Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
@CieplaPoduszka no właśnie zauważałem, że większość bardziej sobie s chwali, ale r też ma fanów. Więc chyba jedyny sposób żebym się przekonał którą wolę to spróbować obie, ale dzięki za radę, jeśli będę musiał wybrać tylko jedną to będę się bardziej o s starać.
Ogólnie rekreacyjnego korzystania nie będę się wypierać, ale jednak moim głównym celem jest lepsze zgłębienie grupy dysocjantów, bo z tego co zauważyłem po DXM i po tym jak czasem THC dysocjacyjnie wejdzie, że są bardzo fajnym uzupełnieniem serotoninergików, ale mimo wszystko niewiele wiem na ich temat. Dlatego rekreacyjne aspekty pomimo że istotne to drugorzędne dla mnie są.
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
13 marca 2024tosieniedzieje pisze: Daje Ci stu procentowa gwarancję, że nie będziesz miał ochoty wychodzić do żadnych ludzi. ketamina nie skłania ku kontaktom, raczej wyłącza emocje, wyklucza społecznie.
Poza tym jeżeli przypierdolisz porządnie nie będziesz nawet w stanie się poruszać, także zostań w łóżku, przykryj się pościelą i najlepiej pusc jakaś muzykę stworzona do medytacji. Wtedy będziesz mógł całkowicie odkryć magie substancji, kluczem do tego jest wyeliminowanie jakichkolwiek bodźców zewnętrznych.
Zgadzam się że jest to droga którą trzeba przejść samotnie, ale uważam że każdy człowiek inaczej integruje te doświadczenia w późniejszej refleksji, dlatego powinien odpowiednio zadbać albo o towarzystwo, albo o jego brak. Mam nadzieję że następnym razem moja sytuacja będzie odmienna.
PS Na koniec się pochwalę. Foteczka. Ta wariatka to druga pozycja z lewej. Igiełki jak trza!
https://en.wikipedia.org/wiki/Dilution_ ... _networks)
w skrocie, jesli w treningu wylaczasz losowo czesc polaczen nerwowych, to potem w tescie wszystkie neurony razem rozumieja nieco wiecej -- ta nieprzewidywalnosc sprawia, ze pojedyncze neurony ucza sie byc bardziej samodzielne, bo nie moga polegac na tym, ze jakis inny neuron obok zawsze dostarczy im konkretny sygnal
scalono — czoug
Przepraszam jeszcze spytam czy można brać na drugi dzień o Tramalu
30 marca 2024raptureseeker pisze: Takie samo dojście do sedna materii i wywinięcie na lewą stronę swojego umysłu… Jedyne większe różnice to brak widocznych zewnętrznych efektów po 2CB (mam film z zajścia) VS brak możliwości poruszania się po kecie, a oprócz tego po ketaminie nie miałem uczucia załamania czasoprzestrzeni (sekunda trwająca wieczność) tak jak to miałem po 2CB czy LSD, ale stan sam w sobie nie był dla mnie czymś zupełnie nowym.
Po kecie zobaczyłam "z czego tak naprawdę zrobiony jest świat". Również straciłam na moment (teraz już wiem że to było jakieś kilkanaście minut) możliwość panowania nad swoim ciałem, ale czas wtedy po prostu przestał istnieć i każda sekunda trwała wieczność (czego nigdy nie doświadczyłam bo 2CB).
Ogólnie keta zmiotła mnie z planszy, sprawiając że zapadłam się w sobie i straciłam kontakt z otaczającym światem (myślałam że bezpowrotnie).
Nie mam (na szczęście) żadnego filmiku z tamtej sytuacji i cieszę się bo wolałabym żeby nikt mnie w tym stanie nie zobaczył, ani potem nie szantażował że upubliczni to wideo... Trzeba naprawdę uważać CO I z KIM się bierze, bo można się srogo przejechać i gorzko tego żałować.
Wystarczy poniżej setki, wrzucone po 2 dniach nonstop melanżu gdzie wszystko się sypię (mrug mrug) i wali (mrug mrug) gdzie już poranek przynosi cierpienie i brak nadziei a tu w 5min czuję jakby mi ktoś respawn zrobił i nawet jak zejdzie jest dalej lepiej a nie gorzej.
Ketaminko, you can fix me!
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie
- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
