wczoraj testowałem THCV w postaci cartrige 1,1ml o składzie 40%THCV+20%CBG+20%CBN z terpenami/smakiem green crack.
konsystencja- ''najrzadsze"w porównaniu do hhc-o,hhc-p i h4cbd.
wziołem 4 duże buhy.

działanie:
-bardzo przyjemne, błogie uspokojenie ciała i umysłu, pełen relaks&chill, efekt lekkiego high.
-działanie rozkręca się z upływem czasu co na+
-lekko siada na oczy co na + lubię ten efekt
-profil działania w stylu indica, co trochę zaskakuje bo teoretycznie miało działać pobudzająco:)
-bardzo duży plus za to ,że nic nie gryzie w gardło i nie dusi
-smak przyjemny i dużo dymku
-czas działania napewno ponad 1h, nie wiem dokładnie, zasnołem.

minusy:
-brak

ogólnie polecm nie ma tej mocy co hhc-o,hhc-p, ale moim zdaniem dużo lepsze od h4cbd i cbd.

Ja mam mieszane uczucia w stosunku do THCV. Palone samo działa wręcz stymulująco i hamująco apetyt, ale ta stymulacja nie jest szczególnie przyjemna. Za to wczoraj spaliłem lolka z miksu haze, trochę bubble gum, trimów CBD i okruchów haszu z THCV. Efekt był bardzo przyjemny, początkowo nie czułem w ogóle zwiększonego apetytu, po jakiejś godzinie coś zjadłem, ale nie miałem ochoty żreć, jak to mam zwykle po paleniu, tylko smakować. Słuchałem sobie podcastu na YT o zwierzętach i bardzo przyjemnie mi się słuchało. Nie gubiłem wątku, byłem mega zaciekawiony. Gdzieś po 2,5 godziny weszła ogromna senność i się położyłem spać. Obudziłem się po 8 godzinach mega wypoczęty.

Także jak dla mnie palenie THCV solo raczej nie ma sensu, natomiast będę dalej eksperymentował z miksami.

No i taka ciekawostka, niektóre odmiany marihuany zawierają pewną ilość THCV. Nie tylko te specjalnie uprawiane dla tego związku jak np THC Victory, ale też takie klasyki jak Durban Poison.