Pregabalina brana rekreacyjnie jakby resetowała ładowanie się leku. Wcześniej nigdy tak nie miałem.
Zresztą, w ogóle duloksetyna nie działa na mnie tak jak kiedyś, parę lat temu, kiedy skasowała lęk, nakręciła mnie i dodała w chuj pewności siebie plus dobry nastrój. Te jebane leki na mnie nigdy za drugim razem nie działają jak za pierwszym, nawet po latach przerwy.
08 marca 2024Soobol22 pisze: Schodził lub odstawił ktoś duloksetynę? Na necie piszą, że odstawianie jest koszmarne, biorę dopiero tydzień 60mg i już się cykam czytając jak się ludzie czują przy zmniejszaniu dawki. Z jednej strony dopiero zacząłem brać, nie czuję efektów i może warto zmienić lek skoro niby tak trudno go odstawić?
Opiszę stosowanie leku na moim przykładzie od 4 lat do dziś.
Problemy: zamknięcie w sobie, wycofanie społeczne, brak chęci do życia, brak sukupienia, myślenia logicznego, niewyspanie wieczne, pewność siebie poziom 0.
ciągłe przejmowanie się opinią innych i wiele pomniejszych.
Wejście duloksetyny 30 mg było z kopa. wręcz ścięcie z nóg. spanie na początku zazwyczaj po 12h. czasami i po 16.
Pewność siebie poszła do góry. Reszta objawów zredukowana do akceptowalnego poziomu.
po 3 miesiącach spadek potencjału leczniczego.
Magik zwiększa dawkę do 60 mg. powrót na około pół roku do normalności ( oprócz spania).
Lek znów uruchomił swój potencjał leczniczy.
po pół roku znów zmniejszenie potencjału leczniczego.
Dochodzi fluoksetyna w dawce 20 mg.
Znów powrót na właściwe tory potencjału leczniczego.
Minusem albo plusem jak kto woli, była możliwość zaśnięcia wszędzie.
np. położenie się na podłodze było takie przyjemne. Tak ja czasami widzimy kota który zasypia w różnych miejscach typu karton.
Po roku odstawienie fluo. Efekty pozytywne zostały.
Po roku zejście do 30 mg.
Po pół roku z powodu lekkiego nawrotu powrót do 60 mg.
Pojawiają się ataki smutku tak po 7 miesiącach od zwiększenia dawki.
Zmiana magika z powodów logistycznych. Zwiększa dawkę do 90 mg.
Spowodowało to pogorszenie stanu znacznie nie psychicznie ale fizycznie( spora ilość efektów ubocznych).
Samodzielne zejście do 60 mg. Na 90 byłem 2 tygodnie. potem po pół roku do 30 mg
Teraz powrót do magika pierwszego ( jeden z najlepszych moim zdaniem i konkretne informacje).
na wspólnych ustaleniach zejście do zera.
samodzielnie wybieram dawki zejścia. Bo za szybie odstawienie powodowało bóle mięśni, zatok, drżenie rąk i nóg, bóle głowy. Taka grypa bez grypy.
Lekarz zalecił zmianę leku, ale to w innym temacie z powodu słabych funkcji kognitywnych
Do rzeczy: czy tak długie stosowanie tego leku (dulsevia) może pozostawić jakieś nieodwracalne zmiany? Czy jeśli w końcu znajdzie pracę - a znajdzie, tylko potrzeba cierpliwości - będzie mógł zejść z tego leku bez konsekwencji? Czy to możliwe, że po tylu latach potencjał leczniczy zniknął i jedyne, co robi ten lek, to ryje mu głowe niepotrzebnie? Martwię się o niego, ale nie ukrywam, że związek z nim odbija się też na mnie. Pojawiła się u mnie częstsza nerwowość i dołki psychiczne. Chciałbym po prostu, aby było normalnie.
Czy świadek może odmówić odpowiedzi na pytania w sprawie o narkotyki? Analiza art. 183 K.p.k.
Konsekwencje płynące z rozporządzenia MZ ograniczającego pacjentom dostęp do medycznej marihuany
"Nalokson ratuje życie uzależnionych od opioidów. Zwiększmy dostępność jak najszybciej" [WYWIAD]
Narkotykowy proceder w centrum przemyśla przerwany przez CBŚP
Funkcjonariusze CBŚP wspierani przez kontrterrorystów rozbili zorganizowaną grupę przestępczą powiązaną z pseudokibicami, która w centrum Przemyśla „w biały dzień” handlowała narkotykami. Zatrzymano dwóch mężczyzn i zabezpieczono narkotyki o wartości 1 mln PLN. Sprawę nadzoruje podkarpacki pion PZ Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Była wzorową uczennicą. Zrobiła coś strasznego. Jej rodzina jest załamana
Już nigdy nie zobaczy błękitu nieba, twarzy bliskich ani własnego odbicia w lustrze. To, co zrobiła 25-letnia Kaylee Muthart, na zawsze zmieniło jej życie. Pod wpływem halucynacji, które wywołały narkotyki, dokonała samookaleczenia w przerażający sposób, pozbawiając się wzroku. W tamtej chwili nie była sobą. Głos, który kazał jej działać, był wytworem urojeń. Teraz, choć żyje z konsekwencjami tej tragedii, walczy o jedno – aby jej historia była przestrogą dla innych.
Archeolodzy: barbarzyńscy wojownicy sprzed 1800 lat przed walką zażywali środki pobudzające
Barbarzyńscy wojownicy przed walką mogli zażywać środki pobudzające za pomocą przytwierdzonej do pasa łyżeczki - wykazały badania naukowców z UMCS w Lublinie. Dowodzą oni, że w starożytnej Europie istniała prężna gałąź gospodarki odpowiedzialna za produkcję i dostarczanie takich specyfików.