Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3555 • Strona 355 z 356
  • 204 / 63 / 0
Ostatni dzień Woodstocku. Skończyły się wszystkie narkotyki a festiwal trzeba było pożegnać z przytupem. Z kolegą zdecydowaliśmy że idziemy czegoś poszukać, w końcu gdzie jak nie tu. No to jazda, on w prawo, ja w lewo. Byłem jeszcze nieco porobiony etizolamem i perełkami więc wpierdalałem się do losowych obozów i darłem mordę że chce kupić narkotyki. Po kilku dość miłych odmowach w końcu znalazłem "kwasa", zadowolony kupuję trzy kartony z myślą o bardziej doświadczonym koledze i wracam do obozu. Na miejscu zastaję chłopa z bananem na ryju- okazało się że też kupił kwasa, też w ilości trzech sztuk. No klęska urodzaju. No ale skoro tyle się kupiło a nikt inny nie chce trzeba zjeść. Więc wrzuciliśmy po trzy. W chwili gdy włożyłem kartony pod język zrozumiałem że poteżnie zjebałem bo były gorzkie w opór, czyli domyślałem się że kupiłem zapewne dragonflya a nie legitne LSD (to był rok 2015 więc wszystkich rc'ków było jeszcze sporo). To co się działo dalej szczerze średnio pamiętam. Oczywiście na żadne koncerty nie dotarliśmy. Kolega leżał pod drzewem i miał bad tripa, widział wszędzie powieszonych ludzi. Ja wyjebałem na główny deptak i podbijałem do losowych ludzi. Koniec końców skończyłem z jakąś żulicą i jej gachem. Pamiętam że byłem bardzo pod wrażeniem jej umiejętności skręcania papierosów z gazety i jakichś resztek tytoniu (zapewne z niedopalonych petów). Kiedy faza zaczęła puszczać wróciłem do znajomych, gadali z jakąś inną grupką. Podbijam, opowiadam, śmieję się. Nagle patrzę a tu chuj, przede mną stoi chłop, normalnej budowy, ale ma za małą głowę, no jak niemowlak. Ostro się tym poschizowałem bo o ile na peaku miałem haluny to jednak wiedziałem że były one nierealne, tutaj było inaczej. Szeptam do ziomka że chłopie mam bad tripa, widzę chłopa z za małą głową, weź mnie stąd zabierz. A on na to że nie, wszystko git. Po prostu on ma jakąś chorobę i rzeczywiście głowa jest zauważalnie mniejsza niż u zdrowych ludzi. To ja kurwa w śmiech i zacząłem drzeć ryj że jest tutaj chłop z za małą głową. Szczęśliwie jakoś udało mi się uniknąć wpierdolu bo znajomi zanieśli mnie do namiotu. Podobno do samego rana darłem ryj opowiadając o chłopie z za małą głową.
  • 1123 / 428 / 0
Dobra, chuj, powiem Wam. Swego czasu byłem z miesiąc bez picia, kupiłem sobie 0.7 whisky, a tu dodać muszę, że odpierdalam po alko dużo: https://neurogroove.info/trip/wstyd-yci ... wa-em-nago

Bałem się co mogę odjebać, więc wypiłem całość na oko w pięć godzin powoli drineczkami. Byłem dumny, że "mam kontrolę nad piciem" xDD red flag, ale weź dostrzeż na żywo. No to co, no to wziąłem rower i pojechałem po wino. No i ostatnie co pamiętam, że wywracam meble w pustym pokoju (agencyjny domek w pracy za granicą) nagrywając znajomemu "jak to mi wszystko wolno i mam na wszystko wyjebane", a potem wsiadam na rower i jadę po następne wino. Potem mam jakiś przebłysk, że się z kimś szarpię. No i nagle jestem w oknie, wraca film, nagle jestem kurwa trzeźwy (te moje odklejki po alko są zero-jedynkowe, nie wraca i nie znika mi film stopniowo tylko nagle). No i stoję w tym oknie i mam świadomość, że na kogoś chyba darłem mordę. Rozglądam się po pokoju, rozpierdol, wszystko rozjebane, śmietnik wysypany na środku pokoju, telefonu nie ma, patrząc za okno była mniej więcej 3-4 rano. Jeszcze byłem najebany, to niewiele się przejmując co odjebałem i gdzie mam komórkę położyłem się spać. Budzę się o szóstej znajdując telefon, co ciekawe zawsze jak mi się urwie film i coś odpierdolę, to nie mam kaca 🧐 no chuj pora się przejść do wszystkich kilkunastu lokatorów, dowiedzieć się co odjebałem i ewentualnie przeprosić. Ludzie wkurwieni, ogółem wyjebali mnie z agencji kilka godzin później. Z rozmów wyszło, że biegałem po ludziach pukając w drzwi, a potem je kopiąc lub skrobiąc nożem losowe litery na drzwiach. Zawsze uciekałem i podobno długo w ogóle mnie nie podejrzewali, a jak o to pytali, to się wydawałem trzeźwy i zrzucałem winę na kogoś innego. W końcu się skapnęli i dwóch mnie zaczęło gonić. Podczas tego biegu spadły mi spodenki i gacie (miałem takie bardzo luźne awaryjne "podomki" na wypadek, gdyby nie było już czystego prania XD). Totalnie nie zauważyłem utraty bielizny, a że już wcześniej byłem bez koszulki i w klapkach (które też zgubiłem) to w zasadzie byłem już 100% nagi. I totalnie nieprzejęty tak sobie biegałem, chowałem się, uciekałem. Oczywiście nie pamiętam z tego ani sekundy, a wg zeznań świadków wydawałem się trzeźwy, wg kilku osób jakbym przedawkował jakieś kryształy czy fetę, w pełni skoordynowany bieg, kurwa i wszystko inne. I to też typowy element moich psychoz alkoholowych, w chuj agresji, urwany film, ale jakbym w ogóle nie był pijany... No jak w końcu mnie tam usadzili w pokoju, ubrałem się jakoś bo potem już ponoć wychodziłem sam, no i wynosiłem losowe rzeczy z pokoju typu patelnia, ciuchy, buty robocze, głośniki, suszarkę do prania i wypierdalałem na chodnik krzycząc że ja to pierdolę wszystko i nie będzie mnie nikt uspokajał bo ja jestem spokojny i jak tak ma być i mam być dla nich śmieciem to nie będę miał niczego, tłukłem naczynia o ziemię i generalnie niszczyłem wszystkie swoje rzeczy, a potem nagle jakby nigdy nic wróciłem do pokoju swojego, wysypałem śmieci na ziemię, przyniosłem śmieci z kuchni i z podwórka, też wysypałem na środku pokoju, powiedziałem coś w stylu "jak nie mam mieć niczego to chociaż mi tego nie zabierzecie" i poszedłem spać.

No generalnie wstyd w chuj, powinna być nauczka na całe życie, a i tak się potem zdarzyło wypić. Gdzie całe życie wiem, że cokolwiek mocniejszego niż piwo 9% to jest ryzyko urwanego filmu i takich akcji. A piwka zwykłe 5-procentowe to mogę wypierdolić z 20 w kilka godzin i trzezwiutki, ogarnięty. Nie rozumiem swoich alko-psychoz i miałem nie opowiadać, ale niech to będzie dla innych przestroga, bo zaczynałem pić mając 15-16 lat, przed 18-tką już piłem nałogowo, a teraz mam 28 i dopiero uczę się żyć bez tej kurwy alkoholu. Hatfu. I drugie hatfu mi na mordę, że inni musieli takie rzeczy ze mną przechodzić. Daj karmę jak rozbawiło pozdro.
  • 5766 / 1175 / 43
Rok temu kumpel z pokoju chciał mi zrobić psikusa.
Nabił bongo ekstratem z szałwi (20x), dał na górę cybucha trochę trawy z tytoniem.
Wziąłem.
Zapaliłem i już wiedziałem. Poznałem po smaku.
Ollloooll, ostatnie co pomyślałem to "jaaa pierdoooleee", upadłem na wyro, wymachując rękami, zwalając leki z szafki. A świat zwijał się jak papier toaletowy.
Trip jak każdy inny po szałwi.
Nie przepadam za szałwią, ponieważ działanie jest przytłaczające, zbyt silne.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 1123 / 428 / 0
Jakiś łeb zostawił dziś pudełko po cygarach na ławce w parku, w środku zioło w paczce podpisane Tajwan 2023, jakiś e-pet z chuj wie czym, tytoń i papiery. Anegdota to anegdota, liczy się, a ja wrzucam bo może ktoś się po to odezwie 😆 ciekawe takie znajdźki, odbicie duszy narkomana (XD), a ja jak zawartość wypierdolę to będę miał fajne pudełko
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 1823 / 300 / 0
Byłem kiedyś u mojego kolegi ze studiów na kwadracie, zazwyczaj miał zioło i chciałem coś zamotać. On kołował to się podłączłem. Bardzo często w mieszkaniu u niego był taki dziwny typ, starszy od nas ok 30 lat luźno niski i chudy jak 13 latek gołym okiem widać genetyczną chorobę. Często się tam przewijał. Tak więc mój ziom w środku, ten typ dziwny, kilku jego znajomków. Raz widziałem jak z kieszeni wyciagnął kilkanaście tysięcy w gotówce, co wyglądało dość dziwnie. Dawał nam zioło jak się okazało najlepsze w mieście celebryci brali. Był poważnym typem i chodził z klamką, o czym się dowiedziałem. Miał ogromny szacunek na osiedlu/w mieście jako gracz i jako człowiek nigdy nie siedział dobrze sobie radził a był chory jak sam skurwysyn wyglądał jak chudy karzeł ważył chyba 50kg. Nie żyje już, skojarzyło mi się z typem z małą głową
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
  • 4832 / 811 / 0
Wyglądal jak ten ufol ??

--cut-- ODNOŚNIK NA ZEWNĘTRZNEJ STRONIE - ZABRONIONE REGULAMINOWO /MX
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 1823 / 300 / 0
@ledzeppelin2 z jakiej miejscowości?
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
  • 4832 / 811 / 0
Z Drezdenka
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 34 / 11 / 0
Byłem kiedyś w herbaciarni w jednej z nadmorskich miejscowości z kolegą, jego mamą i babcią.
Babcią skarżyła się że gryzą ją komary, więc zażartowałem że jak napije się herbatki z mefedronem to nie będą ją gryźć.
Naćpany kelner (wtedy się nie skapnąłem, że był naćpany) dosypał mi czegoś do herbaty.
Po 15 minutach od wypicia poczułem euforię, stymulację, odrealnienie i wyostrzenie kolorów.
Od razu wiedziałem, że to był jakiś keton z samego wyobrażenia, bo wtedy jeszcze nie brałem bk.
Miałem po tym zwałę, to specyficzne spierdolenie wzroku.
  • 1823 / 300 / 0
21 stycznia 2025ledzeppelin2 pisze:
Z Drezdenka
WWa. Nadmieniam, że miałem ogromny respect do tego gościa, pomimo, że znałem go jedynie przelotnie. Większość z takimi chorobami by nie dała rady w ogóle żyć, a typek taki ogarnięty.
Nie mam pojęcia czy jeszcze wgl żyje, ale wydaje mi się że zmarł jak pisałem (nie na 100%)
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
ODPOWIEDZ
Posty: 3555 • Strona 355 z 356
Newsy
[img]
Rewolucja w leczeniu bólu po 20 latach. FDA zatwierdza przełomowy lek

Suzetrygina to pierwszy od ponad 20 lat nowy lek przeciwbólowy, który nie jest opioidem i nie powoduje uzależnienia. To przełom w leczeniu ostrego bólu, dający pacjentom bezpieczniejszą alternatywę w obliczu trwającego kryzysu opioidowego.

[img]
Kilkanaście tysięcy butelek wina i 270 kilogramów marihuany

Trzy osoby podejrzane o przemyt ponad 270 kilogramów narkotyków ujęli wielkopolscy policjanci - podała we wtorek KWP w Poznaniu. Szacunkowa wartość przejętych narkotyków to 12 mln zł.

[img]
Silny psychodelik amazońskich szamanów. Chcą nim leczyć ludzi

“W przypadku uzależnienia od alkoholu 50 proc. osób wraca do nałogu w ciągu trzech miesięcy, a około 60–70 proc. w ciągu trzech lat. Leczenie samo w sobie nie zmieniło się zasadniczo od 70 lat, więc istnieje pilna potrzeba nowych leków i podejść terapeutycznych. Jeśli DMT może dostarczyć bardziej efektywnego podejścia, warto to zbadać” - wyjaśnia prof. Ravi Das, który wraz z prof. Jeremym Skipperem prowadzą badania w University College London.