ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
  • 12 / / 0
Cześć,
mam pytanie. Mam zaburzenia lękowe, fobie specyficzne i traumy. O ile nurt poznawczo-behawioralny, relaksacja itp. mi pomogły o tyle nie czuję, że grzebanie w przeszłości w jakikolwiek sposób mi pomaga. Chodzę na terapię już 3 lata, w tym na schematów jakieś 2,5 roku, o ile w niektórych aspektach jest pomocna o tyle wracanie do złych wydarzeń powoduje tylko pogorszenie nastroju. Ok, powiedziałem sobie nie od razu Kraków zbudowano, ale 2,5 roku i o ile jakieś konkretne działania, bardziej podejście behawioralne mi pomaga, o tyle wracanie do przeszłych wydarzeń tylko pogarsza stan. Rozumiem, że na początku może być źle, żeby potem się "wyleczyć", ale 2,5 roku minęło i nie czuję, żeby pewne wydarzenia z przeszłości jakoś mniej odziaływały.


Jak to było u was, kto z was chodził na terapię, jak długo i czy mu to coś dało?
  • 3245 / 617 / 0
Terapia jest kilku poziomowa, zrozumienie problemu do kierunku terapii żeby leczyć się we właściwym kierunku, zrozumienie skuteczności właśnie i poczucie rytmu, i w sumie jak przypadki są z chorobą oporną, to decyzja o dalszej terapii podtrzymującej, takiej rehabilitacji nerwowej do końca upewnienia się skuteczności rozwiązania problemu zasadniczego. Taki spacer niemedyczny, jakieś bieganie i inna rekreacja pochodna sportu to też rodzaj terapii. Wiara że wszystko na temat choroby zależy od innych ludzi, w tym psychoterapeuty to trochę ryzykowne. Leczenie i psychoterapia to nie to samo ale bardzo blisko. ja chodziłem na oddział dzienny z terapią grupową z psychologiem, ale było to na drugim końcu miasta to zrezygnowałem, ale mile wspominam.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 17 / 3 / 0
Ja chodziłam na terapię tylko pół roku, czasami raz w tygodniu a czasami przez brak czasu co drugi tydzień. Zauważyłam, że chodzenie co tydzień mi bardziej pomagało, bo jakoś tempo grzebania w przeszłości było trochę powolniejsze i łatwiej mi było nad wszystkim pracować.
Na początku też nie widziałam sensu w rozmawianiu o przeszłości, ale już po kilku sesjach sama zaczęłam łączyć wydarzenia z przeszłości z niektórymi z moich obecnych problemów.
Wydaje mi się, że jest to i sprawa indywidualna, ale również fakt, że dobrze się z moją terapeutką dogaduję. Słucham również kilku podcastów związanych z tematem i to również pomaga.
Próbowałeś zmienić terapeutę?
  • 44 / 3 / 0
Magik powiedział mi, że są dwie szkoły psychologii. Jedna mówi, żeby przepracować przeszłość, a druga, żeby skupić się na tym co jest teraz. Wybór zależy ode mnie. Jak tylko deprecha się uspokoi to mam motywację do jak najszybszego pójścia na nią. Jeżeli ktoś orientuje się w dobrym psychoterapeucie online to chętnie wezmę pod uwagę.
  • 66 / 11 / 0
Ja osobiście mam negatywne odczucia odnośnie terapii, ale do rzeczy:

Staż w terapii:
6miesięcy - terapia ambulatoryjna; częstotliwość: 60min/tydzień
3miesiące - terapia zamknięta (podczas pobytu w zk); częstotliwość: raz w tygodniu spotkania grupowe, i chyba 2-3 razy indywidualnie praca z psychologiem

Korzystałem JEDYNIE z terapii ambulatoryjnej uzależnień. W jej ramach miałem psychiatrę, która testowała na mnie wszystkie możliwe leki (co 2-3 miesiące zmiana - i tak przerobiłem chyba wszystkie SSRI), oraz właśnie psychologa/terapeutę.

To co mnie zniechęca na samą myśl, to przebieg tych spotkań. Ciągle ten sam schemat: Ona pyta, ja odpowiadam i do widzenia.
Ja ogólnie jestem bardzo ekstrawertyczny i po prostu lubię gadać - więc starałem się jakoś rozluźnić tę relację, ale skończyło się tak, że to Ona przerwała moje leczenie ;p
Stwierdziła, że ja w chęci zdrowia mam tylko motywacje zewnętrzne (że praca, rodzina), a nie mam motywacji wewnętrznej. Miałem się zastanowić nad motywacją i wrócić jak ją znajdę. A że to była dziewczyna w zaawansowanej ciąży i za chwile znikała, to mój powrót - chociażby po miesiącu - do tej placówki wiązałby się ze zmianą psychologa i koniecznością opowiadania znów tego samego, więc odpuściłem. Ogólnie sam się zbieram z gleby :) obecnie jedynie Kratom z przerwami i mj, ale nie o tym ten post :)

Żeby nie było, że 100% negatywne mam zdanie to przychodzi mi na szybko do głowy jedna rzecz, którą zrozumiałem dzięki tym spotkaniom. Mianowicie jak roztrząsaliśmy moją przeszłość (grubo ponad 30lat wstecz) to jedna rzecz tylko mi się zapaliła w głowie. Chodzi o źródło moich problemów z agresją, ale nie ważne :)

Czy idąc tam miałem oczekiwania? tak. Nie zostały one spełnione i może to jest źródło moich frustracji? Może gdybym nie miał oczekiwań tylko poddał się tej grze i grał według zasad to byłoby inaczej?
Mam tu na myśli, że oczekiwałem czegoś. Jakiś tipów, porad .. a jedyny tip jaki dostałem i to chyba nawet nie oficjalnie, bo padł w luźnej rozmowie o dzieciach, to: "powinien pan unikać aptek" :P no i tyle :) Każde spotkanie: ona pyta, ja odpowiadam. Koniec.

Był nawet taki moment, że stwierdziła, że to źle. Padło coś w stylu: (parafraza:) "Jest pan wyjątkowy. Odpowiada pan na pytania jak na egzaminie". Ja całe życie myślałem, że jak z ktoś mnie o coś pyta to odpowiadam (o ile chce i moge), no ale się okazało w 2024 że to nie do końca tak :P że jeszcze powinienem mieć jakieś refleksje .. no cóż, do mnie nie dotarły.

I nie zrozumcie mnie źle, to nie tak, że nie mam refleksji odnośnie swojego zachowania i problemów, bo mam i też się nimi dzieliłem z Nią. Ale to są refleksje wypracowane lata temu, a nie coś co zrodziło się we mnie podczas tych spotkań, wieć jak pytała to odpowiadałem z automatu :D

O terapii w ZK mogę wypowiedzieć się w innym wątku jeśli kogoś to interesuje, chociaż szału nie ma. Robiłem ją tylko dla opinii na własną prośbę.

PS. Żona korzystała z pomocy terapeuty (prywatnie, nie na nfz jak ja ;p ) chociaż problem nie związany z uzależnieniem i u niej to było inaczej, dostawała feedback jakikolwiek. U mnie były to wywiady 60min w tygodniu przez pół roku.

Zdrówka Wam życzę ludziska!
Zdradliwa pora roku, mnóstwo osób choruje. Ale za to thiocodin jak się kupuje to mniejszy dyskomfort ;p nie wazne że tysięczny raz w tej samej aptece :mniam:
-- 𝖀𝖟𝖆𝖑𝖊𝖟̇𝖓𝖎𝖊𝖓𝖎𝖊 𝖙𝖔 𝖏𝖆𝖐 𝖗𝖔𝖘𝖞𝖏𝖘𝖐𝖆 𝖗𝖚𝖑𝖊𝖙𝖐𝖆 𝖓𝖆ł𝖆𝖉𝖔𝖜𝖆𝖓𝖞𝖒 𝖌𝖑𝖔𝖐𝖎𝖊𝖒 --
  • 3188 / 373 / 0
Mi osobiście psychoterapia bardzo pomogła. Dlaczego mi tak, a innym nie tego nie wiem, ale mam swoje przypuszczenia. Moim zdaniem terapia słabo działa na :
- ludzi o bardzo niskim IQ
- ludzi nie posiadających umiejętności introspekcji
- takich którzy autentycznie chcą przegrać i tylko symulują próby zmian
- narcyzów traktujących wszystko jako grę którą należy wygrać, a terapeuta jest w niej przeciwnikiem
- fanatyków spod znaku "ja zawsze wiem lepiej i prędzej umrę niż zmienię zdanie"
  • 44 / 3 / 0
@Nefilim Myslę, że tak jak w przypadku psychiatrii- wizyty na NFZ, a prywatnie to dwie inne bajki.
Poza tym, to niektórzy psycholodzy prowadzą “psychoterapie” nie mając w ogóle papierów, o pojęciu nie wspomnę.
  • 2657 / 559 / 0
30 września 2024Blu pisze:
- fanatyków spod znaku "ja zawsze wiem lepiej i prędzej umrę niż zmienię zdanie"
Przecież do nich należą także psychoanalitycy i psychoterapeuci. Wychodzą z założenia, że są autorytetem będącym w stanie pomóc drugiemu człowiekowi tak, jak lekarz pomaga osobie chorej. Myślą, że mogą pomóc drugiej osobie z lękiem, pomijając w swoim wąskim spojrzeniu to, że sami są zlęknieni.
19 lutego 2025london5 pisze:
Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
  • 44 / 3 / 0
No ale chyba o to chodzi, żeby byli autorytetami i że są w stanie pomóc drugiemu człowiekowi. Inaczej ich praca nie miałaby racji bytu..
  • 2657 / 559 / 0
W sferze psychologicznej autorytet nie ma racji bytu.
19 lutego 2025london5 pisze:
Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu

Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.

[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju

Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.