Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Jeszcze dodam, że nie testowałem czy słodycze lub inne jedzenie pomoże bo w tym najgorszym stanie mam tak właśnie niskie ciśnienie że nie potrafiłbym podnieść głowy żeby cokolwiek ugryźć, a jak już jestem w stanie normalnie jeść i pić to zazwyczaj sam stan jest już lajtowy i mogę normalnie tripować
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
wiem, że post już trochę ma ale może jest jakaś dobra dusza która mi pomoże i rozpozna jaki to był narkotyk oraz jakim cudem takie coś się znalazło w marihuanie :D.
Więc przechodząc do rzeczy, ostatnio z ziomkiem stwierdziliśmy, że jebniemy butle bo zostało mało mj. Zmontowaliśmy butlę 2-litrową, wzięliśmy po równo do płuc. Na początku strasznie mi się chciało rzygać, ale to jest klasyk więc pominiemy to :). Dodam jeszcze, że dzień wcześniej paliliśmy to samo zioło z lufki (chociaż ja bym to bardziej nazwał mini bongo) i nie było żadnych problemów podczas jak i po tripie. Więc po 5-10 minutach zacząłem się czuć spoko, wszystko mnie bawiło i było generalnie fajnie :). Potem, po 15-20 minutach czułem, że coś się dzieje, a mówiąc to mam na myśli uczucie, że jestem w grze komputerowej. Co chwilę tak jakby łapałem i traciłem "focus" jak w aparacie. Za każdym razem kiedy to się działo (przez następne 5 minut) czułem się jakbym tracił kontrolę nad ciałem i się komuś/czemuś "oddawał". Po 20-25 minutach powiedziałem do siebie "oho, chyba mamy tu bad tripa" i "wróciłem" do swojego ciała. Po 25-30 minutach patrząc na swoje ręce czułem się jakbym widział moje linie papilarne oraz myślałem, że moje ręce to pady od PlayStation :/. Po chwili od tej sytuacji cały obraz mi "machał" przed oczami i patrząc na swoje ręce widziałem jak się poruszają bardzo wolno. Tak jakby się "klatkowały" (wyobraźcie sobie grę, w której macie 10-20 fps, tak to mniej więcej odczuwałem). Stwierdziłem, że pójdę położyć się na ławkę w parku niedaleko od miejsca w którym byliśmy. Kiedy już byłem na ławce czułem się bardzo źle, kręciło mi się w głowie oraz bolał mnie brzuch, a suchość w gardle dochodziła do poziomu Sahary. Położyłem się na ławce oraz zamknąłem oczy z nadzieją, że zaraz wszystko minie. Przy zamkniętych oczach widziałem przed sobą jakąś grę, w której za każdym razem kiedy pionki dochodziły do mety czułem odruchy wymiotne. Po paru minutach było to tak silne, że zwymiotowałem. Przez sekundę czułem jak widzę siebie z 3 osoby. Po tym zasnąłem na 10-15 minut i zmieniłem miejsce do leżenia hehe. Leżałem na tej innej miejscówce przez ponad godzinę gdzie powoli dochodziłem do siebie. Po 2-3 godzinach czułem się lepiej, lecz nadal jak gówno. Poszedłem do domu i zasnąłem, budząc się niewyspany. Reszta dnia minęła okej. Koledzy mówili, że mogło to być zioło moczone w kwasie, lecz średnio mi się chce wierzyć, że po kwasie takie rzeczy się dzieją :/ Mam nadzieje, że ktoś to przeczytał i mi pomoże, z góry dzięki wariaty :DD
Mój jedyny bad trip też był po paleniu, nota bene w roku kiedy za względu na liczbę zatruć dopami rekordy medialnej popularności bili Mocarz i jego dobry kumpel Sztywny Misza. Ściągnąłem kilka buchów palenia pochodzenia i składu bliżej nieokreślonego, z wszystkimi było ok ale ja jeden rzygałem jak bury kot + serducho napierdalało tak że było widać jak mi się klata wybrzusza i czułem przez 2 godziny ogólnie jakbym mógł się przygotowywać do odejścia. Dobrze że te czasy minęły i się już bardziej zdrowie szanuje.
Raz miałem po ćpaniu paraliż przysenny, uznaję to za coś przerażającego i chyba badtrip jak najbardziej.
Ale szczerze mówiąc nigdy nie sądziłem, że marihuana może takie jakby "uczucie" spowodować. Każdy ziomek który miał bad tripa mówił, że po prostu rzygał i łeb go bolał, a jak widać, mnie chyba lekko z butów wyjebało :D
Tydzień jak tydzień, leci jak zawsze.. Więc postanowiliśmy z kumplami zajarac zioło. Jaralismy tak przez 2 tygodnie, było fajnie aż do czasu kiedy kumpel miał kupione 6g marihuany. Postanowiliśmy tego dnia zapalić tłoka, jako iż palilismy trawke to nie mogło obejść się bez skruchy, więc postanowiliśmy skruszyc medyczna marihuanę z CBD (nie mieliśmy tytoniu). Pierwszy zapalił kolega, nic mu nie było na 1 rzut oka, ja zdesperowany nabilem sobie lufę, a następnie zaciągnąłem tłoka. Wszystko było fajnie do czasu aż nie czułem, że odlatuje... Po minucie od położeniu na łóżku wstałem z paranoją, że będzie przypał (ponieważ byliśmy w internacie). Wyglądało to mniej więcej tak, że chodziłem dookoła pokoju machalem rękoma z euforucznym uczuciem. Dosłownie nie czułem swojego ciała. Po chwili zaczęło się piekło... Przyszedł 2 kolega z którym palilismy wiadro ujarany, ja mówię mu, że musi mi pomóc ponieważ boję się, że umrę, on spokojnym głosem mówi żebym się ogarnął, lecz ja dostrzegłem większy strach niż przedtem... Czułem dezawu, że jakby to już się wydarzyło tylko we śnie. I wtem nastał mnie strach przed śmiercią... Poszliśmy z 2 kolegą do pierwszego, a on spokojnym głosem mówił żebym się ogarnął... Wszystko wyglądało jak powtórka że snu, z koszmaru... Przyszliśmy nagle do mojego pokoju i położyłem się na łóżku, widziałem fraktale i całe życie leciało przed moimi oczami... Pełno osob pomagało mi się ogarnąć, lecz na daremne. Po zamknięciu oczu było jeszcze gorzej... Widziałem rzeczy których nie da się w żaden sposób opisać... Płakałem, nie mogłem się wyslowic cała twarz jak i cialo mi zdretwialo dosłownie czułem jakby dusza że mnie wychodziła... Widziałem pełno wizji jak ląduje na OIOMIE, jak wstaje że śpiączki... Serce nawalalo mi jak szalone, coraz bardziej bałem się śmierci... W pewnym momencie słyszałem w mojej głowie głos który mówi „Spróbuj jeszcze raz "po czym czułem jakbym wynurzal się z wody po czym cały bad trip że mnie zszedł...
Sprawa z kolegami wyglądała tak, iż ten 1 tak samo widział fraktale, aczkolwiek nie miał paranoi, lecz ten 2 mówił, że czuł się jakby był nie z tej plantty..
Zasnąłem, po czym rano obudziłem się z lekkim niedostyem. Cały dzień słabo się czuje, oraz czuje osłabiony puls. Boję się spowrotem położyć do łóżka, aby nie mieć znów tego stanu.. Aktualnie rozmyślam nad tym, czy ta cała marihuana nie była czymś sączona np. Kwasem. Bądź co bądź mógłby to być dopalacz, który męczy...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/robert-rutkowski00.jpg)
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu
Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.