Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 925 • Strona 89 z 93
  • 43 / 5 / 0
Miał ktoś z was taki paniczny lęk przed pracą. Ja mam to już od dłuższego czasu i jutro mam iść do takiej pierwszej "normalnej" pracy to aż mnie skręca i mnie serce boli na myśl o tym. Myślę, że nie będę mógł zdążyć na przerwę, że się zgubię gdzieś na hali, że się źle poczuje w trakcie i to zobaczą i stwierdzą, że się nie nadaje... Lękowcem jestem w sumie od dziecka, uzależniłem sie od alkoholu, ale nie pije już 3 lata. Leczę się psychiatrycznie do tego jestem uzależniony od alproxu już szmat czasu. Biorę do tego pregabaline w dawce maksymalnej 600mg/dzień, ale ona już chyba nie działa przynajmniej tego nie odczuwam. Do tego fluoksetyna 40 mg i na własną rękę załatwiłem sobie baklofen (tu akurat dawki wahają się w zależności od dnia).
  • 23 / 3 / 0
Hej, czy ktoś ma paniczny lęk przed bólem podczas śmierci? Chodzę do psychoterapeuty (już miesiące), ale nie czuję, że to mi pogada za bardzo, najlepsze co mogę robić, to odwracać uwagę od tych myśli i też wolałbym pomóc samemu sobie. Boję się, że moja śmierć będzie bolesna, większość ludzi umiera na zawał, zapalenie czegoś, udar itd., są to rzeczy, którym towarzyszy ogromny ból, picie piwa, kofeina, jaranie przebywanie na słońcu (omdlenia) oraz różne inne objawy i rzeczy wywołują u mnie stany lękowe bardzo bliskie ataku paniki (kiedyś dostałem i od tego się zaczęło), myśli, że uszkadzam organizm, że może to spowodować nagłą śmierć. Również nawet pomimo tego, że robiłem badania i wyszło, że w większym stopniu jestem zdrowy, nie mogę się przekonać co do organów, ale nawet jeżeli bym się przekonał, to śmierć jest nieunikniona u każdego i nie wiem co zrobić z tym lękiem, musiałbym mieć jakąś gwarancję, że będzie to bezbolesne. Może ma ktoś jakieś rady. Dodam, że mam 19 lat. Pozdrawiam ;)
Ostatnio zmieniony 24 maja 2023 przez peterpan1, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 4 / 3 / 0
Myślę że strach przed śmiercią jest czymś zupełnie naturalnym. Każde zwierzę w tym człowiek instynktownie boi się tego momentu, przy czym u ludzi jest to bardziej nasilone ponieważ dochodzi to co tu prezentujesz czyli myślenie abstrakcyjne (co by było gdyby/co będzie itd). Terapia o typie poznawczo-behawioralna m w Twoim przypadku wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, cieszy mnie że na terapii jesteś. Jestem przekonany że po pewnym czasie poczujesz się lepiej, częstą sytuacją w trakcie sesji terapeutycznych jest chwilowe pogorszenie po którym następuje stopniowa poprawa. Najważniejsze w Twoim przypadku to zachowywać cierpliwość, a napewno efekty finalne będą Cię zadowalac.
  • 4755 / 790 / 0
20 lutego 2023JovanKutasic pisze:
Nerwica to przejebana sprawa. Lęk zjada człowieka każdego dnia. Lęk o co?
Niekonktretny. Pieprzone przeczucie, że stanie się coś złego już zaraz. Dostanę śmiertelnej choroby, pobiją mnie, wszytsko trafi chuj..
Mimo, że podświadomie wiem jakie to nierealne scenariusze przewijają się w głowie i że to tylko wkręty,to codziennie się boję.
Nie rozwinąłem pełni możliwości przez nerwicę,a może to jest już wszytsko, tak po prostu.
Codziennie myślę żeby zajarać, wyluzować,ale... boję się.
Boje się jakiś schiz, kardiozwały. Kiedys mj mnie pokarała. Sedno nerwicy kurwa rozkminiać od tygodni "dzisiaj sobie zapale" i w końcu nie palę.
A wraz z tym kurestwem idzie depresja,bo czuję się jakbym żył w klatce.
Jestem zdrowy jak koń,ale bania do pizdy. Chciałbym najbardziej na świecie mieć wszytsko gdzieś i szaleć, ale coś trzyma mnie za ryj i nie pozwala.
Jestem już zmęczony jakbym przeżył 120 lat na tej ziemi i czasami marzę o śmierci żeby mieć już spokój.
Moja matka i siora też znerwicowane i wszystkiego się boją.
Zaraz ktoś napisze że antydepresanty,ale one chuja dadzą oprócz zamaskowania problemu i zrobienia żywego zombie.
Miał ktoś może podobne jazdy i dał radę?
Idealnie to opisałeś. Tak się właśnie czuję .
A człowiek z nerwica im starszy to zamiast się rozwijać i uczyć to jakby gaśnie .
Jeszcze w liceum byłem dobrej myśli.
Potem studia , pierwsza praca i jak już zacząłem się codziennie do roboty budzić z lękiem to zacząłem umierać od środka .
Potem wiadomo . alkohol umiarkowanie, potem używki które pozwoliłyby uśmierzyć ten lek irracjonalny .
To tylko pogorszyło sprawę.
Używki sprawiły że ten lek jakby rekal odjął zniknął. Nie trudno było się w takim wypadku wjebac po uszy jak człowiek się czuł w końcu normalnie .
Teraz wracam do punktu wyjścia bo dragi były tylko dobre na krótką metę a w rezultacie pogorszyły stan ale to każdy musi przejść na własnej skórze mimo wielu głosów że to nic nie da i pogorszy sprawę.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3180 / 604 / 0
Nerwica to nie jest bezpośrednio lęk, nerwy to ciśnienia i spięcie, agresja i autoagresja, a projekcje tego o czym aktualnie się myśli mogą być błędnie interpretowane jako przyczyna nerwicy, a z kolei lęk który ciągnie się w nieskończoność może być przyczyną nerwicy kiedy już gubi się logikę radzenia sobie z lękami. Znam doskonale jedno i drugie i wydaje mi się że wiem co mówię.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4755 / 790 / 0
Nie no. Wiadomo że jest lęk a on prowadzi do nerwicy . Na zasadzie skutku i przyczyny .
A co się wcześniej dzieje , jakie w mózgu zaburzenia które prowadzą do wolnoplynacego lęku to ciężko dojść inaczej byśmy mieli większe szanse na wyleczenie . U mnie są to zarówno czynniki biologiczne tj stan neurotransmiterów
Czynniki społeczne - tj dysfunkcyjna rodzina typowo polska. Niby wszystko okej ale ojciec czasem matkę sprał , wiecznie krzyk i alkohol w domu
Czynniki sytuacyjne - wypadek samochodowy w dzieciństwie , 2 hospitalizację do 3 roku życia (przepuklina brzuszna i nerczyca )

Nerwica prowadzi też do depresji .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3005 / 511 / 0
11 czerwca 2023ledzeppelin2 pisze:
20 lutego 2023JovanKutasic pisze:
Nerwica to przejebana sprawa. Lęk zjada człowieka każdego dnia. Lęk o co?
Niekonktretny. Pieprzone przeczucie, (...)
Zaraz ktoś napisze że antydepresanty,ale one chuja dadzą oprócz zamaskowania problemu i zrobienia żywego zombie.
Idealnie to opisałeś. Tak się właśnie czuję .
A człowiek z nerwica im starszy to zamiast się rozwijać i uczyć to jakby gaśnie .
Jeszcze w liceum byłem dobrej myśli.
Potem studia , pierwsza praca i jak już zacząłem się codziennie do roboty budzić z lękiem to zacząłem umierać od środka .
Potem wiadomo . alkohol umiarkowanie, potem używki które pozwoliłyby uśmierzyć ten lek irracjonalny .
To tylko pogorszyło sprawę
Chłopaki sam wiem jak to jest.
Niestety nie wiem czy jest wyjście z tej chujozy po za antydepresantami które jak kolega Jov słusznie zauważaja tylko maskują problem robiąc z człowieka zombie.

Może to jest genetyczne, może to nieuleczalne rysy w mózgu z dzieciństwa.

Natomiast
07 kwietnia 2023Maliniak332 pisze:
Tez jestem ciekaw czy taka terapia komuś pomogła. Przymierzam się do pojscia do psychologa od paru miesięcy xD
Zawsze mnie to ciekawiło bo w sumie terapeuci leczą lęki ale nie wyobrażam sobie w jaki sposób terapeuta przez zmianę myślenia miałby zrobić coś więcej niż tylko uświadomić że racjonalnie ten lęk nie jest racjonalny co raczej tajemnicą dla nas tu nie jest..
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 3180 / 604 / 0
Wogóle u mnie to jest tak że ja chyba dożywotnio już będę medytował spokojnym oddechem, żeby kontrolować i mieć czas na spokojne myślenie żeby uprzedzić nerwicę, i jakoś to właśnie chyba mam wrodzoną rysę lub nawet wiele z dzieciństwa i otoczenie mnie przygotowało że to może mi się odbić na tzw stare lata, i jak teraz mam zachowanie z przedziału chorobowego, o ile tylko jest to nerwowa sytuacja, to jak kiedyś jebłem pięścią w stół, co przypomniało mi się że takie kumulacje już mi minęły, to każdy brał poprawkę że chory i nawet się leczy, i gdyby nie tematy nie do ominięcia jako bycie z rodziny dysfunkcyjnej, i tematy DDA, którą to rysę trzeba już zaakceptować, to przyznam że jestem już na etapie, jeśli chodzi o własne samopoczucie i nie wybiegam za daleko ruszając temat sukcesu w życiu, to oprócz tego że dożywotnio chyba już jestem przypisany do chemioterapii psychiatrycznej, to często nawet łapię dobry zdrowy nastrój. Z tym że tak jak właśnie napisałem każdy dzień muszę resetować lekarstwami.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 84 / 17 / 0
Wg. mnie nerwica jest dziedziczna po rodzicach, czyli jest niejako charakterem. Mnie opuszcza tylko pod wpływem alkoholu. Każda inna używka, suplement, ziółko - schizują. "Coś się stanie złego".
Wg. testu MP2I? jeśli nic nie przekręcam, jestem hipochondrykiem i trochę paranoikiem. Jak to kiedyś powiedziała mi pani psycholog, nerwica to jazda z zaciągniętym hamulcem ręcznym.
Będę kminił remadia,bo nie chcę się poddawać,ale to gówno jest jak wspominałem poniekąd cechą charakteru już, tj. mocno się wrosło.
Jebem ti pičku materinu
  • 3180 / 604 / 0
Ja mam wrażenie że nerwica to forma samoobrony.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 925 • Strona 89 z 93
Artykuły
[img]
Andrzej Urbanowicz, dla dobra sztuki, zgodził się być królikiem do testowania LSD

Newsy
[img]
„Wziąłem magiczne grzybki” – były zawodnik KSW szokuje wyznaniem na temat ostatniej walki na PFL!

Tom Breese to były zawodnik Federacji KSW, który jedną ze swoich ostatnich walk stoczył dla organizacji PFL. Anglik właśnie udzielił wywiadu portalowi Polish Fighters, w którym szokuje swoim wyznaniem na temat ostatniej walki dla właśnie PFL! Breese twierdzi, że był w jej trakcie naćpany!

[img]
"Zdała sobie sprawę", że to "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Nie żyje dziecko

Właścicielka nowojorskiego żłobka, w którym rok temu dziecko zmarło wskutek zatrucia fentanylem, przyznała się we wtorek do zarzutów posiadania i dystrybuowania narkotyków. Jak mówił prokurator, gdy Grei Mendez rozpoczęła działalność, "zdała sobie sprawę", że to był w rzeczywistości "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Wyrok w sprawie kobiety ma zostać ogłoszony 3 marca. Grozi jej dożywocie.

[img]
Medyczna marihuana dla psów i kotów? Brazylia jest na tak!

Krajowa Agencja Nadzoru Zdrowia w Brazylii podjęła niedawno ważną decyzję o zmianie rozporządzenia SVS/MS 344/1998. Ma to na celu umożliwienie regulacji produktów na bazie medycznej marihuany dla zwierząt przez brazylijskie Ministerstwo Rolnictwa i Hodowli.