się skup na sobie najpierw, bo możesz komuś zaszkodzić, jakby chodziło o coś innego, niż Ci się tam na górze duckduckgo wyświetli.

@dicatedoc zatrułeś się może i nawet całym wachlarzem tego, co wdychasz z tego urządzenia. Mogłeś zaczadzić się nawet trochę, hemoglobina do kasacji i organizm musiał jechać na o wiele gorszej wydolności, więc serce pompowało szybciej, aby szybciej dostarczać tlen, gdyż miało z tym problemy. Poczytaj sobie więcej na temat tego urządzenia, bo to nie jest takie hurra nieszkodliwe w porównaniu z papierosami, może nawet niewiele się różni od fajek, poza tym te wkłady z tego co pamiętam też nie opierały się na czystym tytoniu i prawdopodobnie to nawet większy syf od szlugów. Zresztą nie jest to za dobrze sprawdzone, bo jest krótko na rynku.

Póki masz szansę się nie wjebać w nikotynę to zachęcam Cię do rezygnacji z tego, bo z czasem to nie będzie już tak przyjemne i zacznie się stawać przymusem.
  • 107 / 22 / 0
Cześć i czołem, od paru lat byłem w ostrym ciągu marihuaninowym, nie zdarzały mi się przerwy dłuższe niż kilkanaście godzin.
W poniedziałek rano zapaliłem ostatni raz no i we wtorek się zaczęło...Strasznie goni mnie na kibel od tych dwóch dni, coś jakby biegunka a że straciłem też apetyt mało jem to i nie mam za bardzo się czym wydalać...
No, mało to komfortowe a nigdy nie miałem podobnie.
Jakieś sposoby na to czy to samo przejdzie?
ODPOWIEDZ
Posty: 5628 • Strona 561 z 563
Artykuły
Newsy
[img]
Papier nasączony syntetyczną marihuaną

W strzelińskim zakładzie karnym wykryto próbę przemytu substancji ABP, którą nasączone były kartki listu. Działanie syntetycznego narkotyku można porównać do silnego działania marihuany.

[img]
Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.