Dziwna tolerka na to jest.
Poniedziałek 600mg - było całkiem spoko.
Wtorek 600mg - może połowa mocy.
Środa 1200mg - tutaj bardziej stymulacja niz "najebanje". Podobna do kwasa, w łóżku aż mnie wykręcało - w pozytywnym sensie.
Czwartek 1200mg - prawie nic.
Piątek 2100mg - trochę mocniej niż środa.
Także znowu kilka dni przerwy i zaczynam od 900mg wtedy.

Po 2100mg w piątek zwała zacznie się tobie najszybciej w poniedziałek i wtedy 900mg kopnie cię jak ostatnio 600mg, no może ciut mocniej, bo część "mocy" pójdzie na zaleczenie zwały. Lepiej jednak zalecz się przez kilka dni małymi dawkawi, a najlepiej przetrwaj bez pregi i już nie zaczynaj, bo tym razem nie skończysz. W zasadzie to i tak jeszcze nie skończyłeś bo nie wyszedłeś jeszcze ze skręta, bo on się jeszcze nie zaczął
Ogólnie to chciałem napisać, że zaplanowałeś sobie swoją zgubę.

Po jakim czasie uregulował się Wam organizm po odstawieniu pregabeliny , branej w dawce lekarskiej 150mg doba?

Nie wiem jak długo bierzesz bo to ma największe znaczenia. Dawki sa kosmiczne. Ale coś czuję że te okresy będą przeplatane nieszczęściami objawów odstawienia które poznasz.

Na dwoje babka wróżyła.
Pierwszy raz jadłem 11stycznia kiedy to poszło... 600mg. Skończyłem 16 stycznia na dawce 1800mg i prawie zerowych efektach, jednak wszystko było rozłożone w ciągu dnia.
Tym razem start 20 stycznia, oraz koniec 24-go w dawkach opisanych wyżej, jadłem wszystko na raz nie później niż o 14:00.

Nie widzę sensu żarcia tego częściej niż dwa dni w tygodniu co zarezerwowałbym na piąteko sobotę, ani żadnego sensu kupowania tego ponownie. Taniej, przyjemniej oraz bezpieczniej byłoby w moim przypadku walić opio z benzo, bo nie trzeba czekać 600lat zanim klepnie i drugie tyle zanim przestanie klepać.
Bardzo nie lubię być uzależnionym od jakiejkolwiek substancji z czego dwa były dekadę temu, a ostatni - mimowolny - połowę tego czasu.

Jak pisałem wyżej, kończąc na tak wysokich dawkach zwała zaczyna się najszybciej cztery doby po ostatniej dawce, więc teraz jak domniemam zaczniesz 28mego, czyli we wtorek. Dlatego nie dasz rady przy takim dawkowaniu zacząć w piątek, skończyć w sobotę i wytrzymać do następnego piątku, bo od wtorku się prega przypomni. A pewnie i tak jeszcze dowalisz w niedzielę, a może i w poniedziałek na lepszy start tygodnia. Jedyne w czym masz rację, to nie warto więcej niż dwa dni ze względu na mało rekreacyjne działanie pregi i strasznie szybko rosnącą tolerkę. Też tak kiedyś stwierdziłem i rzuciłem ją w kąt. Jednak moje próby różnych gabaumilaczy doprowadziły mnie do baklofenu, który niestety na mnie nie działał. Na forum ktoś napisał, że miał tak samo i aktywował baklo pregą. Zadziałało i u mnie, a baklofen oferował więcej niż prega. I tak się wjebałem w ten miks, przy czym z baklofenu prościej mi zejść i zostaję z tą zjebaną pregą, co chuja daje oprócz aktywacji baklofenu i ciężko jak cholera mi z niej wyjść.
Zrób sobie chociaż tydzień przerwy na zbicie tolerki i sprawdzenie, czy już się nie uzależniłeś, bo dawki kosmiczne jak na start.
BTW. Miksem pregi i baklo wychodziłem z chlania, a teraz miksuję pregę, baklo i alkohol. A jak długo brałeś, bo to ma duży wpływ i dochodzą tu jeszcze reakcje osobnicze i czy nie robiłeś wyskoków na większe dawki?
Przyjmuje się, że tydzień, ale czasem trwa to dłużej.

@mefistofeles85 Ponad rok w dawce do 150 mg na dobę

@ememem Najciężej jest do tygodnia w takim przypadku, przy czym najgorzej 3ci, 4ty i piąty dzień. Potem jest coraz lepiej i przychodzi czas regeneracji, gdzie nerwy zszargane detoksem muszą się ukoić, trzeba nadrobić źle przespane noce i nauczyć się żyć na trzeźwo. Dawki były niewielkie, więc szybko powinieneś ''zacząć żyć''. Napisz może co było twoim powodem odejścia od pregabaliny, jaką miałeś motywację?
Jak wyglądało u ciebie zaprzestanie brania? Schodziłeś powoli z dawkami przez jakiś czas? Który to twój dzień odstawki?

Dwa razy w tygodniu to można na łajcie wrzucać 600mg
Jeśli nie uzależni nas to i będzie tylko zwykłym ester eggiem codziennego życia to bez problemu.

Ale jeśli ktoś przesadza z dawką, rozpisuje się jak to będzie dawkować, potem to zmienia, finalnie się gubi. To jest długi proces ale może nadejść dzień że po nieprzespanej nocy będziesz miał grypowe dreszcze trzęsąc się z zimna. To by był dopiero początek objawów przy takich dawkach. Ale ja piszę to przezornie dla innych, wierzę że Ty wiesz co robisz.

Pozdro

Wszyscy wiedzieliśmy, co robimy ;)