Pezsadziłem troche niedawno z amf. Było ok. Czułem niedosyt. Po kilku godzinach wróziłem do domu i siedziałem spokojnie. Poczułem że mi cisnienie czache rozsadza tak jakby mi mózg opuchł dosłownie. Połozyłem sie i wziałem winpocetyne. Miałem wrażenie że nierówno widze na oczy.

Zasnałem na drugi dzien o 11 po zolpidemie. Ciągle mam uczucie że to co odbieram prawym okiem gorzej do mnie dociera i przy wzrostach ciś głowa nie rózno napełnia sie krwią.

Czy ktos może cos mi zasugerowac co to i czy przejdzie? Pół dnia spedziłem dzis w klinice okulistycznej na szczegółowych badaniach. Badania oczu wyszły dobrze. Proble leży w przewodzeniu impulsów. Niem mam przy tym żadnych dod. objawów poza dziura w pamieci i ogólnym zatarciu tego co było wczesniej.

Czy to ma szanse minąc?

Hmmm... Powiem Ci jak było ze mną bo w sumie podobna sprawa :-) Jak kiedyś dużo i bardzo często furałem to znajomi mówili mi że oko zaczęło mi spierdalać W sensie takim że się troszke wykrzywiło. Nie wiem jak to opisać xD Tak jakby zrobił mi się mini zez rozbieżny (nie wiem jak się to pisze) :scared: Ale to przeszło i wszystko wróciło do stanu pierwotnego. Możliwe że u Ciebie też po czasie wszystko będzie ok :-)
P.S. Jestem teraz nafurany :-p

gdy sie jest na a zmiejsza sie cisnienei w rogówce gdy sie odstawia zwiaksza sie co moze powodowac dziowne widzenie trojwymiarowe literki przy czytaniu i wrazenie ze oczy nam rozsadzi . Mzo eto spowodowac odklejenei sie siatkowki w skrajnym wypadku.
Probelmy z pamiecia to standard chyba dla wszytskich uzaleznien

zrobiłem badania dosc dokladne na oczy, i są ok. Ktos moze powiedziec że nadwrazliwy jestem, ale ciągle mam wrazenie że gorzej odbieram info z prawego oka, i jakby mi sierówno we łbie cisnienie czasem rosło. Na bani mialem uczcuie doslownie spuchniecia mozgu jakbym mial wszystko nabrzmiale pod czacha i od razu wydawalo mi sie ze nie rowno widze na samym poczatku az do teraz. Samo przycmienie na zjezdzie mi jest znajome. czuje sie obecnie bardzo dobrze, biore nootropy i nie przeszkadza mi to , jednak zamierzam zrobic rezonans aby miec pewnosc ze nie zostane inwalida przy najblizszej okazji z racji swojego niedopatrzenia.

dodam, ze bralem do tego winpocetyne aby zmniejszyc cisnienie w glowie i wtedy bylo gorzej jakby taki kiesiel mi sie przelewal wraz ze miana polozenia. nie bierze sie tego leku dopoki nie ma sie pewnosci ze nie ma krwawien. ja o tym nie wiedzialem. ale zakladam ze nie bylo krwawien bo nic mnie nie bolalo , czasem cos zakulo ale to norma. no i czasem takie dreszcze na glowie, a rano to sie czulem troche jakby w gorączce grypowej, ale przeszlo szybko

Orlan, czy tylko przy racematach ryzykuje sie udarem czy przy M+/A+ równiez? Bo wiadomo mi ze to izomery- sa tym świnstwem...

Mozg mimo ze pOTRAFI ODBIERAC BODZCE SAM NIC NIECZUJE. Tak wiec twoje wrazenia ze ci cisnienei wzroslo i wogole wszystkie odczocia odnosnie glowy moga byc mylne. Jasne ze rezonans warto zrobic niedzaszkodzi ale racej nic nie wykarze raczejj eeg by cos wykazalo. MOgles miec mikro wylew albo zalapales psychoze . Czasami potrafi sie ona utrzymywac wiele dni po wzieciu ostatniej dawki.

Sam mózg nic nie czuje to czemu głowa czasem boli? czaszka chyba juz jest unerwiona. jak eeg , przeiez rezonans to max. dokladne badanie , eeg najmniej!

POwiedz tylko czy za podniesienie ciś jest winny tylko izomer ujemny i czy dotatni tez daje ryzyko zawalu wylewu?

opony czuja ale te wszytski wrazenia ze ci sie costam dzioeje w glowie moga byc mylne czasmai glowa czuje bolke ktorych niema . nie mowie ze to psychoza ale mysle ze jezeli minelo to chyba olac bo nasza technologiua jeszcze nipozwala bez otwarcia czaszki stwierdzic mikrowylewow a mozliwe ze cos takiego mialo miejsce . Towarzysza temu rozne dziwne doznania. MIkrowylewy niestety sa nierozerwalnie zwiazanie z naduzywaniem amfy. Zreszta nei tylko amfy ale ona pod tym wzgledem lacznei z meth amfetamina najbardziej rowala mozg. Wydaje mi sie ze prawoskretna mnie j niz lewo ale to tylko moja hipoteza

a myslalem ze ten wątek jest o widzeniach w pierdlu.
hehe
wft is amfetamina?

Wzialem dzis malutką dawke po 1,5 tyg abstynencji. Czulem sie juz dobrze, caly czas bralem leki nootropowe i bral bede dalej. Po 2 malej dawce zaś i cis we lbie jak chuj jeblo i spuchniety sie poczulem. Wzialem ibuprom i po chwili minelo. Ale nie mam patetnu od czego to jest. CHyba rezosnans sie przy jak najbardziej ;)

MAm podejrzenia że to interakcja z piracetamem, tyle że wtedy ost dawke mialem dzien wczesniej

Wczoraj po tym ibupromie polepszylo sie chwilowo ale ciś. we lbie takie czulem ze myslec sie prawei nie dalo, duza niezbornosc, w koncu mówie pierdole ide spac zaraz. wciągnąłem zolpidem, potem estazolam, potem zaś zolpidem nagle poczulem ulge, duzy pozytyw, ciś przeszlo za to bania sie zrobila bardzo przyjemna pobudzenie z uspokojeniem, odwaga itp.

Nie wiem jak ten fenomen tlumaczyc ale podejrzewam ze piracetam dziala nawet do miesiąca po zaprzestaniu leczenia, wiec jesli orgaznim byl nasycony nim do stąd mi tak skoczylo ciś w dyni i czemu z takim zdradliwym opóźnieniem :rolleyes:

NA moj rozum to piracetam dziala na receptory glutaminergiczne a benzosy przeciwstawnie.... Polecam takie połączenie, np. amf + alprazolam, bardzo fajne jest.