Do tej pory zdarzy mi się przypalić vapa w pracy, ale tylko pod warunkiem że nie muszę ogarniać nowych rzeczy. Zupełnie nie potrafię się nauczyć niczego nowego kiedy jestem spalony, rzeczy które mam już ogarnięte robię nawet lepiej.
Ale teraz? Jakbym poszła do pracy naćpana/zjarana nie dość że mój własny umysł nie dałby mi żyć to jeszcze pewnie szefowa by mnie wyczaiła i pewnie bym straciła pracę. Do roboty tylko na trzeźwo :)
Z reguły mogłem przez te zalety łatwiej wyłapać szkolenie lub awans na lepszy dział/stanowisko. Więc zachwalam choć już raczej tego nie robię i weekendowo walę.
Po za tym zdażało mi się w robocie pić alkohol, choć robiłem to tylko jak było na to przyzwolenie w pracy.O dziwo też mi to poprawiało wyniki o ile nie przesadziłem... A głównie przesadzałem i 100% zwolnień za używki mam przez alko. Pracę zmieniałem przez to średnio raz na 2 miechy także jebać alko, nie piję już.
Z ziołem sytuacja wyglądała tak że szybciej czas leciał i było śmieszniej, ale spalić mogłem max. Lufke przed pracą i na przerwie bo inaczej wchodził efekt "oni wiedzą" i zmiana w horror się zamieniała xD
Także reasumując najlepiej wypadałem na stimach najgorzej na alko.
Co innego dzień po. Wiadomo na kacu po alko - tragedia. Ale w takim stanie, że wieczór wcześniej wypiło się te 3-4 piwa z kolegą, to w sumie takie nawet clarity lekkie i spokój na bani, to nawet można się lepiej skupić. To samo dzień po waleniu trama - też taki spokój, do tego lekka motywacja a nawet pobudzenie, nie wspomnę o utrzymującej się leciutkiej euforii, przez co wszystko się lepiej robi. Z innych rzeczy co próbowałem to jak w nocy zarzucę xana, a mimo braku tolerki nie oszczędzam się na dawkach -1.5mg/2mg ścina mnie w opór. To dzień po zażyciu taka pustka i otępienie - no nie polecam, w trakcie pracy nawet malutkie dawki są nie do przyjęcia bo się głupszy czuję (a na trzeźwo za mądry nie jestem, to ogłupiaczy mi nie trzeba).
Istnieje w towarszystwie braci studenckiej taki memo-mit jakoby po 2-3 piwach się nawet lepiej programowało - przyjemniej, bardziej kreatywnie, nie czujesz stresu i takie tam. W moim przypadku to się kompletnie nie sprawdza, jakakolwiek używka (no może poza nikotyną) totalnie niszczy moją wydajność, jakbym sieknął piwo w trakcie pracy, to bym z automatu się przestał przejmować wszyskim, już bym miał wyjebongo, taka obojętność na wszystko, o tym że by mnie to zmuliło i rozleniwiło wspominać nie muszę.
Narkotyki łatwiej dostępne w Warszawie niż alkohol. Dowóz 24/7
"Nalokson ratuje życie uzależnionych od opioidów. Zwiększmy dostępność jak najszybciej" [WYWIAD]
Palił marihuanę w sklepie i wyjadał smakołyki. Ekspedientka zamknęła 38-latka i wezwała policję
Policjanci z białostockiej patrolówki zatrzymali 38-latka, który w sklepie jak gdyby nigdy nic, jadł zabrane z półek produkty spożywcze. Część z nich spakował również do plecaka, nie zważając na obsługę sklepu. Miarka się przebrała, kiedy zapalił lufkę z marihuaną. Wtedy ekspedientka zamknęła go w sklepie i powiadomiła policjantów. Dodatkowo w jego kieszeni mundurowi znaleźli narkotyki. Teraz odpowie za swoje sklepowe poczynania i posiadanie narkotyków.
28-letnia lekarka zatrzymana. Wystawiała recepty na fentanyl pacjentom, których nie badała
Zatrzymano młodą lekarkę, która miała bez problemu wystawiać recepty między innymi na fentanyl, i to pacjentom, których nawet nie badała. Od 7 listopada niektórych środków nie można już sobie załatwić w receptomacie.
Niedorzeczny zarzut z powodu grzybków
31-latek w plecaku miał grzybnię halucynogennej łysiczki kubańskiej, a w mieszkaniu gotowe, już ususzone grzyby tego gatunku. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.