A co o tym sądzicie?

Nieograniczone (Wuji) tworzy ograniczone, czyli Absolut (Taiji)
Z Taiji wywodzą się dwie formy, czyli yin i yang
Dwie formy tworzą cztery fenomeny, zwane mniejszym i większym yang (Taiyang, czyli Słońce), oraz mniejsze i większe yin (Taiyin to Księżyc).
Cztery fenomeny działają poprzez osiem trygramów i 64 heksagramy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Osiem_trygram%C3%B3w

Nie wiem ale wiem że mam głosy w głowie które zabijam lekami na schizofrenię.

https://www.youtube.com/watch?v=O60fpGk ... eadFamilia

Słoń - [07/15] - Szepty, Krzyki | Prod. Chris Carson

ciezko sie tego słucha

Co oprócz leków na negatywne objawy? Psychoterapia? Elektrowstrząsy? Może coś innego? Wykażcie się pomysłowością.

Pasję o treści artystycznej na którą zainteresowanie trzeba mieć czas żeby wiedzieć co jest związane z tą kategorią i dziedziną sztuki, lub zwyczajnie rzecz ujmując przedziału kultury. Zainicjowałem temat o odbiciu chwilowym przy poznawaniu swoich wewnętrznych przestrzeni, i to trzeba też mieć mocno uświadomione żeby nie pogrążyć się w teoretyzowaniu swojej choroby. Ja np dużo czasu spędzam przy muzyce i dużą część dnia pochłania mi coś w rodzaju gadania do siebie.

Mam pytanie do chorych na schizofrenię. Stosuję arypiprazol 30 mg, który mi pomaga na bardzo wiele dolegliwości pyche (nie będę tu wszystkiego wymieniał), ale magik - psychiatra wypisał mi receptę na 100% bo refundacja jest tylko dla schizofreników... Drogie są leki z tą substancją, a ja nie mam kasy i korzystam z MOPS-u.
Co mam nagadać lekarzowi aby uznał mnie za schizofrenika? Z góry dzięki za ewentualne wskazówki.

Czy to może być początek schizofreni? Od dłuższego mam drobne urojenia prześladowcze. Np: wydaje mi się że ktoś w mieszkaniu obok rozmawia na mój temat itp.. Nie dotykam od długiego czasu żadnych schizogennych substancji, dlatego trochę mnie to martwi. Zawsze sam się uspokajam i racjonalizuję wszystkie tego typu "głosy". Mam wrażenie że to może być skutek stresu którego ostatnio mam w życiu dużo bo mam sporo do poukładania, ale może ktoś miał tutaj podobne doświadczenia i mu przeszło po ustabilizowaniu sytuacji życiowej? Ewentualnie da się takie objawy wyciszyć tymczasowo jakimiś suplementami na własną rękę?

Rispolept, olanzapina lub amisulpryd.

Mam zaburzenie schizoafektywne f25. Biorę na to risperidon (stopniowo już zmniejszam dawki) i lamotrigine. mj nawet często i w dużych ilościach bez żadnych negatywnych efektów. Raz wziąłem 2cb, przesadziłem z ilością i do tego poszło jeszcze wiadro. Był lekki bad trip kiedy się za dużo rzeczy wokół mnie działo, ale jak sytuacja była spokojna to było mega przyjemnie. Przez 3 miesiące od tego czasu żadnych nawrotów nie było, wszystko w normie. Planuję za jakiś czas znów wziąć 2cb i podejść do tego bardziej ostrożnie. Bardzo chcę spróbować grzybów. Warto, czy w takiej sytuacji lepiej odpuścić, a może czekać do całkowitego odstawienia leków? Jak jeszcze wygląda kwestia MDMA w takiej sytuacji? Jakiś czas temu był brany proch sprzedany jako kokaina, ale zamiast chrzanem to dawało gumą, więc nie wiem co to tak naprawdę było. Po tym również wszystko było w normie.

Miałem głosy koło siebie 3 rodzaje przez 1,5 roku a wszystko przez ćpanie głownie brałem dużo fety duzo zioła MDMA i czasem herę i tak się bawiłem przez 3 lata, potem zaczęly sie te glosy i ja z nimi rozmawialem, jabym mogl ksiazke napisac jakie ja akcje mialem REPTLIANIE SCHODZILI DO MNIE inne UFO ja bylem agentem KGB broiłem mocno i jadłem na te głosy Clonazepam, Alpragen i pregabaline no to dolalem oliwy do ognia.
TERAZ jux wiem jak to rozpoznac i sobie potrafie przetlumaczyc ze to tylko jak cos to głosy i wkretki