Jestem bodaj jedyną "niewinną duszą" xD na tym forum - mam niewiele wspólnego z rekreacyjnym zażywaniem substancji psychoaktywnych, nigdy nawet nie paliłam zioła, ale od parunastu lat biorę przeróżne leki z powodu miliarda problemów z głową. Fobie, nerwice, depresja, problemy społeczne, psychosomatyczne... dodam, że zdrowie fizyczne w idealnej normie, badania super, żadnych niedoborów , chorób przewlekłych czy problemów hormonalnych. Wzrost 170, waga 60.
Jestem też typową porządną "matką Polką" -wychowuję wspólnie z mężem gromadke dzieci, dużo pracuję, ale też jestem artystką - potrzebuję często kopa inspiracji do działalności twórczej, a przez leki czasem jest on stłumiony. Mam ADHD i w celach terapeutycznych dostałam 3 miesiace temu Medikinet10 CR. Biorę również escitalopram przeciwlękowo - od lat, z 1,5 rocznymi przerwami.
Może mnie wyśmiejecie, bo faktycznie nie pasuję do Was, ale chciałabym się poradzić a propos metylofenidatu - bo po przeczytaniu miliona ciekawych wątków widzę, że Wasza wiedza dalece przerasta moją, a nawet wiedzę niektórych psychiatrów. Znacie się na receptorach, ziołach i takich tam.
-CZY TO NORMALNE, że po pierwszym fajnym miesiącu działania (uspokojenie, ukierunkowanie energii, spłaszczenie "krzywej energii", eliminacja wiecznego wykończenia, dobra koncentracja, racjonalne myślenie) nastąpiła zmiana działania na gorsze i pojawiły się lęki, nasilenie fobii, ataki paniki?
- DLACZEGO pomimo 10mg escitalopramu (ta dawka zawsze skutecznie blokowała moje nerwice i lęki) fobie ponownie ożyły? To przez serce? Mam sprawdzać tętno? Ciśnienie?
- Lek nie przestał działać - działa tak samo intensywnie, tylko zmienił styl działania na mnie. Pobudza, ale już nie uspokaja tylko powoduje niepokój i lęk. Jednak bez Metylo nadal jestem rozjebanym adehadekiem i chciałabym się pocieszyć jeszcze jego terapeutycznymi efektami.
- Może czymś go wspomóc? Ashwagandą, kozłkiem, melisą w końskiej dawce?
- A jeśli jednak muszę zrezygnować, to czym go zastąpić, żeby wywołać w sobie tę jasność umysłu i brak wiecznego wyczerpania? Żeń szeń? Yerba? Przed medikinetem piłam Yerbę, ale efekt był mizerny. Choć zawsze jakiś.
Na koniec dodam 2 ważne informacje:
1) mam umówioną wizytę u psychiatry za miesiąc. Muszę ten miesiąc przetrwać. Pomóżcie. Albo jak zredukować niepokój przy Metylo, albo czym go zastąpić.
2) robię tak jak trzeba - przed wzięciem jem super zdrowe białkowe sniadanie. Robię regularne przerwy od leku, Dzięki
Przeniesiono temat z Amfetamin do odpowiedniego - detronizator
19 stycznia 2024ariadne92 pisze: Biorę również escitalopram przeciwlękowo - od lat, z 1,5 rocznymi przerwami.
ale wg mnie ŻADNYCH leków nie powinno się brać kilka lat
lek po - max paru latach - wyprowadza z gówna i wtedy się go odstawia, nie powinno się brać leków do końca życia
ssri jeszcze to fajne leki, ale z drugiej strony escitalopram chyba jest jednym z najmocniejszych
może organizm chce Ci coś przekazać
EDIT:
dobra wyleciały mi jakoś te 1,5 roczne przerwy co napisałaś
to nie wiem
w sumie jakiś chytry ten plan psychiatry twojego
20 stycznia 2024ZupekChinski pisze: Bierzesz tak mało, że wszystkie te problemy psychiczne uznałbym za wmawianie sobie bzdur. Bierzesz zarówno lek uspokajający jak i stymulant, jeżeli nie rekreacyjnie to zastanów się po co, bo jedno działa w sposób przeciwny do drugiego. Nie dla tego bo te małe dawki miałyby coś zmienić tylko że to bez sensu. A reszte ziółek i pierdół to lepiej zostawić między bajkami.
ariadne92 - ja również biorę te leki tj medikinet i ssri i z mojego doświadczenia - zwiększone lęki na medikinecie to jest efekt uboczny tego leku który trzeba zaakceptować jeśli korzyści przeważają właśnie nad negatywami. Popytaj może u lekarza o lek sulpiryd lub amisulpiryd (żeby dołączyć) - lęki mogą być również efektem nakręcania się, sulpiryd może pomóc w tym aspekcie (u mnie sprawdza się dawka 100mg) i dodatkowo działa tez delikatnie aktywyzująco i jako jeden z niewielu neuroleptyków nie ma efektów ubocznych (w tej dawce). Doraźnie pomaga też alprazolam w małej dawce, jednak z czasem przestaje działać (ryzyko uzależnienia)
lęki mogą pojawiać się od nadmiaru noradrenaliny (nie znalezieniu dla niej ujścia ) od kinekta też
26 stycznia 2024przechowaniec123 pisze:
Doraźnie pomaga też alprazolam w małej dawce, jednak z czasem przestaje działać (ryzyko uzależnienia)
Dobrałam sobie odpowiednią dawkę MPH (aktualnie 20 mg, plus większe przerwy między zażywaniem), i odpowiedni tryb przeżywania danego dnia, w którym jestem wystawiona na fobie.
Dołożyłam sobie zioła na uspokojenie tętna i głowy (albo kozłek, albo rumianek konska dawka - na zmianę). Plus małe codzienne przyjemności w dniu, gdy spotykam się z tym co mnie paraliżuje. Lęki na razie zniknęły.
Zacytowałam alprazolam, ponieważ to jest genialny lek, który pamiętam z młodszych lat (20-25). Przepisał mi go mój pierwszy psychiatra, wiekowy dziadziuś. To była jedyna pochodna benzo, która mnie nie usypiała. Brałam doraźnie przed stresującymi sytuacjami, nigdy się nie uzależniłam (nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak to jest się od tego uzależnić - nie daje jakichś super odczuć, nie powoduje chęci "powtarzania" tego doświadczenia). Jedno opakowanie alpra wystarczyło mi na rok, a robiło świetną robotę w trudnych sytuacjach. Może powiem o tym mojej lekarce na następnej wizycie psychiatrycznej. Dzięki
19 stycznia 2024ariadne92 pisze: Hej.
Jestem bodaj jedyną "niewinną duszą" xD na tym forum - mam niewiele wspólnego z rekreacyjnym zażywaniem substancji psychoaktywnych, nigdy nawet nie paliłam zioła, ale od parunastu lat biorę przeróżne leki z powodu miliarda problemów z głową. Fobie, nerwice, depresja, problemy społeczne, psychosomatyczne... dodam, że zdrowie fizyczne w idealnej normie, badania super, żadnych niedoborów , chorób przewlekłych czy problemów hormonalnych. Wzrost 170, waga 60.
Jestem też typową porządną "matką Polką" -wychowuję wspólnie z mężem gromadke dzieci, dużo pracuję, ale też jestem artystką - potrzebuję często kopa inspiracji do działalności twórczej, a przez leki czasem jest on stłumiony. Mam ADHD i w celach terapeutycznych dostałam 3 miesiace temu Medikinet10 CR. Biorę również escitalopram przeciwlękowo - od lat, z 1,5 rocznymi przerwami.
Może mnie wyśmiejecie, bo faktycznie nie pasuję do Was, ale chciałabym się poradzić a propos metylofenidatu - bo po przeczytaniu miliona ciekawych wątków widzę, że Wasza wiedza dalece przerasta moją, a nawet wiedzę niektórych psychiatrów. Znacie się na receptorach, ziołach i takich tam.
-CZY TO NORMALNE, że po pierwszym fajnym miesiącu działania (uspokojenie, ukierunkowanie energii, spłaszczenie "krzywej energii", eliminacja wiecznego wykończenia, dobra koncentracja, racjonalne myślenie) nastąpiła zmiana działania na gorsze i pojawiły się lęki, nasilenie fobii, ataki paniki?
- DLACZEGO pomimo 10mg escitalopramu (ta dawka zawsze skutecznie blokowała moje nerwice i lęki) fobie ponownie ożyły? To przez serce? Mam sprawdzać tętno? Ciśnienie?
- Lek nie przestał działać - działa tak samo intensywnie, tylko zmienił styl działania na mnie. Pobudza, ale już nie uspokaja tylko powoduje niepokój i lęk. Jednak bez Metylo nadal jestem rozjebanym adehadekiem i chciałabym się pocieszyć jeszcze jego terapeutycznymi efektami.
- Może czymś go wspomóc? Ashwagandą, kozłkiem, melisą w końskiej dawce?
- A jeśli jednak muszę zrezygnować, to czym go zastąpić, żeby wywołać w sobie tę jasność umysłu i brak wiecznego wyczerpania? Żeń szeń? Yerba? Przed medikinetem piłam Yerbę, ale efekt był mizerny. Choć zawsze jakiś.
Na koniec dodam 2 ważne informacje:
1) mam umówioną wizytę u psychiatry za miesiąc. Muszę ten miesiąc przetrwać. Pomóżcie. Albo jak zredukować niepokój przy Metylo, albo czym go zastąpić.
2) robię tak jak trzeba - przed wzięciem jem super zdrowe białkowe sniadanie. Robię regularne przerwy od leku, Dzięki
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
Niemcy w obliczu "fentanylowej fali". Eksperci biją na alarm.
Badania nad psychodelikami blokują przepisy?
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Policjanci zlikwidowali laboratorium mefedronu w Otwocku
Otwoccy policjanci w tym roku zlikwidowali już trzecie laboratorium produkujące „białą śmierć”. Tym razem policjanci zlokalizowali laboratorium na tyłach jednej z otwockich posesji. Mundurowi zatrzymali 48-latka podejrzanego o prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających, posiadanie oraz wytwarzanie znacznych ilości środków odurzających. Policjanci zabezpieczyli mefedron, 4-CMC, oraz 140 litrów 4-metylopropiofenolu. Podejrzany na wniosek Prokuratury Rejonowej w Otwocku trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności. W sprawie prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Otwocku.
Zmiany w mózgu u użytkowników marihuany mogą wynikać z innych czynników, twierdzą naukowcy
W miarę jak marihuana zyskuje popularność zarówno w celach medycznych, jak i rekreacyjnych, rośnie potrzeba zrozumienia jej długofalowego wpływu na zdrowie, szczególnie na strukturę i funkcje mózgu. Najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie BMJ Mental Health rzuca światło na tę kwestię, sugerując, że zmiany w mózgu związane z marihuaną mogą nie mieć charakteru przyczynowego. To odkrycie otwiera nowe wątpliwości dotyczące wpływu marihuany na zdrowie, które mogą być kluczowe dla dalszego kształtowania polityki zdrowotnej.
Stał bez spodni, zamierzał wstrzyknąć sobie heroinę
Do niecodziennej sytuacji doszło na Pradze-Południe. Strażnicy miejscy patrolujący dzielnicę dostrzegli mężczyznę, któremu brakowało dolnej części garderoby. Okazało się, że zamierzał wstrzyknąć sobie heroinę.