Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 0 / / 0
Witam.

Chciałbym wam opisać swoja sytuację. Nie jestem jakiś dobry w pisaniu ale postaram się to zrobić. Aktualnie mam 23 lata i mieszkam za granicą. Na codzień przynajmniej raz w tygodniu mam styczność z kokaina/mefedronem. Ogólnie nie jem tego dużo ale jak mam to odrazu wszystko jem zero zachamowan. I tak od 6 miesięcy. Nie jestem mocno jakoś uzależniony bo jak nie ma to nie mam czegoś takiego ze musze zajebac jak bedzie to będzie, Ale jak sie dorwe to nie znam umiaru a wiec do rzeczy. Z moja psychika dzieja sie różne rzeczy, raz mam tak ze ciesze sie zyciem i w ogole, a raz tak ze nawet nie mam sily wstac bo wszystko mnie dobija boje sie doslownie wszystkiego. Ale najczęściej jest to drugie, boje sie komus o tym powiedzieć dlatego pisze tutaj. Po za tym coraz mniej rzeczy w zyciu mnie cieszy, po prostu nie moge odnaleźć nic co mnie ucieszy. Na początku bylo spoko bo potrafilem sie jakos zmotywowac a teraz to juz nie potrafie po prostu. Coraz mniej jem, schudlem 6kg mysle o tym jak bardzo jest chujowo nie wspominajac o mojej samoocenie ktora i tak juz sięgnęła dna, potrzebuje z tego wyjsc bo mam całe zycie przed sobą. proszę o jakieś rady.
ps. nigdy nie byłem u psychologa (nie stać mnie) i sie troche boje
  • 184 / 9 / 0
Ja jestem troszke mlodszy, uzaleznienie przynajmniej w moim mniemaniu to nie jest cos takiego, ze musisz to zrobic, bo bez tego nie egzystujesz, tez mnie malo co cieszy, a u psychologa bylem raz i powiem szczerze, rozmowa z psychologiem przejasnila mi nie ktore rzeczy na spory okres, nie wiem czy jest opcja pojscia do psychologa na nfz, w sumie powinna byc, ale kolejeczki hmmm, nawet nie trzeba przytaczac ile sie czeka na nfz, do jakiegokolwiek specjalisty. Ja bym Ci radzil w sumie pewnie jak wiekszosc, wjebania sie w jakis sport, co by powydzielac troszke tych dobrych hormonikow w organizmie, znalezienie kobity, witaminy... nie wiem po co to pisze, jest to troche paradoks, bo wiem doskonale o tym, ze powyzsze rzeczy pomogą, ale sam tego nie robie hah

dobrze ze chociaz dzisiaj prace ogarnalem bo rok pierdze w stolek XD
  • 0 / / 0
próbowałem pojsc w sport ale nic mnie nie jara, a moja niska samoocena nie pozwala mi na posiadanie kobiety:/
  • 184 / 9 / 0
Ja cwiczylem 2 lata, pozniej poznalem specyfiki, cwicze co jakis czas, w sumie sie zmuszam, uwierz mi zmuś sie do cwiczen pocwicz z miesiac, efekty na poczatku sa oszalamiajace i az sie zdziwisz jak podniesie sie samoocena, silka to zloty srodek na samoocene, chyba sobie zaraz odpierdole klateczke:)
  • 0 / / 0
problem polega na tym za nawrt jakbym chcial to sie nie zmusze bo bede widzial same negatywy i odrazu sie z demotywuje
  • 0 / / 0
Również miewam, zastanawiam się nad uleczeniem, zażywając deko tryptaminy. Wtedy, mojej psychice jest lżej, odpływa w odległe krainy. Ta inicjacja, jest niczym chrzest. Namyślam, się, czy nie przeprowadzić mistycznej podróży. Poprawia kondycję psycho-duchową, namyślam się, czy nie spożyć i nie zrealizować tego pomysłu. Zakładam, że się przygotowałem mentalnie na odlot, chociaż do końca pewien nie jestem. Porozmyślam :D
Uwaga! Użytkownik konsajoncy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 239 / 51 / 0
03 sierpnia 2018dover18 pisze:
Witam.

Chciałbym wam opisać swoja sytuację. Nie jestem jakiś dobry w pisaniu ale postaram się to zrobić. Aktualnie mam 23 lata i mieszkam za granicą. Na codzień przynajmniej raz w tygodniu mam styczność z kokaina/mefedronem. Ogólnie nie jem tego dużo ale jak mam to odrazu wszystko jem zero zachamowan. I tak od 6 miesięcy. Nie jestem mocno jakoś uzależniony bo jak nie ma to nie mam czegoś takiego ze musze zajebac jak bedzie to będzie, Ale jak sie dorwe to nie znam umiaru a wiec do rzeczy. Z moja psychika dzieja sie różne rzeczy, raz mam tak ze ciesze sie zyciem i w ogole, a raz tak ze nawet nie mam sily wstac bo wszystko mnie dobija boje sie doslownie wszystkiego. Ale najczęściej jest to drugie, boje sie komus o tym powiedzieć dlatego pisze tutaj. Po za tym coraz mniej rzeczy w zyciu mnie cieszy, po prostu nie moge odnaleźć nic co mnie ucieszy. Na początku bylo spoko bo potrafilem sie jakos zmotywowac a teraz to juz nie potrafie po prostu. Coraz mniej jem, schudlem 6kg mysle o tym jak bardzo jest chujowo nie wspominajac o mojej samoocenie ktora i tak juz sięgnęła dna, potrzebuje z tego wyjsc bo mam całe zycie przed sobą. proszę o jakieś rady.
ps. nigdy nie byłem u psychologa (nie stać mnie) i sie troche boje
To jest chyba tak że albo jesteś uzależniony albo nie, reszta siedzi w głowie (tzn wmawiasz sobie że jesteś i inne takie).
"ps. nigdy nie byłem u psychologa (nie stać mnie)" ale stać Cie na kokainę? Sport, witaminy itd. (poza wizytą u psychologa, serio jak nie możesz sobie "pożałować" koki to chociaż skorzystaj z NFZ). Jeśli nie potrafisz się zmotywować to nawet jak rzucisz ćpanie będziesz żył w bagnie i depresji, wtedy po prostu redukuj szkody.
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 48 / 6 / 0
Odradzam psychologa. Nie w tym stanie w którym obecnie jestes. Potrzebujesz konkretu. Podejrzewam że masz zaburzenia lękowe uogolnione tzw. GAD. Terapia z dyplomowanym terapeuta moze pomoc ale najpierw rozpoznanie u P S Y H I A T R Y ! Wgoogluj który magik w rodzinnym mieście zbiera dobre oceny - sprawdź w jakiej przychodni/szpitalu pracuje i vio. Wpadnij do kraju. Terminy na NFZ są i owszem ale gwarantuje że jak poszukasz umowisz termin w zakresie +/- 30 dni.

Sent from my SM-A510F using Hyperreal / Talk mobile app

  • 32 / 1 / 0
Siemka wszystkim.
Moglby ktos cos doradzic? Otórz mam taki problem po b_ketonach,amfie czasem. walne kreske i odrazu wpadam w dolek psychiczny, depreche taka, albo tez ktos cos do mnie mowi a nie jestem w stanie sie skupic o co chodzi, pierwsze co to wtedy sie zaczynam wkurwiac i chuj z tego wszystkiego jest tak jakbym sie poddawal z rozmowy i konczy sie na "No, Ok" wiecie o co mi chodzi :p przydaloby sie prace ogarnac ale nie mam motywacji i tak jakbym sobie sprawy nie zdawal do konca z tego... szkole w afekcie popierdolilem. Ostatnie pol semestru mi zostalo i w pizdu poszedl.

Wdupce pierwsza kreske np. Po 3dniach jest spoko ale za jakies 15 min przyszpachluje druga i juz chuj. Zajaram szluga napije piwa i znowu takie jaby "odciecie"
Mam 21 lat, zryta banka? Czy cos z glowa ?
Duzo ogarnietych ludzi tu jest, pomozcie :D
Wiecej o tym mysle co w psychice jest niz o rzeczywistosci.
Nie wiem czy to moge nazwac odkleieniem od zycia czy jak.
U mnie z Samoocena jest jak z hustawka. Co 5min co innego. Z normalnego na hustawce w dolek psychiczny. Tylko gorzej potem odhustac sie z dolka. Nie raz jak wpadne to do konca dnia takie wyjebanie na wszystko mam. widze ze to inni widza. Duzo na glowie. P.S Sporo mi tez wycielo z glowy %-D
Uwaga! Użytkownik Kierowca Bombowca nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 0 / / 0
Także miewam owe problemy. Łagodzę je, międzyczasem wdychając krzewy konopii indyjskiej. Łagodzą mnie, właściwości tejże roślinki, staję się bardziej zrównoważony :D
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną

Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.