Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 805 • Strona 81 z 81
  • 38 / 4 / 0
Dzięki medycznej mj udało mi się pozbyć tego złego goblina w głowie który cały czas wmawiał mi, że do niczego się nie nadaję. Zdobyłem się na odwagę odpicować CV i wejść w świat IT co było moim celem od gimnazjum.

Do tej pory zdarzy mi się przypalić vapa w pracy, ale tylko pod warunkiem że nie muszę ogarniać nowych rzeczy. Zupełnie nie potrafię się nauczyć niczego nowego kiedy jestem spalony, rzeczy które mam już ogarnięte robię nawet lepiej.
  • 1972 / 516 / 0
Jako, że ja nastoletnie lata spędziłem wiecznie spalony i uczyłem się różnych interesujących mnie rzeczy, zauważyłem, że spalonym jak ogarnąłem co i jak, to na trzeźwo już było to proste.
jak nie chcesz nie musisz wpierdalać
:tabletki: :świnia:
  • 596 / 99 / 0
Ja w mojej obecnej pracy sobie nie wyobrażam być po czymkolwiek, prędzej bym dostała jakiejś psychozy niż odczuła jakiekolwiek pozytywne skutki. Patrząc na wcześniejsze czasy - studia czy coś - pisanie pracy na dragach itp oczywiście %-D
Ale teraz? Jakbym poszła do pracy naćpana/zjarana nie dość że mój własny umysł nie dałby mi żyć to jeszcze pewnie szefowa by mnie wyczaiła i pewnie bym straciła pracę. Do roboty tylko na trzeźwo :)
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 219 / 74 / 0
W pracy waliłem z regóły Stimy mefke lub fete. Z reguły jak ćpałem w pracy to byłem przodownikiem pracy norma za trzech wszystkie zadania w moment wykonane i zgłaszanie się po następne to standard. No i na nadgodziny zawsze chętny nawet pracując 6dni po 9-12h. Chwalę sobie stimy do pracy... ale przy normalnym spaniu co 2dni a nie leceniu cugiem przez 6dni.
Z reguły mogłem przez te zalety łatwiej wyłapać szkolenie lub awans na lepszy dział/stanowisko. Więc zachwalam choć już raczej tego nie robię i weekendowo walę.
Po za tym zdażało mi się w robocie pić alkohol, choć robiłem to tylko jak było na to przyzwolenie w pracy.O dziwo też mi to poprawiało wyniki o ile nie przesadziłem... A głównie przesadzałem i 100% zwolnień za używki mam przez alko. Pracę zmieniałem przez to średnio raz na 2 miechy także jebać alko, nie piję już.
Z ziołem sytuacja wyglądała tak że szybciej czas leciał i było śmieszniej, ale spalić mogłem max. Lufke przed pracą i na przerwie bo inaczej wchodził efekt "oni wiedzą" i zmiana w horror się zamieniała xD
Także reasumując najlepiej wypadałem na stimach najgorzej na alko.
"Nie wypiję za błędy, bo ocean tej wódki zalał by wszystkie lądy tu" ~Rogal DDL
  • 19 / 2 / 0
W pracy umysłowej (inżynier oprogramowania) to nie wyobrażam sobie być pod wpływem, a jednocześnie mieć jakkolwiek sensowny performance w pracy. No może w przypadku 1-2 piwek, gdzie mam jedynie przedstawić demo projektu, czy jakieś ugadywanie się formalne z managerami - wtedy to nawet pewnie spoko, bardziej rozluźniony bym był, odważniejszy w walkę o swoje :p, ale broń boże żadne techniczne rzeczy, a już na pewno nie takie co to ja muszę się dowiedzieć o nich coś (np gdy inna osoba robi mi knowledge transfer odnośnie czegoś z czym za bardzo styczności nie miałem, a teraz muszę to zastowsować przy swoim tasku).

Co innego dzień po. Wiadomo na kacu po alko - tragedia. Ale w takim stanie, że wieczór wcześniej wypiło się te 3-4 piwa z kolegą, to w sumie takie nawet clarity lekkie i spokój na bani, to nawet można się lepiej skupić. To samo dzień po waleniu trama - też taki spokój, do tego lekka motywacja a nawet pobudzenie, nie wspomnę o utrzymującej się leciutkiej euforii, przez co wszystko się lepiej robi. Z innych rzeczy co próbowałem to jak w nocy zarzucę xana, a mimo braku tolerki nie oszczędzam się na dawkach -1.5mg/2mg ścina mnie w opór. To dzień po zażyciu taka pustka i otępienie - no nie polecam, w trakcie pracy nawet malutkie dawki są nie do przyjęcia bo się głupszy czuję (a na trzeźwo za mądry nie jestem, to ogłupiaczy mi nie trzeba).

Istnieje w towarszystwie braci studenckiej taki memo-mit jakoby po 2-3 piwach się nawet lepiej programowało - przyjemniej, bardziej kreatywnie, nie czujesz stresu i takie tam. W moim przypadku to się kompletnie nie sprawdza, jakakolwiek używka (no może poza nikotyną) totalnie niszczy moją wydajność, jakbym sieknął piwo w trakcie pracy, to bym z automatu się przestał przejmować wszyskim, już bym miał wyjebongo, taka obojętność na wszystko, o tym że by mnie to zmuliło i rozleniwiło wspominać nie muszę.
ODPOWIEDZ
Posty: 805 • Strona 81 z 81
Artykuły
Newsy
[img]
Palił marihuanę w sklepie i wyjadał smakołyki. Ekspedientka zamknęła 38-latka i wezwała policję

Policjanci z białostockiej patrolówki zatrzymali 38-latka, który w sklepie jak gdyby nigdy nic, jadł zabrane z półek produkty spożywcze. Część z nich spakował również do plecaka, nie zważając na obsługę sklepu. Miarka się przebrała, kiedy zapalił lufkę z marihuaną. Wtedy ekspedientka zamknęła go w sklepie i powiadomiła policjantów. Dodatkowo w jego kieszeni mundurowi znaleźli narkotyki. Teraz odpowie za swoje sklepowe poczynania i posiadanie narkotyków.

[img]
28-letnia lekarka zatrzymana. Wystawiała recepty na fentanyl pacjentom, których nie badała

Zatrzymano młodą lekarkę, która miała bez problemu wystawiać recepty między innymi na fentanyl, i to pacjentom, których nawet nie badała. Od 7 listopada niektórych środków nie można już sobie załatwić w receptomacie.

[img]
Niedorzeczny zarzut z powodu grzybków

31-latek w plecaku miał grzybnię halucynogennej łysiczki kubańskiej, a w mieszkaniu gotowe, już ususzone grzyby tego gatunku. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.