@CieplaPoduszka Nie mam skąd wziąć. Mam w domu w chuj leków i MDMA, pamiątka po zmarłym mężu który odejbał się po części przeze mnie. Taka spoko sytuacja. Jak poproszę znajomych żeby mi załatwili zaraz skumają o co kaman i będzie tel do starych i interwencja. Większość moich znajomych to myśli że jak zapijesz Nasen browarem to zejdziesz. Są niestety normalni

cutJuz ostatnio pisalem ze zwolennikiem psychodelikow nie jestem, ale faktycznie moga ci te grzyby zycie uratowac.

usunięto dyskusje o zakupie - nv13

@freezin9moon nie mam k@a głowy do hodowania. Ledwo jestem w stanie przeczytać maila ze zrozumieniem. Nie wiem, może spróbuję, choć ja i psychodeliki... Kiedyś po mj sobie wykręciłam, że nie mogę mówić. Mam ew pomysł kto mógłby mi pomóc, ale nie gadałam z gościem od zeszłego roku. Wiem,że zrozumiałby pomysł, ale co mu napiszę. Heja rok nie gadaliśmy, ale mój mąż się zajebal a teraz ja się chce zajebac. Załatw mi grzyby. Nie wiem, pomyślę. Mój asortyment mnie pociesza, że jak się odwaze, a brak odwagi jest jedynym powodem, że jeszcze żyje to mam sensowne leki żeby to zrobić a nie kurna jak ci ludzie co zjedli 2 blistry ascentry (też mam swoją drogą i pręgę, CH*a pomaga na marginesie, nawet ten afobam jest gówniany dlatego już go nie biorę żeby nie marnować). Prócz martwego męża i jego długów mam masę innych problemów, nie takich w stylu mama mnie nie lubi. Nie takich gdzie można coś zmienic.

No a czy ja pisze zebys wymieniala caly posiadany? Ciezko cos sensownego napisac, kiedys doszedlem do wniosku, ze zabic to sie zawsze czlowiek zdazy, a poki co mozna zyc chocby ze zwyczajnie ciekawosci co sie jeszcze wydarzy.

A'propos skoku z wiezowca to tez nie polecam, co prawda bylem swiadkiem udanej takiej proby, ale u kumpla w miescie jednemu kolesiowi troche nie pyklo. Typ skoczyl, trafil w klientke, ona zgon na miejscu, typ na wozku do konca zycia, oczywiscie nieumyslne tez dostal.

@freezin9moon ogólnie wbrew pozorom ciężko się nawet dobrze zabić, a ja wiem że jestem w stanie tylko się nawpieprzać tabletek. Ale obiecałam sobie, że jeśli się zabije to udanie. Dlatego pytam czy to co mam wystarczy bo jak czytam co tu niektórzy ludzie wzięli to dochodzę do wniosku, że są chyba nieśmiertelni. Najgorzej wg mnie mieć nieudana próbę, no chyba że to pokazowka. Choć tak czasem mówiłam mojemu mężowi że jest tchórzem, a jednak dał radę to zrobić a ja nie. Mimo wszystko do tego trzeba mieć odwagę, ale rozumiem go w tym sensie że widzisz tylko pustke. Śmieszne jest to, że teraz jest a raczej był jedyną osobą, która mogłaby zrozumieć moje myśli. Mi się naprawdę przytrafiły już rozne chujowe rzeczy a najgorszy etap trwa prawie dwa lata. Ale to co jest teraz to jest inny level. Inna skala. Wiem, że znajomi którzy mają problemy się pocieszają moim nieszczęściem, też tak czasem robiłam, rozumiem. Znam naprawdę setki osób i autentycznie nie słyszałam jeszcze o czymś takim jak moje 'zycie'. Nie mam pierwszy raz się czego chwycić. Z resztą nie będę się żalić Btw jak pierwszy raz w życiu byłam w Paryżu koles skoczył przy nas (gimbaza) z wieży Eiffla. Ogólnie w CH trudne żeby się nawet przebić przez te zabezpieczenia. Strażak chwycił go za kurtkę ale się urwała. Punkty za determinację

raczej nie skoczysz z wiezy ajfla
to nie jest tak ze na kazdym pietrze podchodzisz do krawedzi ktora jest oddzielona tylko krawężnikiem
z zewnatrz tez sie nie wespniesz na wystarczajaca odleglosc jak nie jestes banotem,
ochroniarze Cię złapią do pokeballa

@hubii no, ale skoczył, bo byłam świadkiem. Widzieliśmy z daleka. Później na niej byłam (dużo razy byłam we Francji) i nie wiem jak to zrobił. Wiem, że takie miejsca są mega zabezpieczone. Generalnie taki skok w tłumie, spektakularnie, ale ja bym nie mogła

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/tu ... la/xcnqrvl

cut
Pamietam scebe z Forresta gumpa kiedy to dziewczyna Forresta wpadla w dragi i chciala skoczyc z mostu Golden Gate w San Francisco . Byl to popularny sposob w erze hippisow. Most zwany " mostem samobojcow "

Ciekawa sprawa jest taka, ze jak Judasz wydał Jezusa to mial szanse na wybaczenie .
Matka Boska go namawiala zeby szedl pod Krzyz i Jezus Ci wybaczy .
A on na wieczne potępienie sie skazał popełniajac samoboja z rozpaczy .
Troche xhujowo, bo w planie zbawienia był uwzgledniony i co nial do gadania .
Moze to prawda, moze nie .
Po samoboju moze byc chujowiej bo nie wiadomo co jest po drugiej stronie . Nie kazdy samobjca oczywiscie będzie potępiony, bo niezbadane są wyroki boskie .
Tutaj sie pomęczysz 30 lat a nie potem wiecznosc u Lucjana xd
Mozecie sie ze mnie śmiać, ale jak mam myśli samobojcze to sobie mysle w ten sposob i mi przechodzi xd
Jeszcze z moim bagażem grzechow ?

Pozdrawiam

Teraz panuje generacja śmierci i zbiera żniwo .
W Szwajcarii mozna sobie komore eutanazji zamowic .

usunięto niebezpieczną część posta - nv13

cutJa totalnie nie jestem wierząca, a najbardziej odległy jest już katolicyzm. Bardziej się boje ze się reinkarnuje i znowu chujnia od nowa. Ale tu masz racje, opcja niepewności co będzie jest chujowa również. Dlatego ludzie, którzy są pewni że nic nie ma mają łatwiej. Tyle że ja mam stan, gdzie myślę że już cokolwiek będzie to to nie będzie gorsze. Chciałabym żeby ktoś mi zrobił lobotomię. To by chyba tylko sprawiło że mogłabym wytrzymać
usunięto niebezpieczną część posta - nv13