Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 101 • Strona 9 z 11
  • 477 / 18 / 0
Mój pierwszy strzał i.v. bardzo dobrze pamiętam mimo że upłynęło już jakieś 11 lat. Zresztą chyba każdy kto pierwszy raz walnął w kanał obojętne czy opioid czy stymulant w odpowiedniej dawce a sam sort tej substancji był prawilny to myślę że pamięta dobrze ten moment nawet gdy było to już lata temu.

U mnie był to akurat metkat który bardzo dobrze mi wychodził jesli chodzi o wydajność domowej syntezy i świetnie się filtrował - wychodził lekko słomkowego koloru wtedy jeszcze metoda na zimno 45 minut w lodówce. Oczywiście z Acataru Acti Tabs.
Już wcześniej ćpałem kota jakieś kilkanaście razy może ale do tamtego dnia zawsze było to podanie p.o.

Na pierwszy raz postanowiłem spróbować z połowy paczki.

Pamiętam jak dzisiaj że pompka 10tka i igła 0,5tka wtedy jeszcze używałem piątek bo sprawdzały się u mnie no bo wiadomo na świeżej instalacji nic nie zajechanej itd.

Chciałem żeby któryś z dwóch towarzyszy mi strzelił a ja że będę trzymał staze za którą służył wtedy pasek od spodni (tak klasycznie).

Ani jeden ani drugi nie mieli żadnego doświadczenia w robieniu zastrzyków dożylnych. Ja tylko w domięśniowych miałem i to spore ale i.m. walnąć strzała to łatwizna w porównaniu do i.v.

Każdy próbował po kilka razy aż w końcu się wkurwiłem i podziękowałem im za pomoc. Postanowiłem samodzielnie spróbować.
I UDAŁO MI SIĘ jakoś za trzecim lub czwartym razem. Wtłoczyłem całą zawartość pompki zdążyłem jeszcze wyjąć i przyłożyć wacik w miejsce wkłucia i zaczął się wjazd - uczucie niesamowitego oszołomienia czegoś takiego nigdy w życiu nie czułem ale nie towarzyszył temu żaden lęk o życie czy zdrowie.
Minęło może 30 sekund od iniekcji nagle wstałem i wybiegłem z tego pokoju do salonu (to było nie kontrolowane) krzyczałem "o ja pierdole, o kurwa" bo nie spodziewałem się czegoś takiego, takiej petardy aż.
Po chwili wróciłem do nich i mówię że zajebiście się czuje. Faza była tak mocna jak nigdy wcześniej. Nawet jak minął wjazd to intensywny peak trwał bardzo długo. Jak zawsze po metkacie zacząłem włączać jakieś tracki na kompie. Byłem w tak wyśmienitym nastroju że żal mi było ich dwóch że nie czują tego co ja w tamtym momencie czułem.
Gdzieś po około godzinie poczułem że stężenie substancji szybko leci w dół więc poszedłem do lodówki nabrać drugą połówkę (bo robiłem z całej paczki czyli 12tab a walnąłem z 6).
Drugi zastrzyk już nie wypierdolił mnie z butów tak dosłownie prawie mówiąc jak pierwszy że automatycznie musiałem nagle wstać i wybiegłem jak przy pierwszym ale wróciło książkowe działanie i wszystkie efekty metkata.

Nigdy wcześniej ani później nie poczułem takiego pierdolnięcia jak wtedy za pierwszym w życiu razem. I dodam tylko że 3 osoby które w mojej obecności również pierwszy raz strzelały i.v. i również metkata przeze mnie robionego (a wychodził mi taki sam cały czas lub jeżeli były jakieś różnice to tak niewielkie że nie wyczuwalne przez człowieka) w tej samej dawce czyli z połowy paczki I ŻADNA Z NICH nie doświadczyła takiego wjazdu jak ja czyli nagłego niekontrolowanego pobudzenia fizycznego. Oni mieli wjazd ale objawiało się to tym że nagle zaczynali gadać do kogoś czyli taka silna chęć rozmawiania z drugim człowiekiem jak na dobrych beta ketonach no i ogólna empatia oraz znana użytkownikom metkata niesamowita poprawa nastroju.

A jedyny objaw którego doświadczyliśmy wszyscy po iniekcji to nieodparta bardzo silna chęć na kolejną dawkę gdy mijało główne działanie %-D - wtedy na początku ćpania było to zazwyczaj jakieś 45 minut po zastrzyku co oczywiście później w miarę rosnącej tolerancji zamieniło się w 15 lub nawet mniej minut.
"Ukryta twarz oznacza, że wiesz
Coś z czym nikt nie godzi się..."
  • 51 / 7 / 0
Nie jest to mój pierwszy zastrzyk Iv.
Ale aktualnie jestem podłączona pod kroplówkę i co jakiś czas przyspieszam ją a max, żeby poczuć ten ruch w żyle, to cudne przepływanie.

wycięto niepotrzebny off-top / d5
  • 164 / 29 / 0
No więc stało się... jestem po pierwszym udanym (powiedzmy) zastrzyku iv w życiu, ogólnie poszedł kot z zaledwie 4 tabletek a że mam pierdolca na punkcie strat pefki to wyszło tego 9ml, do igła 0.45 jakaś chujowa pompka bez gumy, no i co? Wielkie rozczarowanie + wyrzuty sumienia że zajebalem mangan w kabel i ogólnie co kolwiek w kabel, trafiłem dopiero za 4 razem (co ciekawe na dłoni, bez stazy a każdy mówi że na dłoni ciężko, ja mam taką wielką żyłę na łapie) a że miałem 3 igły to uzylem jednej 2 razy. Podawałem w chuj długo przez tą igłę, podałem 8 z 9ml bo na końcu zaczęło piec i pomyślałem że wypadłem z żyły no więc, żadnego wjazdu a sama faza gorsza niż po paczce per rectum plus do tego trwała z 15 minut. Ogólnie giga zawód z wyrzutami sumenia

Edit: zapomniałem dodać że to miks z kodą, na którą już mam gigantyczną tolerke i ledwo co działa na mnie xd
Ogólnie jedyny plus to to że bałem się że będzie widać że się klulem, ale jednak po takiej malutkiej igiełce praktycznie nic nie widać
Świat się zmienia, słońce zachodzi a wódka się kończy.
  • 5657 / 1144 / 43
Za dużo wody.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 546 / 115 / 0
Ja też mam to już za sobą, co ciekawe bez najmniejszego problemu, jakbym robił to od lat- strzykawka 5, igła 0,5- linka (do wieszania się w sam raz) kawałek ponad zgięciem łokciowym, chwilę poczekałem i wkułem się.
Rzeczywiście czuć ten moment gdy igła wchodzi w żyłę.
Poczekałem, aż w strzykawie pojawi się krew, delikatnie ją zaciągnąłem i bach 8 mg bunorfinu.
Czy łatwo jest przebić się przez żyłę i wstrzyknąć zawartość poza nią?
Zastrzyki robię teraz co dzień i w zasadzie oprócz siniaków wszystko wygląda dobrze.
Jakieś rady co powinno mnie zaniepokoić - kiedy zastrzyk można uznać za spieprzony?
  • 5657 / 1144 / 43
Jest takie uczucie, jak przebija się żyłę.
Takie "pyk", nie wiem czy to słychać.
Ale czuć.
To nic nie boli.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 546 / 115 / 0
Tak, te pierwsze przebicie czuć/ słychać...
A co z tym drugim- gdy igła poszła zbyt głęboko.
Wczoraj po wstrzyknięciu 2,5 ml niby w żyle bo w pompce była jre zrobiła mi się gula , która po chwili zniknęła. Czy to oznacza, że ciecz poszła obok lub przez żyłę w mięsień. niby czułem działanie.
  • 880 / 361 / 6
Uważajcie z tym kotem iv. Raz na jakiś czas OK, tylko nie walcie długich ciągów na tym. Manganizm nie śpi i potem fatalnie będzie Wam prowadzić życie z takim parkinsonizmem. Można się go dorobić już po dwóch latach takiego regularnego walenia kota i.v.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 5657 / 1144 / 43
NIe przesadzaj.
To musiałoby trwać latami.
Miałem kumpla co ledwo chodził i ledwo mówił.
Ale on to walił codziennie latami.

Mi ta zajawka już przeszła.
Ale raz na kilka miesięcy sobie kota ugotuję.
20 lutego 2024jak89 pisze:
Tak, te pierwsze przebicie czuć/ słychać...
A co z tym drugim- gdy igła poszła zbyt głęboko.
Wczoraj po wstrzyknięciu 2,5 ml niby w żyle bo w pompce była jre zrobiła mi się gula , która po chwili zniknęła. Czy to oznacza, że ciecz poszła obok lub przez żyłę w mięsień. niby czułem działanie.
Pod skórę poszło i się wchłonęło, tak myślę.
A co waliłeś ? Bo kot to szczypie strasznie.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 3455 / 549 / 2
Mój pierwszy zastrzyk iv to była amfetamina. Do dziś pozostało mi jakieś dziwne zgrubienie na przedramieniu. Ale wjazd nieziemski do dziś pamietam jak położyłem się na łóżku i medytowałem dopaminy zastrzyk.

Później z racji że bardzo ciężko było mi się wkłuć bo nie mam widocznych żył kłułem się gdzie popadnie podskórnie nie polecam. Ale i tak feta działała na organizm dopa plus tysiac świetne uczucie. Nie wyobrazam sobie pukać ketonów raczej by mnie zmiotło z planszy bo wiecie pukać meth amph a pukać ketony to jest sto a tu jest tysiąc może i dobrze że nie pukałem ketonów.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 101 • Strona 9 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.